Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Eva79

Przeczytajcie i pomóżcie...

Polecane posty

Gość pięknie Ewo
ja nie zakładam, że cię oszukał... (może ma dobre intencje) ja ganię cię za to, że nie jesteś uczciwa wobec obecnego chłopaka ! z tego co piszesz wynika, że nic do niego nie czujesz, więc przestań go ranić i zostaw go (może znajdzie taką, która będzie go kochać). brrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva79
Wiem, że nie jestem uczciwa ale z drugiej strony nie stało się nic tak wielkiego poza tym zauroczeniem, gdybym poszła z nim do łóżka to na pewno bym się źle czuła sama przed sobą najbardziej ale i przed moim facetem, ale może być też zdrada psychiczna, choć każdy to inaczej rozpatruje - jeden uważa zdradę jak się pójdzie do łóżka, drugi jak się tylko pocałuje a trzeci jak się tylko pomyśli i myśli o innym. Wiem, że postąpiłam nie w porządku ale ja tego w tej chwili nie żałuję. Jeżeli będę pewna co do moich uczuć do faceta to na pewno podejmę jakieś kroki bo ani ja siebie nie będę oszukiwać ani jego. Ale myślę, że jeszcze minie trochę czasu minie aż podejmę jakieś radykalne kroki. Za miesiąc chce jechać na tą Ukrainę, myślę, że wtedy wszystko się rozwiąże i mój związek się rozpadnie i tamtem mnie kopnie w dupę i tak to się skończy, no nie. Przyznajcie, że tak właśnie myślicie? Bo teraz zostaje mi tylko chyba czekanie bo ja się do niego nie odezwę bo chyba raczej nie wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknie Ewo
Ewo zastanów się co jest dla Ciebie w życiu ważne !!!! jeżeli jesteś na tyle zdecydowana na tamtego (tak naprawdę wogóle go nie znając i pewnie idealizując jego obraz) - to staraj się o niego a obecnego faceta zostaw, bo naprawdę nikt nie chciałby być traktowany "jak koło ratunkowe" !!! bo co jeśli nie wyjdzie ci z tym nowym to wrócisz z podkulonym ogonem do chłopaka ?? widzę, że wogóle nie wspomniałaś o obecnym chłopaku - twoją głowę zaprząta tylko myśl "oby się odezwał bo ja go chcę". czasem człowiek nie docenia co ma dopóki tgo nie starci - przemyśl to !! życzę Ci żebyś nigdy nie znalazła się po tej drugiej stronie........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva79
Co jest dla mnie ważne w życiu? Miłość, zdrowie, szczęście, przyjaźń... Pewnie masz rację, że idealizuję tamtego i w nie znam w ogóle ale chciałabym go poznać, nie mogę przestać o nim myśleć, szczerze powiedziawszy to męczę się strasznie bo chyba teraz nic nie mogę zrobić. Nie wspominam o obecnym chłopaku bo co mam powiedzieć? Na razie się nie spotykamy jak dawniej. Wiem, że często jest tak, że dopiero jak się coś straci to się to docenia, wiem wiem i wiem, że i w tym przypadku może tak być ale wtdy przynajmniej byłabym pewna, że bardzo kocham. Od razu przypomnę, ze moje przemyślenia na ten temat nie pojawiły się w momencie poznania w pt tamtego, tylko już dużo wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva79
Dodam, że chciałabym już wiedzieć wszystko jak to się dalej potoczy ale pewnie wszystko rozwiąże się jak do niego pojadę a to jeszcze miesiąc, dla mnie w tej chwili to bardzo dużo czasu, dopiero minęły 3 dni a a ja czuję się strasznie, męczę sie, ale mnie wzięło... Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aee
Wiesz co, panno Evo, ty sobie daj spokój z myśleniem o małżeństwie, bo jesteś emocjonalnie niedojrzała, albo jesteś typem, co przez całe życie będzie szukał przezyć i gonił za motylkami. Ty chyba w ogóle nie rozumiesz, czym jest miłość. Miłość ma tylko FAZE zauroczenia i motylków, potem ludzie są ze sobą, bo kochają się spokojną, mądrą miłością, okazują sobie wsparcie i budują razem życie. A ty będziesz szukać wzlotów, przeżyć i łaskotania w brzuchu. I naprawdę, jesteś strasznie naiwna i niedojrzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva79
Wiem, że miłość ma fazę zauroczenia, która mija szybko ale wiem też, że istnieje prawdziwa, wielka, głęboka miłość bo taką już kiedyś przeżyłam, ktoś wprawdzie może powiedzieć, że skoro była taka wielka i prawdziwa i się skończyła to to nie była miłość, może sobie tak myśleć ale to wszystko jednak nie jest takie proste, ja wiem, że przynajmniej była to wielka miłość z mojej strony, wiem to na 100% bez cienia wątpliwości. Rozumiesz? A to, że t twierdzisz, że jestem naiwna i niedojrzała to pozostawiam bez komentarza bo ja wiem jaka jestem i takie opinie mnie nie ruszają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co piszesz wynika, że wiesz, że obecny chłopak nie jest tym z którym chcesz być. Więc dlaczego nie kończysz związku? W czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva79
Roanna nie założyłam tego wątku po to żeby dowiedzieć się co zrobić z obecnym chłopakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evo 79,a po co założyłaś ten wątek? bo z tego co piszesz to jakoś nie łapię, piszesz pomóżcie. A w czym Ci pomóc? konkretnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\" i potrzebuję Waszej opinii co myślicie\" no i fajnie, że poznałaś interesującego Cię chłopaka. \" i co byście zrobili na moim miejscu.\" Nie wiem. Nie jestem Tobą. Jak zdarzy mi się sytuacja taka jaką opisujesz ...to jak mi się zdarzy będę mogła Ci na ten temat napisać.:) \"Czy Wy mnie w ogóle rozumiecie?\" Tak. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę jednak, że aby zacząć angażować się w nowy związek lepiej zakończyć stary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva79
Roanna założyłam ten wątek po to żeby móc się wygadać i nie oszaleć :) Tak, napisałam żebyście mi pomogli ale przecież nie można mi pomóc bo jedynem rozwiązanie jest CZAS, on mi wszystko powie ale ja tego miesiąca nie wytrzymam, bo do niego oczywiście odzywać się teraz nie wypada, prawda? Może teraz mnie zrozumiecie. Do tego pt żyłam sobie w miarę spokojnie i powiedzmy, że nie powinnam narzekać, miałam faceta, który mnie kochał ale, który też ma wady, jak każdy zresztą, 2 lata zaraz minie, specjalnych planów na przyszłość jeszcze nie mieliśmy, wiedziałam, że on chce być ze mną a ja z nim, ja nawet chciałam z nim zamieszkać. Jak go poznałam to wiedziałam, byłam wręcz pewna, że już takiej miłości jak moja poprzednia to w życiu nie przeżyję, wtedy kochałam całym sercem, całą sobą, ten chłopak był całym moim życiem, zrobiłabym dla niego bardzo wiele ale się skończyło i wtedy jak poznałam obecnego chłopaka wiedziałam, że się już tak się nie zatracę, że się zmieniłam i, że teraz będę też żyć dla siebie a nie tylko dla samej miłości. I pokochałam go inną miłością - spokojną, bez specjalnej zazdrości, z poczuciem bezpieczeństwa ale bez takiego żaru, namiętności i tych durnych albo i nie durnych motyli w brzuchu. Znalazłam sobie nową pasję - podróże, dzięki którym jestem szczęśliwa, uwielbiam zwiedzać świat, w tym roku udało mi wyjechać aż na miesiąc z moimi dwiema koleżankami, chciałam jechać z nim ale on dużo prcuje i nie mógł wziąć urlopu, było naprawdę super. To wszystko aż do tego piątku...Ja doskonale wiem, że to jest tylko parę dni ale to co się ze mną stało i dzieje się nadal uświadomiło mi, że jestem jeszcze zdolna do tak silnych odczuć i nie wiem czy się z tego cieszyć czy nie bo wiem, że mogę znowu cierpieć. Ale nie mogę przestać myśleć o tamtym i chciałabym coś zrobić albo najlepiej żeby się coś już stało aby sytuacja była jasna, chciałabym wiedzieć czy tak sobie po prostu mnie oszukał czy poczuł to samo co i ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"wszystko rozwiąże się jak do niego pojadę a to jeszcze miesiąc\" a poki co, to on nawet do Ciebie nie zadzwonil. 3 dni dla zauroczonego faceta... to powinno byc zbyt dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej hej hej hej hej hej
Witaj:) Zacznę od tego - bywa różnie. Moje młodzieńcze miłości to były wielkie wzloty itp., ostatnia taką miłośc przypłaciłam wizytami u psychologa ... Później poznałam mężczyznę, który nie fundował mi takich "orzyjemności". Miłość i namiętność nie spadła jak grom z jasnego nieba, rozwijała się z dużej sympatii i chemii, w miłość i namiętność:) Jedyne, co jest niepokojące w Twoim związku to to, że z Twoich opowieści wywnioskowałam, że nigdy nie było specjalnej namiętności, ale radzę prawdziwe zasanowienie się. Nie warto chyba rezygnować ze związku i kochającego faceta dla zauroczenia... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, że Cię tak wzięło no no, w takim stanie to myślenie trzeźwe wykluczone :) A i na wzrok też się rzuca :) Życzę Ci abyś ochłonęła do wyjazdu. Dobrze jest zauważać co on robi, a nie to co mówi. :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva79
Dziękuję Wam, że ze mną tak rozmawiacie :) Pewnie będę tu jeszcze pisać dopóki wszystko się nie ułoży. Roanna co masz na myśli pisząc, żebym ochłonęła do wyjazdu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva79
Czemu ten czas tak wolno leci? :) A ja głupia dalej myślę o nim non stop a mój facet wyjeżdża na parę dni, będzie trochę czasu do spokojnego namysłu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva79
Edytka20 ale on wcale nie musi do mnie dzwonić, jeśli liczba przy Twoim nicku to Twój wiek to jeszcze mało wiesz o życiui facetach. Ja się z nim na żaden początek związku nie umawiałam, tylko na to, że przyjadę do niego i nie tylko do niego zresztą i on powiedział, że przyjedzie do mnie. Może odezwać się nawet za 2 albo i 3 tyg. Jak się nie odezwie wcale to wtedy dopiero będę się może martwić. Dziś dostałam smsa od jego kolegi, że czekają na nas (na mnie i moją koleżankę) w październiku, żebyśmy przyjechały. Po za tym pisałam już o tym nie każdy musi od razu dzwonić i smsować, wiem to z własnego doświadczenia, raz poznałam faceta w podobnych okolicznościach i odezwał się do mnie po 2 tyg. i była to moja pierwsza wielka miłość. Potem też w moim drugim ważnym związku nie dzwoniliśmy do siebie codziennie bo facet studiował, nie miał pieniędzy na telefonowanie ale to nie przeszkadzało żebyśmy sie pokochali i razem zamieszkali a Ci z tej Ukrainy to w ogóle mówili nam, że nawet włączali sobie roamingu bo tel. są bardzo drogie :))) Wiem, że trudno sobie może to wyobrazić ale są kaje jeszcze biedniejsze od naszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva79
Po za tym nie wiem czy bym chciała żeby on zadzwonił, wolałabym chyba smsa bo przez tel. mógłby być problem, on mnie rozumiał a ja już go mniej ale na żywo łatwiej się dogadać niż przez tel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
> Edytka20 ale on wcale nie musi do mnie dzwonić, jeśli liczba przy Twoim nicku to Twój wiek to jeszcze mało wiesz o życiui facetach. wiem tyle,z e jezeli miedzy mna i chlopakiem cos zaiskrzylo, to bral moj numer nie po to,z eby go przechowywac czy brac mnie \"na przetrzymanie\". Bral go po to, zeby zadzwonic/poslac smsa. Jezeli tez by poczul to o czym pisalas (bratnie dusze itp.), to nie wydaje Ci sie normalne poszukiwanie jakiegokolwiek kontaktu wczesniej niz po miesiacu? Po takim czasie,t o ja bym zapomniala, ze mam gdziekolwiek jechac :P I nie,n ie naleze do osob, ktore wymagaja codziennych punktualnych telefonikow i zyc bez kogos nie moga. Wrecz przeciwnie, potrzebuje wokol siebie duzo przestrzeni. Ale to w zwiazku. A na poczatku wole, by ktos zadzwonil, nim zdaze zapomniec jak wygladal ;) ps. a o doswiadczeniu zyciowym nie swiadczy tylko wiek, dlatego za takie komentarze to podziekuje pani, bo nic o mnei nie wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eva79
Tak jak ja nie wiem nic o Tobie tak i Ty o mnie, poza tym co napisałam. Może się odezwie, może nie, może dowiedział się od swoich kolegów z którymi ja wcześniej rozmawiałam, że mam faceta od 2 lat a ja tego mu nie chciałam powiedzieć kiedy pytał parę razy, może mu powiedzieli "ona ma faceta", może pomyślał, że skoro mu nie powiedziałam to chciałam się na chwilę oderwać, zabawić, no ja bym prznjamniej chyba nienajlepiej pomyślała o facecie kiedy bym go spytała czy ma dziewczynę a ten by nic nie mówił, a potem bym się dowiedziała, że od 2 lat ma dziewczynę. Nie wiem, może tak wlaśnie pomyślał. A może już o mnie zapomniał? :) Niektórzy nie pchają się w inne związki, no ja przynajmniej gdybym wiedziała, że ma dziewczynę to od razu by mnie to zniechęciło, odrzuciło wręcz, może myśli tak samo, może nie. Nie wiem. Ale to co piszę wydaje się dość sensowne. Może... :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×