Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam schizeeeee

Po ilu miesiacach NIEudanych prob zaczeliscie sie martwic?

Polecane posty

Gość mam schizeeeee

Ja mam juz schizy,naprawde.Rowno pol roku staran i nic:( Co zrobic,zeby nie oszalec i nie zwariowac....?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze zle sie starasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam schizeeeeee
chcialabym by tak bylo,ze "tylko" sie zle staram...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
badalas juz sie? dobre wyniki badan uspokoja cie i przestaniesz sie schizowac. A jak cos jest nie tak, to od razu wezmiecie sie za leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza.././
my kochalismy sie dokladnie rok bez zabezpieczenia i nic. Z tymże powiedzmy nie chcielismy wtedy zajsc w ciaze, tak wiec nie konczylismy w srodku, nie dbalam za bardzo o dni plodne czy nieplodne.Czasem zdarzylo sie ze final byl we mnie,jednak nadal nic. Po roku zaczelismy juz powanie myslec o dziecku.Zalozylam kalendarzyk,kochalismy sie obowiazkowo w polowie cyklu i tak dalej.Lezalam z nogami w gorze,poduszkoa pod biodrami i tym podobne,smieszne zabiegi:)w koncu kupilam test owulacyjny, nie wiem czy to zbieg okolicznosci,ale wlasnie w tym m-cu zaszlama w ciaze.Po 3 miesiacach kochania sie tak,aby zajsc w ciaze juz sie strasznie martiwlam,nawet zapisalam meza do kliniki novum na badanie nasienia.Na szczescie już wtedy bylam w ciazy.Podczas tamtego roku,gdy kochalismy sie bez zabezpieczenia tez czasem mialam pesymistyczne mysli,jednak jak sie okazalo niepotrzebnie.Zajsc w ciąze naprawde nie jest tak latwo,tymbardziej jak sie tego bardzo chce. Pamietaj ze cierpliwosc to bardzo wazna cecha.a ile Wy sie staracie czasu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justalala
nam sie udało po ponad 2 latach-w badaniach wszystko było ok czasem lepiej rzadziej niz czesciej i dac plemnikom dojsc tam gdzie maja dojsc;)-w sensie zebys zaraz po nie biegła do łazienki powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eva __72
u mnie w jednym przypadku to trwało rok, a w drugim 1.5 roku. U mojej koleżanki ponad dwa lata. Czynnik psychiczny odgrywa dużą rolę. Jak się jest "nakręconym" to czasem się nie udaje, a potem w najmniej oczekiwanym momencie wychodzi. Znam przypadek, gdzie dziecko urodziło sie po 13 latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam schizeeeee
Staramy sie 6 miesiecy,lekarz mowi,ze nie ma powodu do paniki,bo lykalam dluugo tabletki antykoncepcyjne i jak do konca tego roku nam sie nie uda -trzeba zaczac leczenie... Kurcze,tak mi smutno jakos...Siostra dziecka nie chciala-zaszla za pierwszym razem,ja tak dzieci kocham i chce i nie moge...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli mialas jakies badania, czy lekarz poradzil ci cierpliwosc BEZ badania? Wiesz, pewnie, ze ze mozecie jeszcze czekac. Ale jesli sie denerwujesz, moze lepiej juz zaczac badania? Ja sie staram mniej wiecej tyle, ile ty. Caly czas mi sie wydaje, ze cos z nami nie tak, dlatego dla swojego wlasnego spokoju zaczelam badania na wlasna reke (gin tez mi kazal czekac)- zrobilam hormony, mierze tempke, jutro maz idzie na swoje badania.. Jesli sie okaze, ze wszystko w porzadku, latwiej mi bedzie czekac cierpliwie. A tak?... tylko bym sie zastanawiala, co z nami nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam schizeeeee
bylam tylko na badaniu u gina,innych nie robilam a bede musiala wziazc z Ciebie wzor...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka 23
nie martw sie wszystko bedzie dobrze.nam sie udalo po 9mies wtedy kiedy najmniej sie tego tego spodziewalam.wczesniej robilam badanie na prolaktyne i wynik byl dosc kiepski ale lekarz powiedzial zeby nie tracic nadziei i mial racje. wiem ze nie jest to latwe ale sprobuj przestac ciagle o tym myslec bo naprawde nic ci to nie pomoze a tylko szkodzi.eva_72 ma racje ze czynnik psychologiczny odgrywa tutaj duza role.cierpliwosci na pewno sie uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×