Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie kochanaaa

starzy.... czemu tak sie zachowują?

Polecane posty

Gość nie kochanaaa

Mam 22. Mieszkam niestety jeszcze z rodzicami. Pare miesiecy temu wyprowadziłąm sie do mojego chłopaka do innego miasta, niestety nie wyszło nam z roznych powodów... (ale ajk byłam u niego moi rodzice non stop dzwonili- byłam ich dobrą córcia - fakt ze nie dawali mi rzadnych pieniedzy ani grosza, utrzymywała mnie moj chłopak) nigdy nie maiałą z nimi dobrego kontaktu ale teraz odkat wrociłam jest tragedia, olewają mnie non stop , wszystkie rozmowy urywaja gdy ja wchodze do pokoju, ciagle mowią ze nic nie robie mimo ze staram sie pomagac matce w domu. Znalazłam prace - fakt ze słabo płatną ale jednak - ale oni nadal sa nei zadowoleni , jessli gdzies ide i chce od nich kase, mowią mi ciągle "zarób sobie" i włąsciwie wszystko moj chłopak mi kupuje i daje, na wakacje dali mi 130 zł które nawet na nocleg nie starczyły, a gdy oni wyjechali na 2tygodnie zostawili mi 20 zł. Teraz planuja zbudowac dom oczywiscie mojej siostrze pokazali wszystkie projekty i opowiedzieli jej o wszystkim a gdy ja tylko wejde do pokoju milkną na ten temat, traktuja mnie jak smiecia, nawet nie gadaja ze mna.... jest mi tak cięzko, nie wiem czy na studia mi dadza i na obóz który musze jechac ze szkoły ( w tamtym roku mi nie dali sama musiałam zarobic) nie wiem dlaczego mnie tak traktują?! chca sie jak mnie najszybciej pozbyc chociaz slubu nie moge wziąśc bo moj ojciec jest wojskowym i za kazde dziecko dostaje kase i to nei mała jak pojdzie na emeryture i tylko kasa sie dla nich liczy.... a ja jestem smieciem.. dopiero za poł roku bede mogła mieszkac z moim chłopakiem..... nie wiem czy wytrzymam w tym domu... tragedia , mysle ze oni zyja w przeswiadczeniu ze to moj chłopak powinien mnie juz utrzymywac (jestesmy ze soba 4lata i dosc dobrze zarabia ale to nei powód zeby mnie utrzymywał )w koncu jestem jeszcze na ich garnuszku.....NAwet jak szukam pracy nei zaintersuja sie jak mi idize czy znalazłam , obgadują mnie tylko ze zle szukam bo niec nie moge znaleźć albo mi nie pasuje bo jestem wielką damą.... ile juz łez wylałam przez nich...... nie wiem czy ktos z was tez tak ma..... ale to jest straszne... i nic nie moge zrobic.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annanke
przedziwna sytuacja! naprawdę ci współczuję. może oni się przyzwyczaili,że byłaś już chwilowo na utrzymaniu chłopaka i teraz im źle,że znowu to oni muszą Ci dawać pieniądze.ludzie są różni,to straszna prawda. trzymaj się ciepło!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie że Annanke ma racje.. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amalgamat
A czy gdy wyprowadzałaś się z domu, odbyło się to w zgodzie ? Sądzę, że dość gwałtownie i ostentacyjnie "usamodzielniłaś się", pozrywałaś więzi emocjonalne i finansowe, a teraz, gdy jesteś zmuszona wrócić do rodziców, pozycja małej dziewczynki już Ci nie przysługuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z poprzedniczkami, powodem moze byc ostentacyjne odejscie jak rowniez fakt, ze ponownie powrocilas do domu. Chyba ze tak traktowana bylas od zawsze, to to ewentualnie poglebilo ten stan. Wszystko co bedziesz robic teraz dla rodziców, z mysla o nich spowoduje jeszcze wieksze poglebienie waszych zlych stosunków. To co chcesz zrobic dla rodzców zrób dla siebie, tylko wtedy lepiej sie poczujesz, rodzice inaczej zaczna Cie postrzegac, dopiero wtedy inaczej Cie potraktuja, spojrza na Ciebie przez pryzmat Twojej wartosci, skup sie na sobie, nie robiac krzywdy rodzicom. Nie wiem jak bardzo bedziesz chciala to ich nie zmienisz, jesli oni sami nie beda chcieli zmienic swojego stosunku do Ciebie. Wiec sproboj sie odciac od ich komentarzy od ich nastrojów w ogole i zajmij sie soba, swoimi planami, a rodziców szanuj, bo Cie wychowali chociazby i to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iluskaa
Jest duża niekonsekwencja i brak logiki w twoim postępowaniu. Z jednej strony uwazasz się za dorosła, stąd decyzja o wyprowadzeniu sie do chłopaka, z drugiej strony chcesz aby rodzice w dalszym cie finansowali. wróciłaś do nich, nie uczysz sie niby pracujesz, jak sie domyślam do mieszkania i do jedzenia sie nie dokładasz, a chciałabys aby jeszcze dawali ci na wakacje i wypady po knajpach. Wiesz moim zdaniem oni chca ci e zmusic do przejęcia odpowiedzialnosci za siebie , i maja racje. Masz 22 lata. I dosyc lekkie podejscie do życia, uwazasz, ze ci się należy, bo niby dlaczego nie. I ciągniesz albo od nich albo od chłopaka. Pomyśl jak dobrze byłoby zarabiac i uzaleznic sie finansowo od rodziców i chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marudzisz
Na studia tez mozesz zarobic, i zastanów sie ile jest racji w tym ich marudzeniu o wielkopanskich nawykach i wynikającym z tego problemie ze znalezieniem pracy. Tak na marginesie, ile teraz zarabiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodziców po piętach powinnaś całować, że w tym wieku jeszcze dają ci mieszkanie i utrzymanie. Żadanie kieszonkowego na knajpy i wypady to...chyba ich błędy wychowawcze. Całe szczęście, że teraz chcą je naprawić. Od pierwszego dnia pracy powinnaś 50 % zarobków oddawać do wspólnej kasy na dom. Niezależnie ile zarabiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiw
ja tez tak mam i wiem co czujesz, mojego brata wychwalają pod niebiosa i skaczą nad nim a do mnie się nie odzywaja w ogóle a jak już się odezwą to z awatnurą i pretensjami.Matka gada że "wyżeram, co ona kupi", jeżdżą sobie na wakacje, kupili dom nad jeziorem a mi nie chcieli dać nawet na wyrobienie paszportu...a to dopiero namiastka tego, co potrafią...W tym roku skończyłam studia i szukałm pracy, ale oni ciągle mi dogadują...na szczęście wyjeżdżam za granicę, bo dłużej bym tego nie zniosła...współczuję Ci..ja się uczę bycia niechcianym dzieckiem, jest ciężko i często płaczę po nocach, ale chyba robię się coraz twardsza i buduję mur obojętności bo tak mniej boli, ale jednocześnie nie umiem się już cieszyć z niczego... nie wiem po co tacy ludzie mają dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kochanaaa
nie odeszłam ostentacyjne tylko normalnie, rodzice niemieli nic przeciwo to po pierwsze a po drugie zawsze byłam tą gorszą a szczegolnie jak urodził sie moj brat (ma teraz 8 lat) mam jeszcze siostre (ma 18). Chce sie uniezaleznic finasowoo ale to nie takie proste w dzisiejszych czasach.... i to ze mam 22 lata to co znaczy ze mam isc pod most bo nie jestem w stanie sama sie utrzymac ?DO chłopaka sie wyprowadziłam bo mieszka 300km ode mnie i dosc miałam spotykania sie na wekendy lub na swieta.... nie wyszło nam mieszkanie ale to juz z innych niezaleznych dla nas powodow, dopiero za poł roku bede mogła z nim nastałe zamieszkac. NAjbardziej mnie boli brak wsparcia od nich i brak jakiej kolewiek rozmowy i nie chodzi o pieniądze bo pieniadze to tylko jeden z przykładów ze dla mnie nigdy nie am a dla mojego rodzenstwa jest i zawsze tak było czy miałam te 15 czy 22lata. Ciekawa jestem bo czytałam tu niektórych wypowiedzi czy tak od razu zaczeli sie utrzymywac, zarabiac tyle kasy zeby im starczyło na wszystko i jescze dorzucac sie na czynsz jedzenie itp.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjgbh
ma idento jak ty kochana:(niestety..idento i placze co noc a przez to ma depresje:( mam 24 lata:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kochanaaa rodzice no niestety sa jacy sa i nie zmienimy tego w glebi serca martwia sie o Ciebie o Twoja przyszlosc A ze nie ukazuja tego tak otwarcie Musisz z nimi pogadac szczerze Rozmawialas kiedys z Nimi o swoich problemach Wkoncu szczerosc nikogo nie zabila pozdrawiam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taxi stop
Moze sie mylę, ale troche wątpie w to, ze akurat ciebie traktują gorzej jak reszte rodzeństwa. Podejrzewam, ze jestes przewrażliwiona, tez tak miaąłm , ale w wieku 10-15 lat. Teraz rozumiem, juz dlaczego robili tak, nie inaczej, pewnie większośc posiadających rodzeństwo przechodzi przez taki etap. Co do zarabiania na siebie, to niestety, ponosząc koszty mieszkania i wyżywienia, i opłacając inne rachunki, bardzo ci pomagają, tym bardziej, ze jest jeszcze 2 młodszego rodzeństwa. Chyba mając 22 lata, mozna zarobic na wakacje, i swoje wydatki. Troche głupio by było gdyby dawali ci jeszcze kieszonkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kochanaaa
no niestety moze to dziwne ale moi rodizce nie traktuja mnie i mojego rodzenstwa jedakowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taxi stop
no wiesz moze i niejednakowo was traktuje, bo oni są młodsi, to chyba normalne , ze wymagania sa inne, nie oznacza to jednak, ze cie mniej kochaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam pomysłzaszantażuj
ich,że jak ci niepomogą to wezmiesz ślub cywilny i tata niedostanie kasy z wojska na budowę nowego pięknego.domu.Z tego co wiem to to są niemałe pieniądze.Może się zastanowią co jest lepsze.:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tej w twojej wypowiedzi ...
jest tyle sprzeczności, ze albo jestes naćpana, albo chcesz nam wcisnąć kit A poza tym zamiast wypisywać takie bzdety, weź do łapy SŁOWNIK ORTOGRAFICZNY bo robisz takie błędy, że głowa boli ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Widać że dziewucha ...
miałas do szkoły pod górkę ..., poza tym z mysleniem masz cos nie tak, a przeciez myślenie nie boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspołczuje eee
ja tez mieszkałam do 23 roku zycia z rodzicami i tez mialam podobnie, ciagle mnie ignorowali, traktowali jak szmate itp. teraz od roku juz sie usamodzielniłam i jest oneibo lepiej! dasz rade trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koles co ty robisz
mam 21 lat, ucze sie i nie dostaje z domu nawet zlotowki i jakos zyje; wez sie zastanow nad soba a twoi rodzice i tak maja nieziemska cierpliwosc do takiej niewdziecznej dziewuchy, skoro twoj brat ma 8 lat to chyba nic dziwnego ze go traktuja inaczej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała miiiłą pozeczka
powinni ci pomoc jakos nie tylko finansowo ale przede wszystkim wspierac cie psychicznie i emocjonalnie a nie krytykowac na kazdym kroku takie jest zadanie rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×