Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pseudonim Kaczka

Wasze szkolne wtopy!

Polecane posty

Gość Pseudonim Kaczka

Temat na czasie...Zapewne kazdy z Was ma jakies smieszne badz troche mniej, wspomniena z lat edukacji..podzielcie sie nimi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kserkson
"Niech pani mi dzisiaj postawi pałę - naucze sie na jutro tego wiersza"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość verbatimka_18
ja kiedys na angielskim otworzylam buzie bo chcialam ziewnac a tymczasem beknelam sobie i to slychac bylo w calej klasie nawet klientka sie smiala:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość verbatimka_18
albo jeszcze jedno: niemiecki, klasowka. koles sie mnie pyta czy czasem nie sciagam:P a ja mowie: a przylapal mnie pan kiedys?? A on: MNIE NIE WOLNO PRZYLAPYWAC UCZENNIC. a ja mowie: No wiem, ale CZY PAN MNIE KIEDYS PRZYLAPAL NA SCIAGANIU??:p:pklasa ryknela smiechem ale nie od razu zakumalam o co chodzi:P:P calaaa ja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cornflower
ja na lekcji zamiast jestem powiedziałam nie ma i dopiero po chwili jak się cisza w klasie zrobiła to się zorientowałam, co powiedziałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leutscher
Hmm to ja kiedys (nie wiem pewnie 5 kl.pods.) na biologi gryzłam pioro i mi atrament wytrysnol na buzie na reke i wszytko wokol..cała klasa sie smiala a ja pobieglam do kibla i probowałam to wyczyscic xD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soojecki
to ja na matematyce pierdnooołem takiego BĄKISZOTA że jebało w całej klasie, a nauczycielka sciagla tablice i sie zaslonilahhahahahahaa a a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak mi się coś mojego przypomni to napisze.Moja była znajoma miala takie coś ze jej się nie chcialo być na lekcji bo coś tam mieli mieć, poszla do nauczycielki i zaczęła mówić takim charczącym zachrypniętym głosem,ze ma zalapenie krtani i ze chce isc do domu bo sie zle czuje cięzko jej mówić i takie tam . Jak juz jej babka powiedziala ze moze iść to ona Dziękuje do widzenia normalnym głosem bo się zapomniała ;D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahu
ja kiedys w wieku 17 lat w liceum, zesralem sie w gacie no nie wytrzymalem, ale byla checa to nie zart tak bylo na serio z tydzien do szkoly nie chodzilem bo sie wstydzilem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Leutscher
hahau--> nie zazdroszcze:D u mnie taka sytuacja miałaby miejsce jakbym jeszcze z godzine posiedziała w szkole a tak to zesrałam się w połowie drogi do domu xDDD.To była masakra szybko wleciałam na basen( było najblizej) i weszłam do kibla chyba z pol godziny ze mnie wylatywało xDDD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po hahahu widać że faceci na
kafe to głównie nieudacznicy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś zsikałam się w podstawówce, ale myslę, że nie był to taki wielki obciach bo okazało się później że mam duże problemy z nerkami. Mieliśmy w gimnazjum nauczyciela, którego przezywaliśmy kaczka - krzywo i śmiesznie chodził :) Na początku roku doszedł do naszej klasy nowy chlopak. Któregoś dnia poszedł do pokoju nauczycielskiego po dziennik i zapytał się : ,,czy jest pan KACZKA???" :d Głupol myślał, że to nazwisko :D Nauczycielka j. polskiego była bardzo wredna. Miała swoich ulubieńców i tych których nie znosiła. Na jednej z lekcji ktoś z pierwszych ławek puścił wielkiego, śmierdzącego bąka. Ta od razu rzuciła się na rozrabiakę, którego specjalnie posadziła w pierwszej ławce. On się wypierał a ta się na niego darła. Nagle jeden z ulubieńców podniósł rękę : ,, To mi się wypsnęło, przepraszam..." A ta małpa do niego: Oj to nic kochaniutki, każdemu może się zdarzyć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mleczko nivea
swoich nie mogę sobie przypomnieć. ale kolega na biologii kiedyś tak potężnie kichnął, że cała podłoga była w jego smarkach. nauczycielka tylko z odrazą pokiwała głową i mówiła dalej. a on biedny nie wiedział co ma zrobić i tak zastygł w miejscu, potem wybiegł do kibla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jako wielka szkolna buntowniczka przygód miałam od groma. a to moja ulubiona:D Moja klasa w liceum wystawiała przedstawienie, Szekspir na wesoło czy coś.Byla tam scena kiedy menel (Kuba w tej roli) wtacza sie pijany na scene. Wszyscy wiedzieli że lubie popijać sobie jakies wynalazki więc chłopaki poprosili mnie żebym im skołowała flaszke po nalewce( wiśniowe badziewie bleah za 5 zł) .No to skołowałam. Oni nalali tam herbaty owocowej i wyglądało bardzo rzeczywiście. Rekwizyty zostały chowane do biurka naszej wychowawczyni, pani T. No i nadszedł dzień próby generalnej. A tu lipa bo rekwizyty w biurku, a w naszej sali odbywa się własnie jakieś szkolenie dla bezrobotnych(nasza szkoła wynajmowała sale) No więc jak to zwykle mnie wysłano po rekwizyty jako najodważniejszą. Wchodze do sali,pieknie sie uśmiecham:D -przepraszam, czy ja mogłabym coś wziąc z biurka?:) -ależ, proze bardzo- odpowiedział bardzo sympatyczny Pan miło się uśmiechając No i wyjełam flache z wiśnią za 5 zeta:D Miny bezrobotnych BEZCENNE:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedeyś były modne
spodnie dzwony, takie z matyriału. kupiłam takie na bazarze-czerne, obcisłe z uciągliwego materiału. następnego dnia całahappy wubrałam się w nich do szkoły pl kilku lekcjach zrobiły się lużniejsze, rozciągnęły się, w końcu z bazaru... i tu nagle cały korytarz ryczy ze śmiechu- spodnie pękły na d***e.. całe gacie na wierzchu, na dodatek takie już poparciałe, że tak powiem;););)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chichinka
też pamiętam szał na dzwony:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie sie kiedys podobal pewien chlopak w liceum ktory mial dyzur przy wejsciu i sprawdzal identygifkatory uczniow i ja szukam po plecaku szukam szukam a tu z kieszeni plecaka wypada podpaska (czysta) - a ja glupia nie schowalam jej w zaden woreczek, w dodatku w tym samym momencie przypomnialam sobie ze tyle razy sie przebieralam w domu, ze w koncu zalozylam biala bluzke na czarny stanik - czulam sie jak naga nie moglam wysiedziec caly dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
była studniówka. koledzy i koleżanki z klasy wcześniej zaopatrzyli się w parę flaszek czystej i ukryli ją w klasie biologicznej (że niby najciemniej pod latarnią) - akurat była otwarta, bo babka zapomniała zamknąć w trakcie imprezy parę osób udało się do sali w celu spożycia wódeczki, opróżnione butelki zostawili przy biurku naszej nauczycielki. wyszli zataczając się i śmiejąc, a w ich kierunku szła właśnie owa nauczycielka trochę się na nich wydarła ale następnego dnia na biologii zaczęła dochodzenie skąd wzięli klucz, taka skleroza ją dopadła, że zapomniała, że sama zostawiła otwartą salę, co zresztą widziała matka jednej z moich koleżanek, ale wszyscy milczeli jak grób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumcaajsss
ja pamietam jak na matematyce zulam taka mega mietowa gume, z daleka lekko anyzkiem zajezdzala, za nami siedzieli chlopcy i co nauczycielka przeszla obok nas mowila ze czuje alkohol i stawala nad chlopakami i wachala ich dobre 10 min.a ja przed nimi mialam taka brechte, zwlaszcza ze oni kompletnie nie wiedzieli o co nauczycielce chodzi hahaah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chchch
mój kolega też kiedyś puścił bąka na matmie:P masakraaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×