czy jest możliwy udany związek bez sexu

Trudno Ci musi być, oj trudno, a rozmawiasz z nim o swoich potrzebach? albo go jakoś zachęć przypomnij, że może być fajnie. Seks uzupełnia związek a jak go brakuje, to znaczy, że w ogole czegoś brak. Owszem, słyszałam, że sa pary, które żyją w czystości, ale jest to ich wspólna decyzja(tez nie wiem jak im to wychodzi) Jest to spora różnica czyja to decyzja. Bo to musi być wspólna!!!!

mój kolega jest od kilku lat z dziewczyną, dla ktorej sex mógłby nie istnieć. kochaja się bardzo rzadko, ale mimo iż on cierpi z powodu niezaspokojenia, to planują ślub za kilka miesięcy, bo jego miłośc do niej jest ważniejsza niż jego potrzeby sexualne. kochaja się coraz rzadziej, niedługo ona będzie mu tylko w wigilię dawać, ale on zdaje sobie z tego sprawę i pomimo to chce z nią być. sam codziennie zaspakaja się ręką, bo inaczej by eksplodował..

karolink, ale to chyba nie oto w związku chodzi, by tak samemu, trzeba jakoś dochodzić do porozumienia. milość musi być ważniejsza, ale seks też jest ważny, iesz coczytając tematy o zdradach to jedna z przyczyn jaka jes podawana to wlaśnie brak seksu w malżeństwie... NIE ZACHĘCAM DO ZDRADY,OCZYWIŚCIE, ALE JAK ŚWIAT ŚWIATEM ONA ISTNIEJE, A TEN POWÓD JEST PROSTY....:(

Witam, mam prośbę. Możesz wziąć udział w badaniu dotyczącym seksualności i wypełnić krótką, całkowicie ANONIMOWĄ ankietę. link do ankiety to: http://webankieta.pl/ankiety/w1hppw6himsg Ankieta jest dodatkowo chroniona hasłem. hasło to: seks :) Będę bardzo wdzięczna, bo potrzebuję kilkaset respondentek i respondenów do mojej pracy magisterskiej. W zamian na razie jestem w stanie przekazać Ci jedynie ogromne, serdeczne DZIĘKUJĘ, a kiedy będę już bardzo bogata i sławna, to obiecuję się odwdzięczyć i dać Ci coś więcej (upomnij się - mój e-mail to ona1984@gmail.com)! :) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie! Marta

Związek bez seksu jest możliwy, nawet bardzo i ma większe szanse na przetrwanie niż ten oparty o seks rozumiany jako miłość. Miłośnicy mocnych wrażeń wiedzą o co chodzi. Człowiek zbliżając się do siebie seksualnie w pewnym sensie oddala się mentalnie.

Związek bez seksu kończy się tak http://f.kafeteria.pl/temat/f4/10-lat-bez-seksu-i-zdradzil-mnie-p_6840001

Dyktująca zasady głupoty wypisujesz. Seks jest dopełnieniem miłości i bardzo zbliża ludzi także psychicznie. Sam seks bez uczucia na pewno nie zbliży, ale miłość bez seksu też długo nie przetrwa.

Prawdę pisze sam seks oddala ludzi dlatego widzimy masę załamanych kobiet na kafeterii. Miłość bez seksu przetrwa jeśli ludzie naprawdę sie kochają i nie są ze sobą tylko wyłącznie dla seksu.

Seks nie jest dopełnieniem miłości tylko małym dodatkiem, który nie musi być żeby szczęśliwy w związku.

Nie zgadzam się, że seks jest tylko dodatkiem do miłości, on jest jej ważnym elementem. Może nie najważniejszym, ale całkiem bez seksu żaden związek się nie utrzyma. Chyba, że mówimy o małżeństwach w wieku 70+ ;) W moim otoczeniu już wiele małżeństw się rozpadło właśnie z powodu braku seksu. I nie zawsze jest tak, że to mąż szuka sobie kochanki. Moja 43 letnia koleżanka powiedziała mi wprost, że znalazła sobie kochanka, bo mąż od kilku lat ma problemy seksualne, a ona jest zbyt młoda aby całkowicie z niego zrezygnować. Mąż się wszystkiego domyśla, ale akceptuje, bo wie że w przeciwnym wypadku będzie rozwód.

zycie bez sexu w zwiazku jezeli nie powodow na tle choroby .obloznie chorej lub powypadkowej konczy sie rozpadem . ostannio kolezanka ma 45 lat maz znalazl sobie kochanke 25 lat a ona dziadka 65 bo nikt jej nie chcial .maz ja zostawil bo sex sie skonczyl byla niemila pyskowala wiecznie nafochowana tylko ciuchy paznokcie i fryzjer .no to wzial sobie mlodsza i podziekowal zonce a ta zostala na lodzie .zaczela szukac byc mila jaka uprzejma sie zrobila i sex polubiala tylko kazdy co ja poznal blizej i dowiedzial sie jaka jest w srodku to uciekal od niej teraz jest z dziadkiem

Są tzw białe małżeństwa, oboje tego nie robią bo chyba nie mogą i jakoś się kochają. Tylko dla mnie to trochę takie dziwne.

Też uważam, że to nienormalne. Jeśli ktoś nie chce seksu, to po co mu małżeństwo? Niech żyje w samotności albo wstąpi do klasztoru. No chyba, że ktoś kombinuje, że mąż/żona będzie mu podcierała tyłek na stare lata. Ale tu może się przeliczyć. Ja mam sąsiada 87 lat, który ma 3 dzieci i 10 wnuków. I oni się nim w ogóle nie interesują. No chyba, że kilka dni po tym jak otrzyma emeryturę;) Nie może więc liczyć od nich nawet na przysłowiową "szklankę wody" Opiekują się nim sąsiedzi, w tym ja.

Nie jest możliwy.