do kobiet u których facet mieszka

Prosze o wypowiedzi dziewczyny jak wygląda u was podział obowiązków: finanse, sprzątanie itp, w przypadku gdy facet sie wprowadza do waszego mieszkania.Jak taki układ powinien wyglądać? Kto ma płacić itp.

No chyba po połowie :D

U mnie to jest tak, że kobieta, która u mnie mieszka, nie ponosi żadnych kosztów tytułem czysznszów, elektryczności i gazu. Nadto, 98% wspólnych zakupów finansuję z mojej nędznej kieszeni. Nadto, świadczę jej pewne drobne przyjemności życiowe, jak np. wycieczka zagraniczna. Nadto, rozpuszczam ją delikatesowo i kulinarnie. Nadto, jestem całkowicie samodzielny w zaspakajaniu życiowych potrzeb (ale nie wszystkich). Nadto, panna robi co jej się żywnie podoba ze swoimi dochodami. I, pomimo tego wszystkiego, miewam uczucie, że jestem dla niej kulą u nogi a ona bierze to wszystko, jak najbardziej naturalną rzecz na świecie.

i tak to wlasnie jest z babami :o:o

Najpierw płaciłam rachunki, kupowałam jedzenie, sprzatałam i przynosiłam jedzenie do łóżka. Kiedy straciłam pracę, on zaczął płacić. Potem znowu poszłam do pracy, ale zasugerował, żebym ją rzuciła, ponieważ tyle ile ja zarabiałam dziennie, on miał po dwóch nadgodzinach. Sprzątamy wspólnie. Wywalczyłam sobie tę pomoc.;) Ja myję okna, odkurzam, gotuję, myję kibel, ale kiedy mam dość to on gotuje obiad, odkurza i szoruje podłogi bez słowa marudzenia, bo poznał smak przejęcia na siebie wszystkich obowiązków domowych i wie jak bardzo męczące są te prace.

zazdroszczę Wam, ja od męża pomimo że zarabia sporo nie dostaję nic, płaci tylko rachunki za mieszkanie, a całość mojej pensji idzie na życie , ubiór mój i syna , czy to sprawiedliwe?