Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karol 26

Jak odzyskać swoja miłość?

Polecane posty

Gość Karol 26

Zaczne moze od tego, ze rozstałem sie z dziewczyna... bylismy razem ponad 2 lata, bylem jej pierwszym chlopakiem i bardzo mnie kochała, ja tez ja kochałem i ciagle ja kocham... tylko, ze w pewnym momencie zaczelo sie psuc, rozmawialismy o tym aby cos poprawic, czasami nawet o rozstaniu, bo bylo ciezko - nawet raz sie rozstalismy( po wspolnej rozmowie o tym, ale to ja podjałem decyzje bo widzialem ze jej tez ciezko jest) aby po tygodniu wrocic do siebie( niby sie rozstalismy razem ale to ja musiałem walczyc o powrot, gdyz jej honor nie pozwalał - ale rozumiem to), ale w pewnym momencie jak juz bylo nieciekawie pojawila sie inna i... rozstalismy sie, zaczalem sie spotykac z ta druga - ona nawet nie wiedziala, ze sie z kims spotykam... rozstalem sie z nia po 2 miesiacach bo nie traktowala mnie dobrze, nawet bedac z nia mialem kontakt z byłą, byc moze juz wtedy czulem, ze zle zrobilem - teraz juz jestem tego pewny! :(... poprzez ten krotki zwiazek zrozumialem, ze poprzedni zwiazek byl naprawde cudowny tylko ja nie potrafilem tego docenic :( Teraz zrozumialem, ze ta dziewczyna z ktora bylem ponad 2 lata jest miloscia mojego zycia i chcialbym do niej wrocic..Wiem, ze tamte 'problemy' były naprawde błahe... Obecnie jest chyba sama, choc od znajomych wiem, ze podobno odzyła troche i nie zamierza sie teraz w zaden zwiazek angazowac bo jest jej teraz tak dobrze... wiem, ze strasznie ja zraniłem odchodzac od niej i czuje sie strasznie... wiem ze zrobilem duzy blad i ze ciezko mi bedzie cokolwiek zrobic... nie wiem czy po tym co zrobilem jeszcze cos do mnie czuje? prosze tylko nie piszcie mi, ze mam za swoje, ze sam jestem sobie winny, bo to juz wiem, wiem ze zepsułem cos pieknego, wiem ze wszystko przeze mnie...ale mimo wszystko wierze w to ze kiedys jeszcze byc moze bedziemy razem...moze ktos mi cos poradzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaaa85
dobrze ze zrozumiales:((( moj chyba nigdy nie zrozumie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciężko będzie, ja bym drugi raz już nie ryzykowała na jej miejscu, ale miłość jest dziwna. Jeśli Cię jeszcze kocha to kto wie.. straj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elicjjjeee
no ja tez nie wybaczyłam... choc skakał i biegał za mną...FACECI CO Z WAMI???? CZY NIE MOŻECIE CZASAMI POMYSLEĆ???? KURDE CO ZA GATUNEK... chciałoby się powiedziec "i masz za swoje cierp ile wlezie", ale trochę mi ciebie szkoda, chcoiaż wiem co czuje twoja dziewczyna...ja np. nie potrafiłam drugi raz zaufać bo to nie byłby normalny związek, bo ja bym sie ciągle zastanawiała kiedy znów coś nabroisz...a w ten sposób to mozna jedynie to wariatkowa trafić a nie normalnie żyć...ale powodzenia życze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol 26
"FACECI CO Z WAMI????"... najpierw robimy potem myslimy - choc zapewne wiele kobiet tez tak ma..., ale najwazniejsze aby umiec wyciagnac wnioski...i ja juz wiem, ze juz nie zachowam sie tak w stosunku do zadnej dziewczyny...na pewno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po prostu zaproś ją ...
np. do kawiarni i porozmawiajcie, powiedz jej to co tutaj napisałeś i zapytaj czy widzi szansę na to zeby zacząć od nowa ? PS Mówi się, że 2 x nie wchodzi się do tej samej wody :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitka1
karol a ile lat ma toja byla ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliccjjje
to cudownie że już to wiesz!!!!!!!! życzyłabym sobie spotkać takiego właśnie , który już TO wie... hmmm coż mogę Ci poradzić... postaraj się przez jakis czas jeśli naprawde kochasz, ale ja na jej miejscu nie wróciłabym...ale przeciez ja jej nie znam i nie wiem, co ona czuje więc próbuj niestety żaycie pokazuje (zresztą wpisy na kafe też) że to w większości faceci zawalają związki, robią wszystko żeby dziewczyna odeszła a potem się otrząsają i strasznie żałują... bez sensu! Ja swojemu nie wybaczyłam dlatego, że związałam się z dorosłym mężczyzną, który potrafi juz odróżnić dobro od zła i potrafi też przewidzieć w jakimś stopniu skutki swoich głupich decyzji i zachowań, a nie z 5 letnim dzieckiem, którego mam uczyć podstawowych zasad bycia razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliccjjje
to cudownie że już to wiesz!!!!!!!! życzyłabym sobie spotkać takiego właśnie , który już TO wie... hmmm coż mogę Ci poradzić... postaraj się przez jakis czas jeśli naprawde kochasz, ale ja na jej miejscu nie wróciłabym...ale przeciez ja jej nie znam i nie wiem, co ona czuje więc próbuj niestety żaycie pokazuje (zresztą wpisy na kafe też) że to w większości faceci zawalają związki, robią wszystko żeby dziewczyna odeszła a potem się otrząsają i strasznie żałują... bez sensu! Ja swojemu nie wybaczyłam dlatego, że związałam się z dorosłym mężczyzną, który potrafi juz odróżnić dobro od zła i potrafi też przewidzieć w jakimś stopniu skutki swoich głupich decyzji i zachowań, a nie z 5 letnim dzieckiem, którego mam uczyć podstawowych zasad bycia razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eliccjjje
przepraszam!!! coś mi komp szwankuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol 26
23 jak sie poznawalismy miala 21, zapewne Ci chodzi o to ze bylem jej pierwszym chłopakiem... wiec tak spotykala sie z dwoma kiedys, ale krotko. To raczej byl typ dziewczyny cichej i spokojnej... teraz po rozstaniu chyba to sie zmienilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol 26
pomoze ktos jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania__________
Karolu, jesli cię kochała to pewnie ci wybaczy już takie jesteśmy, ale postaraj sie nie korzystaj z tego ,ze kocha cie bardzo i nawet jak zrobisz jeden krok zgodzi sie dać ci szanse. Jeśli kochasz ją naprawde powinno ci zależeć na jej szcześciu, zabiegaj o nią, to bardzo fizyczne i przedmiotowe, ale jednak zaskocz ja pieknym bukietem, spraw by poczuła sie piękna. Myślę ,ze jej samoocena po tym co zrobiłeś strasznie podupadła...tak to jest. Ja w takie jsytuacji wybaczyłam, ale on okazał sie jednak mało konsekwentny. Porzucił minie znowu po paru latach a i jak bylismy razem po pewnym czasie przestał dbac o moje samopoczucie, nie rozumiał, ze jestem bardziej wyczulona niepewna, na pewno nie przez swoją winę tylko przez to ,ze mnie przeciez zawiódł już kiedys. Wszystko zależy od ciebie, ale jesli nie jestes do konca pewny...zostaw ja, prosze, po drugim razie jeszcze trudniej sie podniesc, zaufac komukolwiek jest prawie niewykonalne - bo w koncu sie zaufało i ktos na nowo zawiódł. Także walcz o nią, ale tylko jeśli wiesz ,ze bedziesz odpowiedzialny za to co robisz i jestes pewny ,ze jej nie skrzywdzisz, a potem odpieraj pokusy, które są zawsze i wszedzie i cen siebie - ją- waszą miłość. Trzeba mieć odwagę i być prawdziwym facetem, odpowiedzialnym i pełnym honoru ,zeby trzymać sie tego co sie przyrzekało. Teraz dużo ciot lata po świecie, bez honoru i bez męskości. Takie dziurawe dupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania__________
Karolu, jesli cię kochała to pewnie ci wybaczy już takie jesteśmy, ale postaraj sie nie korzystaj z tego ,ze kocha cie bardzo i nawet jak zrobisz jeden krok zgodzi sie dać ci szanse. Jeśli kochasz ją naprawde powinno ci zależeć na jej szcześciu, zabiegaj o nią, to bardzo fizyczne i przedmiotowe, ale jednak zaskocz ja pieknym bukietem, spraw by poczuła sie piękna. Myślę ,ze jej samoocena po tym co zrobiłeś strasznie podupadła...tak to jest. Ja w takie jsytuacji wybaczyłam, ale on okazał sie jednak mało konsekwentny. Porzucił minie znowu po paru latach a i jak bylismy razem po pewnym czasie przestał dbac o moje samopoczucie, nie rozumiał, ze jestem bardziej wyczulona niepewna, na pewno nie przez swoją winę tylko przez to ,ze mnie przeciez zawiódł już kiedys. Wszystko zależy od ciebie, ale jesli nie jestes do konca pewny...zostaw ja, prosze, po drugim razie jeszcze trudniej sie podniesc, zaufac komukolwiek jest prawie niewykonalne - bo w koncu sie zaufało i ktos na nowo zawiódł. Także walcz o nią, ale tylko jeśli wiesz ,ze bedziesz odpowiedzialny za to co robisz i jestes pewny ,ze jej nie skrzywdzisz, a potem odpieraj pokusy, które są zawsze i wszedzie i cen siebie - ją- waszą miłość. Trzeba mieć odwagę i być prawdziwym facetem, odpowiedzialnym i pełnym honoru ,zeby trzymać sie tego co sie przyrzekało. Teraz dużo ciot lata po świecie, bez honoru i bez męskości. Takie dziurawe dupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol 26
dziekuje... jestem pewny ze gdyby mi dala szanse to poczulaby ze ma najwspanialszego faceta na swiecie... nic tak nie boli jak stracic kogos na kim zalezalo przez wlasna glupote...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania__________
Tylko żeby to nie były czcze słowa. Macie tendencje do zapominania o tym co obiecaliście. Fakt na początku pamiętacie przez miesiąć, rok lub dwa a potem... często powielacie błędy. Mam nadzieje,ze taki nie jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol 26
umiem wyciagnac wnioski... wiem, ze jest kobieta mojego zycia i chciałbym byc dla niej... mam przy tym charakter i honor...jak cos obiecam zawsze dotrzymuje słowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania_____________________
Hmmm no życie pokaże, pozdrawiam. Ja jakoś straciłam pod tym względem zaufanie do facetów. Widzisz to konsekwencja właśnie jednego z takich co zaiwedli, obiecali poprawę a potem zrobili po paru latach to samo. Wiec jesli nie czujesz sie pewny, nie niszcz jej zycia. Ja dzisiaj walcze z brakiem zaufania do facetów i to nie jest fajne. Jestem nieszczesliwa, bo nie potrafie czuc sie pewnie, nie potrafie zaufać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol 26
no nie dziwie Ci sie... ale ja jestem pewny tego! wiem, ze ciezko mi bedzie teraz pokochac jakas inna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol 26
odezwałem sie do niej wczoraj - zadzwonielm i poprosilem o spotkanie - powiedziala, ze jest bardzo zajeta i nie ma praktycznie w ogole czasu :( Poza tym powiedziala ze jestem 4 w kolejce do spotkania :( Powiedziala, ze jak bedzie miala czas to sie odezwie. Pozostaje mi chyba tylko czekanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karol 26
...:( kurcze nie moge pracowac - 8h w pracy to dla mnie udręka... nie moge nic zrobic... bo ciagle mi siedzi w głowie, wydaje mi sie, że ona juz nic do mnie nie czuje... ciezko mi strasznie... jesli sie odezwie i bedzie chciala sie spotkac... i powie, ze jestem jej obojetny, bo juz nic do mnie nie czuje...to nie wiem jak to wytrzymam... Teraz ledwo funkcjonuje a co bedzie wtedy? Mam teraz czekac czy moze cos zrobic? Moze jakis kosz kwiatow podesłac jej do pracy? Da to cos? Jak myslicie? a moze jakies inny pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotr zraniony79
Witam was wiem Karol cos o tym bo wlasnie cierpie wydawalo mi sie ze mnie kocha i chce byc zemna na zawsze ale to byly tylko moje mysli okazywala ze mnie kocha ale pewnego dnia powiedziala ze musimy przestac sie spotykac a bylo tak pieknie nigdy bym nie powiedzial ze mnie zostawi namawialem na spotkania szczera rozmowe ale chyba stracilem Ja a zrobilbym wszystko zeby byla ze mna nie widze swiata poza nia tak jak Ty teraz ja wierzylem w jej milosc nie widzialem nic i nikogo tylko Ja \"ANGEL \" ale mysle ze ona zostawila mnie dla bardziej rozrywkowego faceta co nie ma uczuc ale ma czas i pieniadze rodzicow i bawi sie dziewczynami ja nigdy nie bawilem sie bo jak bylem mlodszy zranila mnie dziewczyna zdradzajac mnie z innym i to widzialem jak sie bawili i mialem 6 lat przerwy w spotkaniach z kobietam po tym widoku nie moglem sie podnies a ona to zrobila bylismy przyjacielami i para wyjatkowa wele osob mi \"NAM \" to mowilo ale jej przyjaciel to zniszczyl i ona mu wybaczyla to ze niszczyl nas zwiazek . Ania ma racje jak kochasz i jestes pewny tej milosci to walcz nie ran Jej bo zabijesz JA a tego bys nie chcial . ANIU WIDZE ZE JESTES WSPANIALA OSOBA WIESZ JAKIMI SWINMI SA FACECI ALE PROSZE MOZESZ POWIEDZIEC DLACZEGO MASA KOBIET WIE ZE ONI TACY SA A SIE SPOTYKAJA Z NIMI A POTEM PLACZA I NIE WIEDZA CZEMU ONE MUSZA CIERPIEC . Przepraszam Karol ze pisze to teraz jak ty zadajesz pytanie I z Ania rozmawiasz ale widze ze jest wyjatkowa osoba bo wie ze nie ma wielu facetow z jajami , aTY karol walcz o Jej wzgledy tylko nierob jej wiecej tego pozdrawiam i wszystkiego najlepszego zycze wam nie tylko tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hodinka
Karolu jeśli jeszcze walczysz i jeśli moja odpowiedź nie jest zbyt późna, to mogę Ci poradzić tylko jedno-zrób wszystko co przyjdzie Ci do głowy, wyślij kosz kwiatów, albo "porwij" ją gdzieś, ponieważ ona jest bardzo zraniona skoro szuka potwierdzenia wlasnej wartości w lużnych znajomościach i skoro powodzenie u mężczyzn tak zawróciło jej w głowie. Jeśli ją kochasz nie dopuść żeby straciła swój honor, bo takie życie jakie ona teraz wiedzie, ostatecznie nie uszczęśliwi jej a odbierze jej tę resztkę wiary w siebie o która tak walczy i którą tak sobie wmawia, a której najwyraźniej wbrew pozorom nie ma. Jeśli ją kochasz oszołom ją, powiedz jej prosto, co możesz jej zaoferować i jakim skarbem jest choć tego nie wie. Jeśli ona Cię odrzuci będzie tego kiedyś bardzo żałować tak samo jak żałuje niewątpliwie że od niej odszedłeś. Tylko nie wątp w nią, kiedy wszyscy inni zwątpią a przyjdzie taki czas napewno, bo te kobiety które dziś są "gwiazdami" w swoim otoczeniu szybko stracą blask i będą już tylko wyśmiewane. Ich miejsce zastąpią następne, ale też na krótko. Ty choćby wszyscy nią pogardzali, nie gardź nią, bo to ty odebrałeś jej niewinność i wiarę w siebie. Bądź z nią wtedy i pomóż jej odzyskać honor. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mateusz 1234
Witam was wszystkich. czytajac te wszystkie wypowiedzi zauwazyłem ze kazda kobieta była zraniona badz opuszczona przez faceta ..... a co ja mam zrobic jesli mnie kobieta zostawiła po 1,5 roku bycia ze soba ....;( rozumiem gdybym jeszcze cos zrobił popełnił jakies głupstwo ale ja zawsze byłem wierny dostosowywałem sie jej ale tez miałem swoje zdanie zmieniłem sie dla niej KOCHAM JA KOCHAŁEM I NADAL KOCHAM OKAZJUJE JEJ TO CO DZIEN i nic powiedziała ze sie pomyliła i ze mnie juz nie kocha ... po 1,5 roku gdzie mielismy juz swoje plany mielismy sie zareczyc w przyszłym roku razem studiowac :( a ona mi 2 dzni temu powiedziała ze nie mozemy byc razem co ja mam zrobic w tej sytuacji prosze pomóżcie zyje tylko dla niej a bez niej nie chce zyc;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drogi Karolu piszesz jakbys byl ograniczony tylko do 2 kobiet.z pierwsza dziewczyna zaczynalo sie psuc i nieukladalo Wam sie dobrze dlatego zerwaliscie ze soba, nastepna dziewczyna zle Cie traktowala i dlatego doc e niles ta pierwsza....a pomyslales ze na tym swiecie jest duuuuzo dziewczyn.moze trafisz na ta z ktora w koncu bedzie Ci dobrze ! no dobra jak uparles sie na ta pierwsza to moze napiz do niej,ze dawno sie nie widzieliscie i ze moze wybierzecie sie na kawe.....wiesz zaproponuj czysto-kolezenskie spotkanie.nie rozmawiaj z nia na tym spotkaniu o Was jako o parze, po tym czy warto sprobowac jeszcze raz....niech dziewczyna nie pomysli ze ja podrywasz......i tak coraz czesciej zacznij sie z nia spotykac, dopiero pozniej porozmawiaj o Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafał5
Witam nie wiem jak zaczać bo nie miałem nigdy okazji!!!Na jakimś obojetnie jakim forum prosić o pomoc!!ale w ostatnich dniach totalnie sie z desperowałem :(wiec po prostu powiem swoimi słowami.Otóż moja wypowiedz jest troche późną patrząc na date ale cóż.Mam podobny problem jak Karol no moze nie dokonca...:(Byłem ze swoja dziewczyna ponad 2 lata czyli dosłownie teraz tego roku w maju bije/biło by mi juz 3 lata dokładnie 3 lata:(:(:(a jeszcze dokładniej to 3 maja cholernie sie boje tego dnia ze nie wiem.Jak nigdy dotad sie nie bałem:(:(otóż moja dziewczyna postawiła mnie pod scianą..sam niewiem dokonca dlaczego,nie powiem jak to w związku sa te dobre i te złe dni.Kłóciliśmy sie nie raz a to ze tak zle a to ze nie robie jak ona chce a to ze tu jest tak żle itp...Byliśmy cholernie udana para gdy ja poznałem.Nie ukrywam ze wierze w pierwsza miłosc i taka własnie ona była tak z dnia na dzien.Ujrzałem ja 3 lata temu w maju własnie 3 maja tak jakby cos we mnie weszło powiedziałem sobie tak to ona bd moja..Niedokonca tak brałem to do siebie bo sie bałem czy warto czy sie odważyć itp...No ale cóż kto nie próbuję ten traci czy jakoś tak..xd spotykałem sie z wieloma dziewczynami ale żadna mnie nie ruszyła w sensie sercowym jak ona.Co jak co to dzieki moim znajomym ja tak blizej poznałem choć ona sama pierwsa sie zaczeła wypytywać o mnie o numer czy mam kogoś itp..Aż pieknego dnia była okazja jak to wiadomo na imprezkach taka wspolna na powietrzu impreza no i ten dzien wybił dla mnie gdy własnie na tej imprezie ujrzałem ją i odrazu przeszedłem do setna.ZROBIC TEN PIERWSZY KROK SPYTAC SIE O CHODZENIE..:)ja nie jestem ztych co niekturzy upic brecht zrobic itp nie własnie na spokojnie.Poczekałem az bd sami na spokojnie zartobliwie jak to ja pogadac poznac sie a to o numer gg spytac a to nk czy buka tzn facebuka...no ale do rzeczy.no i tak sie spytałem czy chciałabys byc ze mna czy chcesz byc moja dziewczyna.A ona przemowiła oczywiscie ze tak a ja jak nigdy dotad jaks zalonu kszyknołem w niebogłosy az wszyscy słyszeli i sie smiali ze mnie xd huraa jest itp..Te dni odmieniły całe moje życie az do dzis:(:(:(;/Tak z dnia na dzien nie odbiera telefonów nie odpisuje mi na esy...niemam znia zadnego kontaktu jak nigdy:(:(wiele sie razy kłuciliśmy ale zawsze ten kontakt jako taki był:(:(a teraz nic.Ja co do niej byłem wporzadku umiem sie przyznac do swoich błedów no nie poeiwm nieraz ja olałem a to impra a to coś innego wyszło ale zawsze sie godziliśmy az tu kres.Nachodziłem ja pod szkoła,w domu nawet wyczekiwałem na nia od 5 rano do 9 i nic gdy udało mi sie pogadac to ja odrazu w płącz ocierała mi tełzy jako tako przytulała ale nie chciała sie pocałowac ze mna:(to ona mowi tak tak odezwe sie i nic zeroo..niewiemczy te łzy tez jej były szczere czy nie wszystkie moje zdjecia pochowała obraczke zdjeła masakra jakaś.Cholernie mi ciezko jest bez niej kazdego dnia kazdej nocy sie boje spac niebudze sie rano jak zawsze dotad.Boje sie ze ona poiznała kogos innego nie wiem czy kolezanki jakos na nia wpłyneły nie wiem siostry nie wiem kto. kocham ja bardzo nadal Cholernie kocham życ nie moge ile łez wylałem to tylko wie ja i moja poduszka bo nieswiadomoscia zyje i nie wiem co dalej ile listow wypisałam maskaraaa.Ale ona mi nie che powiedziec otwarcie niechce sie spotkac i mi pow czy to jest koniec czy ma kogos czy nie!!co znami dalej tym bardziej ze jaj jej nigdy nie ZDRADZIŁEM PRZENIGDY I ONA DOBRZE O TYM WIE BO SAMA MI MOWIŁA WIELE RAZY ZE WRESCIE KTOS SIE JEJ TRAFIŁ CO JEJ NIE ZRANIŁ ZDRADĄ...nie ukrywam ze dosc jesteśmy młodą parą jestem 3 lata starszy od niej a mam 20 lat...I wiele nas wspolnych rzeczy łączyło taka sama sytuacja rodzinna..relacje itp..No wogole dla siebie bylismy stworzeni:(:(...PROSZE JESLI KTOS MOZE MI POMOC NIECH TO ZROBI NIECH SIE WYPOWIE I MI DORADZI CO MAM ZROBIC JAK CHCE CHOLERNIE JAK ODZYSKAĆ JUZ TEN KOSZMAR MI TRWA 2 TYGODNIE BEZ SŁOWA:(:(:(BEZ ŻADNEGO ZNAKU..PROSZE POMUSIE MI BO NIE DAJE SOBIE ZTYM SAM RADY znajomi mi mowia odpusc se znajdziesz inaa sama doceni z czasem co straciła itp aja nie ja chce tyko ja pragne..choc ona miała wielu.A ja byłem badz jestem jej jedynym co tak sie długo utrzymałem sama mi mowiła:(:(Prosze pomusicie mi...:(:(:(pozdrooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie sytuacja wyglądała tak: Traktowalem ja jak przyjaciela, ktoremu mozna powierzyc nie tylko radosci, ale tez troski i slabosci. Zauwazylem jednak, ze ona odwraca sie odemnie i zaczyna drwic z moich wad. Bolało mnie to. Zdecydowałem się zamówić urok miłosny na http://magicznerytualy.pl. I ukochana znów mnie pokochała całym sercem. Moim zdaniem to świetny sposob, jesli juz nic innego nie przynosi skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozstałam się z bardzo ważnym dla mnie człowiekiem 3 miesiące temu. Od razu "zakopałam się" w seriale, oglądałam je całymi dniami, dosłownie od rana do wieczora i dzięki temu nie rozpaczałam nad rozstaniem - myślałam, że w ten sposób uniknę żałoby. Poza tym na początku też czułam na niego dużą złość. I tak było ok 2 miesiące, aż się sama sobie dziwiłam, że tak dobrze to znoszę. I nagle, nie wiem czemu, po 2 miesiącach przyszedł żal, płacz, tęsknota itd. Nie dawałam rady. Zamówiłam urok miłosny na http://urokmilosny24.pl na jego powrót. I udało mi się go w ten sposób odzyskać teraz znowu jesteśmy razem szczęsliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma sensu nic odzyskiwac na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×