Powiedzialam na faceta FRAJER celowo kilka razy

bo mnie denerwowal swoim olewaniem jaka jest szansa ze miedzy nami bedzie tak jak kiedys??? tzn ze bedziemy miec dobre relacje i sie spotkac "na luzie"

Jakbym takie cos usłyszał, nigdy bym tego nie wybaczył:O

powaznie? ale to bylo celowo i on o tym wie

mówi ...

Nie wiem czy wie;), ale akurat za to to bym się obraził śmiertelnie:D:D:D Nie wiem jak reszta. Powiedziec takie cos facetowi to już naprawde przegięcie:D

jak ja ze swoim nie chciaalm chodizc to prze ztel zazartowalam sobie ze jest frajerem..zadzownil..chcial puscic wiazanke..nie dal rady..zadzownil za pare minut i powiedzial z emi wybacza..lol.. do dzis ejstesmy razem :)))) i bardzo sie kochamy....

Co rozumiecie pod pojeciem frajer?

To jedna z gorszych rzeczy jakie można powiedzieć facetowi.....Frajer to wszystko to co zaprzecza cechom prawdziwego faceta:):P

bez przesady :))) ja tak nazywam czasami moego mena zeby mu dokuczyc :D majac na mysli ze jest dupa wolowa czasami :)

ja tez bym sie obraził..

do mie mozna byłoby powiedzieć frajer dwa razy :) pierwszy i ostatni ... nastepny raz już chyba komus innemu :O

Wiesz jak jestes w kims zakochany to boli wszystko ..Jak by mi powiedziała frajer kobieta przykładowo z klasy to bym sie nie przejął tym wogóle ,ze skoro tak mnie nazywa to widocznie ma problemy z samoakceptacją i nikt jej niekocha..Gorzej jak obrazi cie osoba na ktorej ci zależy..

zrobilam to celowo zeby mu dopiec i taka akcja miala miejsce 2 razy raz jak wszystko ostyglo to go przeprosilam za to i powiedzialam ze to byl zart i zeby sie nie przejmowal za srudim razem pojechalam identycznie celowo, bo wiem ze to go wtedy ubodlo z tym ze teraz nie bede go za to przepraszac, a to z tego wzgledu, ze jak go tak okreslilam, to stwierdzil ze pozniej bede przepraszac za to co mowie/pisze o nim zatem udowodnie mu ze nie ma racji i ze nie ma schematow no i fakt: od tamtego czasu jest tragicznie zle, kontakt ograniczony do minimum, ja postnowilam ze nie bede zagadywac i tez odpuszcze zalezy mi na nim ale co mam robic? nie bede go przepraszac, bo to bedzie jeszcze gorzej... tam mi sie wydaje. chyba ze przeprosze go za jakies 3 miesiace. na pewno nei wczesniej, ale moze byc za pozno :/ no trudno...

*ustygnelo raczej jestem umyslem scislym wiec wybaczcie mi te byki