czy jest możliwy udany związek bez sexu

Jak myślicie czy jest możliwe utrzymać związek w sytuacji kiedy jeden z partnerów stracił całkowicie ochotę na sex, i czym według was skończy sie taki związek?

zakonczy sie rozstaniem no chyba ze cos w tej sprawie zrobisz :)

Myślę że jest to możliwe jeśli dwoje ludzi łączy jakaś wspólna pasja.

Po co taki związek utrzymywać??? Czy nie lepiej iść do seksuologa? Dlaczego osoba, która straciła ochotę na seks ma karać partnera brakiem seksu ? Może partner nie zechce żyć w celibacie?

Chyba, że jest to spowodowane np. chorobą, a nie tylko braniem ochoty.

czy sex jest jedyną rzeczą która może ludzi łączyć??? już nic innego się nie liczy??? no właśnie a co w momencie gdy jest to spowodowane chorobą??? jak się z tym pogodzić??? mnóstwo pytań i ile ludzi tyle spojrzeń (prawdopodobnie).

ja sadze ze seks jest tylko dopełnieniem.. moze przetrwac o ile Tej osobie okazuje sie duzo uczucia nie koniecznie poprzez seks..

To jest retoryczne pytanie. OCZYWIŚCIE, że jest możliwy!

seks jest bardzo istotna czescia zwiazku. bez niego, braku intymnosci, polaczenia fizycznego powoli zaczynaja sie urywac inne wiezi. tylko czekaj

Jaki związek? Bo chyba nie małzeński? Po co wchodzić w coś takiego i nazywać to związkiem? Moze poprzestańcie na przyjaźni.

a co zrobic jak jedna strona ma np zasady( wiara), z enie chce seksu pzredmalzenskiego???

Jezeli ja naprawde Kochasz to poczekasz chociaz i tak nie wierze wczssniej ulegie.. ja tez tak mowilam ale Znalazlam właściwego partnera jestem zareczona i Wiem ze juz nim bede do konca:)

Madziu to ty

Mysle, ze jest mozliwy ale musi byc OGROMNA MIŁOŚĆ I szacunek.... Z drugiej strony.... co to za życie :O

19 latka ---> Nie wiesz tego, bo przyszłość jest tajemnicą.

wyjaśnijmy sobie jedno: TEMAT - czy jest możliwy udany związek bez sexu? - i nie chodzi tu o jakieś problemy chwilowe czy przejściowe.

cukiereczekkk - chciałbym się z tobą zgadzać bo podzielam twoje odczucia ale też mam i wątpliwości. bo tak jak piszesz (cóż to za życie) ale jednak życie, bez względu na to jakie.wiele osób musi się z tym pogodzić że los (bo nie oni sami) im coś takiego zgotował.

hmmm???:( nikt nie ma nic do powiedzenia.

hmmm???:( nikt nie ma nic do powiedzenia.

to chyba zależy od tego, co sądzi o tym ta druga strona, tzn. na ile dla niej brak seksu jest dyskomfortem.

wiecie co , mam przyjaciolk- kochana dziewczyna ma chlopaka, tego samego od 8 lat (oboje maja po 26 lat) 2 lata temu ona miala wypadek samochodowy i od tej pory porusza sie albo na wozku albo przy pomocy takich specjalnych kul ale nie ma czucia tak od polowy posladkow no i nie moze sie kochac....jej facet to rozumie i wcale nie chce jej zostawic z tego powodu, bardzo ja kocha ona nawet powiedziala mu ze rozumie ze on ma potrzeby i ze jak chce to moze to robic z jakas inna babka ( :(:( ) a on na to ze nie ma mowy... jesli ma ochote to sie masturbuje a ona patrzy na niego, albo mu troche pomaga jakos daja rade ( puki co...)

interesuje mnie trochę ten temat ponieważ sam zetknąłem się kilkakrotnie z różnymi wypadkami losowymi i powiem szczerze że z moich obserwacji wynika iż: - jeśli tragedia stała się przed ślubem to dziewczyna zawsze zostawia takiego faceta, natomiast jeśli w trakcie trwania związku to wtedy większość pozostaje przy partnerze co budzi litość otoczenia i to raczej w stosunku do niej a nie jego. zastanawia mnie np. kogo bardziej stać na "poświęcenie się" w stosunku do partnera bo mam wrażenie że mężczyżni bardziej w tym momencie kierują się sentymentalną miłością niż co tu mówić kobiety które są bardziej wyrachowane.

że to właśnie kobiety są bardziej wrażliwe i w takich sytuacjach częściej zostają. Jak ogólnie wiadomo, to mężczyźni bardziej potrzebują seksu. Myślę również (rany jak ja dużo myślę), że taki związek jest możliwy pod warunkiem, że obydwoje mają zerową ochotę na seks.

w zasadzie można by uznać że jest tyle sposobów na sprawianie sobie przyjemności i chyba jest to kwestia dogadania się partnerów. przecież to nie tylko musi sprowadzać się do standartowej kopulacji którą już nie pamiętam który z wielkich myślicieli określił jako (najgłupsze ruchy w życiu człowieka):)

Ja i moj narzeczony jestesmy razem prawie 4 lata.Mieszkamy razem. Ja mam 31 lat on 38.Jestesmy para idealna wszedzie...poza lozkiem. On jest bardzo atrakcyjnym mezczyzna ; ale mnie nie podnieca. Zastanawiam sie czy taki zwiazek ma szanse i czy ma sens.

to zależy - jeżeli oboje macie podobny temperament i stosunek do sprawy to jest mozliwy, ale jeśli jednemu będzie tego brakować - to kalpa, według mnie rozpadnie sie perędzej czy później jak dla kogoś seks jest ważny, jest dopełnieniem uczuć to trudno się bez tego obejść - tak to juz jest

np. znam pary, którym seks nie jest potrzebny, oboje tego nie potrzebują - dziwne, ale prawdziwe

przecież są dziwniejsze rzeczy na tym świecie a mimo to funkcjonują i to całkiem dobrze

witam was wszystki i dziękuje za opinie przepraszam ze sie nie odzwyałam ale chciałam zebrać jak najwiecej waszych wypowiedzi. ktoś sie dziwił co to za związek, juz tlumaczę małżeński, większość z was uwaza że to choroba spowodowała brak sexu, nie to nie choroba, mój partner stwierdzil ze już nie ma takiej potrzeby. Ja jestem 7 lat młodsza i mam taką potrzebe, kocham go ale nie wiem juz co mam robić