Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chory motylek

Proszę poradźcie mi....

Polecane posty

Gość chory motylek

Moja historia... mam 21 lat. Całe życie zmagałam się z przeciwnościami losu, nie miałam w życiu łatwo,ale jakoś udawało mi się iść do przodu... Kilka lat temu poznałam chłopaka, nie był w moim typie,ale w wielu sytuacjach bardzo mi pomógł. Był moim najlepszym przyjacielem,kimś na kogo zawsze mogłam liczyć,kto nigdy nie zawiódł. poprosił mnie o chodzenie. Pomyślałam-czemu nie, może miłość przyjdzie z czasem. I dalej było tak jak kiedyś- miło,po przyjacielsku.Nadal był bardziej moim przyjacielem niż chłopakiem. I tak minęły cztery lata. Podad rok temu poznałam kogoś na kim naprawdę mi zalezy, pierwszy raz w życiu naprawdę się zakochałam! Pierwszy raz w zyciu poznałam kogoś za kim mogłabym pójsć w ogień... I co teraz? Mój obecny już prawie narzeczony liczy na to,że wyjdę za niego. On jest dobry, tylko...czy ja powinnam się zgodzić na ślub?? Czy przywiązanie i szacunek wystarczą by stworzyć rodzinę?? czasem się łapię na tym,że gdybym miałą chociaż JEGO dziecko,to łatiej byłoby mi przeżyć każdy dzień... Powiedzcie mi proszę...co ja mam zrobić? Jego rodzina ,moja, boję się,że jak zerwę ten związek wszyscy się ode mnie odsuną, wszyscy mnie przeklną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sensu wychodzić za mąż bez miłości. Na początku będzie ciężko, ale chyba lepiej trochę pocierpieć i być potem w życiu szczęśliwą niż zgodzić się na coś, na co nie masz większej ochoty. Dziecko nie może się wychowywać w domu bez miłości. I nie wystarczy, że oboje będziecie go kochać. Ono musi czuć, że Wy też się kochacie. To pewnie będzie bardzo trudne, ale naprawdę myślę, że lepiej to zakończyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanów sie
dlaczego ten drugi koles wydaje ci sie super? Moze nie jestes z nim i dlatego cie kreci? Wyglada na to ze twoj obecny narzeczony to złoty chłopak. Nie jestem pewna czy nie bedziesz zalowala zerwania, zreszta jestes jeszcze bardzo mloda, moze poczekajcie z tym slubem... A moze razem dojdziecie do wniosku ze to nie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne to było
szczerze to nie powinnas tego zwiazku z przyjacielem zaczynać! albo po poł roku gyd nic do niego nie czułacs powiedziec mu ze go nie kochaaz i zebyscie byli przyjaciółmi a tak? chyba 4 lata oszukiwałas siebie i jego! to przykre ale lepiej mu powiedz ze go nie kochasz jesli nie chcesz tracic przyjaciela...nie wiem czy po czyms takim bedzie chciał sie jeszcze przyjaźnić...poza tym po slubie moze ci on zbrzydnac nabierzesz wstretu do niego...ze nie jest idealny jak ten w którym jestes zakochany...lepiej badz szczera z przyjacielem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 lat = cale zycie ? RANY JULEK ! masz kope lat przed soba ! Jesli kochasz innego to nie wychodz za tego kogo lubisz. Trudna masz sytuacje bardzo...oj bardzo, ale tak w zyciu bywa. Musisz postapic uczciwie i powiedziec o tym przyjacielowi. Zbierzesz ciegi ale nie za darmo i nie na darmo bo bedziesz miala milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość revrwe
uuu, w tym wieku zobowiązywać się na poważnie, to za duża odpowiedzialność, i to z powodu wdzięczności, czy poczucia przyzwoitości lubis się poświęcać?? dziewczyno, to ani dobre dla ciebie, ani twojego obecnego faceta rób to co jest dobre dla ciebie, jeśli będziesz próbowała dogodzić każdemu, skrzywdzisz siebie i innych także

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motylek79
Ona mowi ze cale swoje zycie ktore przezyla . O wtym kontekscie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześć motylku
jakbym czytala siebie!!!! miałąm identyczną sytuację! też zaczęłam chodzic z kimś w kim się nie zakochałam ale myślałam czemu nie, w końcu super dobry chłopak. Jednak cierpiałam 4 lata!! Nie umiałam go pokochać, bałam sie zerwać z kimś tak dobrym, bo co będzie jeśli już nikt taki dla mnie nie będzie? Poznałam drugiego, który mie szlenie zauroczył. Odważyłam sie zerwać z - wtedy już narzeczonym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×