Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

beznadziejna ja

zakochana w niewłasciwym facecie - chyba nie jedyna...

Polecane posty

Gość cos nas łaczy
te chwilki które z nim spedzałam były piękne, dawały energię, wtedy czułam, że żyję, wszystko odzyskiwałało barwy i życie wydawało się piękne... ale te godizny tygodnie pustki odbierały cała radosć życia... potrzebny złoty środek i złotym środkiek... i teraz jest lepiej... nie ma tych pięknych chwil i nie ma mokrej poduszki w którą wypłakiwałam się w nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos nas łaczy
oj bardzo dlugo........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos nas łaczy
ciezko mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos nas łaczy
jest mi z nim dobrze, pragnę sie przytulić to z jednej strony...a z drugiej wiem, że ma żonę.... jestem rozdarta... każdy mój wybór jest zły... spotykam sie jest fajnie, ale myslę- dlaczego to jej robie, no i sobie... nie spotykam to mysle jak mogło byc pięknie.... Ale po paru latkach juz wiem, że ten drugi wybór jest o niebo lepszy od pierwszego... chociaż wiem, ze nie zawsze potrafie byc taka silna... niestety, tracę siły....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos nas łaczy
pogubiłam się i sama nie wiem co czuję... Jedno co wiem to to, że gdyby był sam, na pewno dążyłabym do naszych spotkań, bardzo częstych spotkań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, ja na początku, kiedy to się zaczynało broniłam się przed tym, miałam ogromne wyrzuty sumienia własnie ze wzgldu na jego żonę, później jednak coś się we mnie zmieniło, zaczęłam tęsknić do tej bliskości, czułości zainteresowania z jego strony, pomyślałam sobie że może wreszcie zacznę myśleć najpierw o sobie, stawiać siebie i swoje potrzeby na pierwszym miejscu. Udawało się, ale na krótko, kiedy byliśmy razem było cudownie, tamten temat nie istniał, jednak później coraz częściej dopadał mnie \"moralniak\". Jemu chyba ateż nie było łatwo, z jednej strony zabiegał o mnie, adorował, dążył do spotkań, ale czasem w poważnej rozmowie mówił, że to wszytko jest takie trudne, zebym się za bardzo nie angazowała bo później będzie mi trudniej, że nie chce mnie krzywdzić i wiem czego mogę się spodziewać później, itp. Nie wiem czy to nie było takie trochę asekuranckie z jego strony, ja nie oczekiwałam tego że zrezygnuje dla mnie z dotychczasowego życia, tego wszystkiego co osiągnął - wiadomo jak są postrzegane takie związki. Żyłąm chwilą, było mi dobrze, nie myślałam, o tym co będzie później i to był mój błąd. Chociaż podobno lepiej żałować tego co się zrobiło niż tego że się czegoś nie zrobiło... może nie powinnam pozwolić na taki rozwój sytuacji, ale coś mnie pchało ku niemu... ostatnio, nasze relacje trochę sie popsuły, nie dzwoni, nie smsuje o spotkaniach nie mówiąc. Doszłam do wniosku, że to dobry moment, żeby odchorować i zapomnieć. A łez już wylałam sporo, nie wiem na ile jeszcze wystarczy mi sił ...Trudne to życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos nas łaczy
oj trudne trudne... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upowskara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos nas łaczy
ja tez mam dziś zły dzień... taki kiedy potrzebuję sie przytulic do ...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie przytulić się, porozmawiać.. ja tymczasem przechodzę terapię - sama sobie to zafundowałam więc cierpię \"na własne życzenie\' mógłby ktoś powiedzieć... Napisz więcej o swojej sytuacji..jeśli chcesz i możesz, razem raźniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos nas łaczy
Tak jak juz pisałam.... starsznie jest mi go brak, miałam juz nie raz takie postanowienia, ze koniec moich cierpień, że SMSy pozostawie bez odpowiedzi,a le niestety nie zawsze mi to wychodzi..... Chciałam mam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos nas łaczy
jak chcesz to podaj maila, może tak łatwiej bedize nam "pogadać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupownik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos nas łaczy
HEJ! jak dziś Twój nastrój ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos nas łaczy
kolorowych snów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszęęęę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzz
zzzzzzzzz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos nas łaczy
podniosę i ... pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj tez byl zonaty. Nie przeszkadzalo mi to, dopoki nie chcialam go na wylącznośc. Irytowalo mnie to, ze jest jakas baba, wiec.. zrobilam wszystko, by wyszlo na jaw:) Na początku wpadl w panike, erwal kontakty, ale potem wrocil, a jak wrocil, to postarlaam sie, by ona sie dowiedziala. Przygarnela go tak ze dwa razy, a raz jej powiedziala, ze to ja dziele go z nią i to ona jest beznadziejna bo wie o mnie i nic z tym nie robi, a ja wiedzac o niej zrobilam. Jestem ciekawa czy dalej bedzie mu wybaczac, ale nie oddam go jej. Na szczescie to nie ja mam z nim dzieci i zycie:0 Mam go wtedy, gdy chce mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×