choroba lokomocyjna

Czy ktos z was ma chorobe lokomocyjna i jak sobie z nia radzi?Uzylam juz chyba wsyztskich mozliwych srodkow i zero rezultatow.Czy ktos moze polecic jakis srodek i potwerdzic, ze naprawde pomaga?

prosze o odpowiedzi, to dla mnie bardzo wazne, mecze sie z tym juz od dziecinstwa:(

wystarczy zakleic pępek plastrem. Pomaga!!! Wypróbowane. Juz po 10 km musiałam sie zatrzymywac a teraz spokojnie przejade nawet 600km.

cieprpie na ta chorobe od dziecinstwa, stosowalam juz chyba wszytskie leki a od jakiegos czasu uzywam tylko lokomotiv- to cuekierki do ssania dla dzieci kosztuja ok 6 zl. sa najlepsze a dzieckiem juz dawno nie jestem. o pepku tez slyszalam ale mi nie pomoglo bo to dziala tylko na autosugestie :P

Polecam Aviomarin. Na mnie działa super. Też od dzieciństwa cierpię na tą paskudną i uciążliwą chorobę. Jedna tabletka na 20 minut przed podróżą i działa 12 godzin. Co prawda przez pierwszą godziną jest się trochę "przymulonym" ale da się wytrzymać. Polecam!

polecam plasterki transway, nakleja się je na wewnętrzną stronę nadgarstków i na moją dwuletnią córkę podziałały:) więc to nie autosugestia;), bo ona zwykle po 1 godz jazdy wymiotowała strasznie, a teraz przejechaliśmy 10 godzin bez żadnych problemów;) Kosztują ok.6 zł za parę, czyli na jedną podróż, no i nie mają skutków ubocznych.

Aviomarin działa na mne jak narkotyk, jestem dosłownie naćpana. Leków z imbirem nie biorę do ust, bo sam zapach imbiru wywołuje u mnie masakryczne mdłości. Pocieszę cię, że praktycznie wszystkie objawy przeszły mi z wiekiem (mam 25 l.), ale na więcej niż 50 minut do PKSu nie wsiądę.