Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bede wytrwala

Bede wytrwala i nie napisze do faceta

Polecane posty

Gość też bym chciała
tylko, że on prawie cały czas pisze smsy, gg, maile a ja nie potrafię nie odpisywać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie ma lekko ... właśnie najgorzej jest z tym zajęciem,kombinuje na rozne sposoby ale ta komórka chodzi za mna wszedzie:)W zasadzie moj zwiazek i tak dobiega konca ...pominelam fakt ze on jest na ...wakacjach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm,,czyzby to naprawde dzialalo.Nie odzywalam sie przez tel, dzis zagadal wieczorem na gg,ale ja odp rzadko i krotko..i przed chwila dostalam smsa ze przeprasza ze ost ma malo czasu dla mnie(choc ja ani slowem nie marudzilam ze ma malo czasu,mimo iz to prawda:)i obiecuje ze to nadrobimy.Zawsze jakis krok ku lepszemu:) Czytam wlasnie ksiazke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natia, skoro napisał z jakims pytaniem, to chyba nic sie nie stanie, jesli odpiszesz? przeciez nie chodzi nam o to, zeby urywac kontakty, ale zeby on tez czasem odezwal sie pierwszy.. a na jak dlugo wyjezdzasz? moze zateskni za Toba mocniej, kiedy Cie nie bedzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaan
jak to wszystko wczoraj przeczytalam, to od razu w siebie uwierzylam. bo wczesniej myslam ze to ja tylko tak walcze z telefon.teraz wiedzac ze jest nas wiecej czuje ze dam rade. od razu pierwsze postatowienie nie napisze do niego na dobranoc jak to zwyklam robic. korcilo mnie, ale dlam rade, az tu po 23 przychodzi sms do niego, i glupia odpisalam.ale dzis bedzie lepiej.czuje to.ale szczerze mowiac to sie lepiej poczulam jak to on pierwszy napisal.coz ale to dopiero poczatek.mam nadzije ze wytrwam. a jutro do niego jade, bo musimy pogadac o naszym zwiazku. mam nadzieje ze bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc aaan :) ja czasem nie odpisuje na smsy, jesli jest pozno. ale generalnie to chyba nic zlego, skoro to on pierwszy napisal? zwlaszcza jesli zadal jakies pytanie... co sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaan
to nie zadal zadnego pytania.troche jestem zla na siebie.ale dzis sie nie odezwe. dopiero jutro jak bede wyjezdzac.chyba wtedy moge, cooo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajny topik ale jak tego
czesto jest tak,ze sie zamykam, tzn nie odzywam sie do niego np z pracy, i czesto jest tak,ze gdy tak robie to on wlasnie dzwoni, pyta czy go kocham itp :D , ale ksiazeczke przeczytam z zaciekawieniem, u nas sparwa jest o tyle utrudniona,ze mieszkamy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajny topik ale jak tego
nie no ja to mam tak,ze jak on napisze pierwszy to nie moge sie powstzrymac i odpisuje, chociaz nie raz sobie obiecywalam,ze mam troszke przetrzymac, bo czasem mi sie wydaje,ze to ja za czesto pierwsza robie ten krok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny to nie chodzi o to zeby wogole nie odpisywac ( chyba ze zachodza rtakie okolicznoscie ze nawet nie nalezy odpisywac-kazda sytuacja inna). Np przedwczoraj muj lubu odezwal sie o 13ej na sekunde i to dlatego ze mialam problem z kompem i prosilam go o pomoc a pozniej wyslal mi smsa po 1ej w nocy. Dodam ze to jest sukces bo do bardzo dawna nie wysylamy sobie smsow na dobranoc.No wiec jak napisalm po 1ej wnocy to nastepnego dnia odpisalam dopiero o 14ej bo wczesniej nie mialam czasu :D a no i odpisywac nalezy w lekkim tonie, jakis zarcik,zeby nie bylo ze jestesmy zle,ale tez bez zbytnich czulosci. Z czulosciami z naszych stron faceci powinni sie liczyc w ramach nagrody :D coraz bardziej sie do tego przekonuje! taki psychologiczny chwyt ;) zaczna kojarzyc prawidlowe postepowanie z jego strony z czulosciami z naszej strony :) co sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martusia-to,co napisałaś powyżej jest dobre...,z tym się zgodzę..pomysł niezły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie żona
cześć mieszkamy razem od kilku miesięcy, planujemy ślub, ale od miesiąca jest wciąż gorzej i gorzej :( niestety, nie mam możliwości by na kilka dni urwać kontakt, w końcu mieszkamy razem...kłócimy się co kilka dni, potem następują 2-3 dni z tzw. cichych...kiedy wieczorem próbuję załagodzić sytuację, bo nie chcę byśmy zasypiali obok siebie zagniewani, on się odsuwa lub odwraca głowę...zagniewani więc wychodzimy do pracy, zagniewani wracamy, w milczeniu robię obiad, w milczeniu jemy i spędzamy resztę dnia...mam dość takich sytuacji...to ja mówię "przepraszam", choć nie czuję się winna i to nie ja jemu sprawiam przykrość swoimi słowami...kiedy poczuwam się do winy przepraszam bez zastanowienia i wszystko z miejsca wraca do normy... myślę o odejściu, bo brak mi sił by walczyć o to uczucie, o to, bysmy znaleźli jakiś kompromis...ale kocham go bardzo, on mnie też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaan
ja mam nadzije ze jak sie dzis nie odezwe, to jutro jak do niego przyjade to bedzie dla mnie bardzo mily. nie widzileismy sie juz dwa miesiace.mam nadzije ze to sie nie skonczy rostaniem.troche sie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natia - to trudna sytuacja :( obawiam sie,ze zwykle unikanie kontaktu nie wystarczy. ale zastanawia mnie jedno - po co sie roztawac, skoro oboje tego nie chcecie? Martusia - nieee... czulosci musi byc duzo! jak najwiecej! oczywiscie obie strony powinny jej dawac mniej wiecej po rowno... ale duzo! czulosci sa fajne :P Prawie zona - no coz, nigdy nie mieszkalam z chlopakiem, ale ale z tego o dziewczyny pisza tu na kafe (na innych watkach), wynika ze najlepiej faceta olac. nie przepraszac, nie czulic sie, nie starac sie zwrocic jego uwagi... kiedy on wraca z pracy, Ty akurat wychodzisz na spacer. Wracasz i tez za bardzo nie masz czasu, bo musisz omowic z przyjacolka przez telefon bardzo wazne sprawy. Itd... sprobuj, moze cos poskutkuje... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natia -- byliście ze sobą 2 lata! to dużo. nie możecie teraz ot tak tego zakończyć. tymbardziej, że każde z Was czeka na tego smsa. pisze. jedna strona nie odpisuje. druga czeka. szczerze? nie mogłabym tak. albo zrywamy i dajemy sobie po razie ;) albo rozmawiamy i dochodzimy do konkretnych wniosków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie żona
chciałabym tak umieć...ale nie potrafię...takie dni sprawiają mi ból...fizyczny i psychiczny..boli każdy mięsień, boli serce, boli głowa, boli nasze milczenie, nasz smutek, nasze spojrzenia niby pełne miłości, ale również i żalu :( do tej pory ukojenie przynosiła noc...kiedy przytulałam sie we śnie, on obejmował mnie i tak spalismy do rana, teraz jest inaczej - kiedy ja się przytulam on sie odsuwa...on sie nie przytula :( tylko patrzy smutnymi oczyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak wyżej...poważne sprawy należy przedyskutować, a nie drażnić się, czekać, nie odpisywać...to jest dobre, ale na odświeżenie relacji. Najgorzej jak związek rozpada się z byle powodu, a nie z braku uczuć, jak ktoś tu juz napisał. Co do czułości, to ja nie umiałabym tego tak ściśle dawkować. Zgadzam się, że więcej jej okazywać jeśli się jej więcej dostaje, tak by facet wiedział, ze dobrze robi i upewniać go w tym, ale miłe niespodzianki bez okazji, są pożądane, ale nie zatracanie się w dawaniu, bo mu sie z nudzi. :) A co do mnie, to juz nie jestem taka pewna, bo moja sytuacja jest trochę inna. Wprawdzie wczoraj nie rozmawialiśmy cały dzień, on napisał do mnie (msn), ale ja własnie wychodziłam, wiec powiedziałam, ze porozmawiamy innym razem. Od dwóch dni nie ma neta w pracy, wiec dziś pewnie też go nie będzie. A sprawę komplikuje jeszcze to, ze my mieszkamy b. daleko od siebie i tak rzadko się widujemy, zostawał nam kontakt przez net (który z reztą zwykle ja inicjowałam). Teraz odpuściłam, hmm no chyba działa, ale już zaczęłam sie zastanawiac, co by tu robic przez cały weekend jak się nie odezwie, bo zaczynam po 3 dniach minimalnego kontaktu tęsknić. Boje sie, zeby nie przedobrzyć, hmm, każdy facet jest inny i chyba samemu trzeba to wyczuć. Pozdrawiam kobietki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajny topik ale jak tego
iwetna ksiazka, czytajaac p[ierwsze 30 stron moge z duma powiedziec,z e jestem zolza,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak wyżej...to było do Natii i Camomile Prawie żona---> Chyba czas poważnie porozmawiać, na spokojnie i wyjaśnić wszystko. Powiedz mu, tylko tonem bez żalu, tak zwyczajnie, że to nie czas, zeby zachowywać sie jak dzieci i rozwiązać problem, postarać sie, zeby było jak dawniej, skoro się kochacie i oboje nie chcielibyście się rozstać. U mnie nie istnieje w słowniku coś takiego jak \"ciche dni\" zawsze o wszystkim dyskutujemy i zapewniam, ze problemy znikają tak szybko jak sie pojawiają...trzeba tylko dać się wypowiedzieć drugiej osobie i słuchać. Wiem, ze prosto jest dawać rady, ale może warto to przemyśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak pewnie zle sie wyrazilam jak zwykle :D nie mialam na mysli totalnego braku czulosci, no wlasciwe czulosc mozna roznie interpretowac. Mialam na mysli zbytnia wylewnosc i nie dawanie wiecej niz sie dostaje, bo wtedy mozna zlapac wiekszego dola. Zreszta moze powiem brutalnie ze w moim zwiazku moim najwiekszym zmartwieniem nie jest czy on sie nie odzywa czy sie odzywa... ech u mnie i tak sie chyba sypie, chociaz tylko ja to widze:) Szkoda gadac, dzisiaj i ja mam dola jak sie patrzy. Mam ochote schowac sie pod koc i uciec od ludzi jak najdalej, bo mam juz dosc wszyskiego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, w kazdym zwiazku sa lepsze i gorsze chwile.. ale jesli - kochacie sie - umiecie rozmawiac, zwlaszcza o potrzebach - zadne z was nie ma nic z psychika (narcyzm, brutalnosc, nadete ego, mania przesladowcza itd) to zawsze mozna z takiego kryzysu wyjsc. czasem warto po prostu odpuscic i dac od siebie odpoczac przez pare dni, czasem trzeba pogadac.. czasem najpierw odpoczac, pozniej pogadac, a na koniec spedzic wspolna noc... ;) no i jesli jest miedzy wami uczucie, to trzeba do konca wierzyc, ze jednak jakos sie to wszystko pouklada... takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no kryzysow to mamy wiele za soba i godzin przegadanych tez ... Czasem mam wrazenie ze to we mnie tkwi problem, sama nie wiem. Gdybym miala wylac przed Wami wszystkie zale to bylyby chyba ze trzy strony czytania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie żona
*mała kobietka* / masz rację- kochamy się, uczymy się rozmawiać o potrzebach, uczuciach- raz jest lepiej raz gorzej...niestety pozostaje psychika - on po 7-letnim związku nagle bez słowa wyjaśnień porzucony przez dziewczynę, 3 lata samotności; ja- tuż przed zaręczynami i ślubem z innym wiele lat temu zgwałcona...to nie są łatwe przezycia...blokada uczuć i niechęć mówienia o tym, strach, że znowu to sie powtórzy, być może brak wiary w uczucie drugiej osoby, w to, że jednak ktoś nas pokochał znowu Nika83/ ileż razy my rozmawialiśmy :( przez kilka dni jest lepiej, oboje się staramy, jest cudownie...potem jedno słowo doprowadza do łez...słowo lub ton

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magmara
Chyba do was dolacze! Ja nie wiem co mam robic....moj facet i ja mieszkamy razem ale co klotnia od sie na noc dwie wynosi do starszych! Szlag mnie trafia bo to dziecinada a nie powazny zwiazek z jego strony. Potem nastepuje cisza! Wiele razy to maglowalismy i dochodzilismy do wniosku ze jedno w koncu powinno zrobic jakis krok ku pojednaniu. Tak tez po tym przychodzila sielanka. Ostatnio byla mocna draka i padly slowa o koncu z mojej strony ktore on potem powtorzyl i zapadla cisza! On strasznie narozrabial i wyrzadzil mi duza krzywde. Wczoraj napisal...najpierw przepraszajac...potem wkurzajac sie ze nie odpisuje....potem przyslal tekst piosenki, potem serducho w odniesieniu ze tonie...potem pretensje....i to ze dzis zabiera rzeczy! Nie odpisalam, bo uwazam ze po tym co zrobil zasada po prostu sie odezwac ni ewystarczy! Glupia jestem calkiem bo teraz czekam na jego ruch i wiem ze nastepny jaki bedzie to wlasnie przyjechanie po te rzeczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaan
nie zazdroszcze, tez by mnie to doprowadzalo do szlenstwa.sama juz nie wiem czy lepiej mieszkac ze soba czy nie.ja ze swoim chlopkiem nie mieszkam, ale mam wrazenie ze im dluzej nie mieszkamy i im dluzej sie nie widzimy to jest gorzej.to troche dziwne. ja tesknie i mowie o tym, on juz nie. uwaza ze moja tesknota to juz wariowanie, i jesli nie docenialam tego co mialam to teraz nie bede miala nic. : ( Pisalam, dzwonilam ale on nie ugiety, spotkac sie tez nie chcial bo uwazal ze to nic nie pomoze, dopiero teraz(jutro jade).powtarzalam sobie ze nie bede sie odzywac ale nie wyszlo.wczoraj was odkrylam, szkoda ze tak pozno.dzis sie na razie nie odzywam.mam nadzije ze to do jutra jakos pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magmara
annn skad ja znam ten tekst...mialas tyle i niedocenialas to teraz nie bedziesz miala nic i moze w koncu zobaczysz co stracilas....Ciezko jest z tymi facetami bo rozum daleki od tego co chce serducho! Na pewno bedzie dobrze... A moja godzina zero sie zbliza.....konczy prace o 15 i od tej godziny moze sie zjawic po rzeczy! Jakie to trudne ze wiem ze odpisujac wszytsko wrocilo by do normy ale nie po tym co zrobil....conajmniej kwiaty i blaganie o wybaczenie a nie sms i od razu pas bo ja milcze! Nie widzi tego ze to nie jest klotnia w stylu bo zupa byla za slona....niestety teraz widac jak mu zalezy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaan
nie martw sie!!! moze przyjdzeie ale wlasnie z kwiatami.kto wie , nalezy byc dobrej mysli.ja jestem przed jutrzejsza wyprawa.moja godzina zero to 16.wtedy sie z nim zobacze i ocenie jak reaguje na moj widok.nie martw sie myslami bede z toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie żona
..a ja jednak napisałam :( ....że najlepiej będzie jak nie wrócę do domu przed jego wyjazdem do znajomych...i że jedzie sam, bo ja nie mam ochoty...do zobaczenia w niedzielę... i zero odpowiedzi...do dupy z tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaan
moze jeszcze odpisze.do niedzieli troche czasu jest.moze oprzytomnije.skad my mamy brac sile na to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×