Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Metii

Co o tym myślicie?

Polecane posty

Gość Metii

2 lata temu zaprosilam moja kolezanke na swoj slub. A wspomne, ze to kolezanka od lat, znamy sie od zawsze. I zawsze razem, wszedzie we dwojke, na randki, kolonie, obozy, szkoly itd. itp. Po weselu jeszcze sie spotykalysmy(tez ma male dziecko jak ja) ale ostatnio jakos sie kontakt urwal. I niedawno spotkalam nasza wspolna kolezanke i dowiedzialam sie ze tamta teraz tez wziela slub w tym roku. I nawet mi nie powiedziala o tym, a przypadkowo spotkalysmy sie na miescie i zamienilismy pare zdan, a to bylo juz po tym jak wyszla za maż. Co o tym myslicie? Ladnie to tak? Czemu takie przyjaciolki sa takimi przyjaciolkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ladnie... Ale moze nie mogla Cie zaprosic, bo nie miala finansow. A wiedziala, ze powinna (rewanz) i dlatego wolala Ci nie mowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiele hałasu o nic :classic_cool: kazdy zaprasza na swoj slub te osoby ktore mu odpowiadają. Może miała przyjęcie dla rodziny i świadków tylko? różnie byc moglo. Rozumiem twoje rozgoryczenie - ominęła cie weselna imprezka, no ale bez przesady :classic_cool: dajże ludziom życ ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm nieładnie..... a co zrobic jesli mnie kolezanka zaprosiłą tak włąsciwie znajoma a ja za rok mam slub i wesele i nie chce jej zapraszac bo zaplanowałam kogo innego zaprosic (mam ograniczony budżet na gości) bo naprawde mam lepszych znajomych niz ona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metii
ale to nie chodzi o to. Bo tamta wpolna znajoma powiedziala ze ją tez zaprosila, ale nie poszla bo nie mogla. I mowila ze na weselu bylo ok.60 osob a kilka miejsc i tak bylo wolne ale juz zaplacone bo pare osob zawczasu powiadomilo ja ze nie moze przyjsc. Wiec to nie tak jak piszecie, ze z braku finansow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bosssheeeee , nie trzeba zapraszac osob tylko dlatego ze oni was zaprosili ... zaproscie na slub ,a na wesele tylko tych , ktorych chcecie, a nie \"bo wypada\" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metii
ale mi chodzi o to, ze my zawsze wszystko robilysmy razem, nazywalysmy sie nawet kuzynkami. i od dawna ustalalysmy, od dziecka ze bedzuemy na swoich weselach.I juz nie mowie zeby mnie zaprosila, w porzadku nie musi. Ale dlaczego nie powiedziala ze jest juz mezatka jak sie spotkalysmy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metii
taka kolezaneczka... po prosty mnie to zabolalao, i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdhd
czasem ludzieom cos odwali, moze slyszala jakas plote o Tobie, np. ze ja obgadujesz. Mi pewnie tez by bylo przykro. a moze uznala, ze jesli urwal sie Wam kontakt, to nie warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metii
ale to nie z mojej winy sie urwal kontakt. To ja zawsze pisalam smsy, dzwonilam, a ostatnio przestala odpisywac i wogole.a jak juz to tak z jakąś łaską.w koncu wiec i ja dalam sobie spokuj, bo po co sie narzucac. Kiedys smialaysmy sie ze jak bedziemy mamami to bedziemy wpadac do siebie na kawke z dziecmi. po moim slubie rozmyslalysmy jak to bedzie wygladac jej wesele i ze napewno bedziemy sie na nim dobrze bawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdhd
a moze czyms dostala w czereb? I w mózgu cos jej sie pomieszało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goość
a tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metii
niewiem, moze faktycznie marudze. Ale to byla taka edyna kolezanka z ktora moglam pogadac o wszystkim, wiedzialysmy o sobie wszystko, pomagalam jej jak potrzebowala tego, a ona mi jak bylam w dolku. Z nikim innym sie tak nie dogadywalam, w szkole nazywano nas papuzkami nierozlaczkami. I takie cos? Zaczelo sie psuc odkad urodzila dzidzie, pare dni pozniej niz ja urodzilam. Troche przykre, bo czlowiek praktycznie wychowuje sie z przyjacielem(doslaownie tak to moge nazwac) a tu tak z dnia na dzien taki odwrod i cios w plecy.. nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to już jest że przyjaźń często nie wytrzymuje próby czasu, pieniędzy, męza, dziecka.... dlatego ja staram się otaczać wieloma ludźmi - jak jeden odpadnie zostają inni :) polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×