poświęciłam sie Mu..........

czuje Jego obecnośc wokół siebie, nawet w tedy gdy nie moge z nim porozmawiac czuje że mnie słyszy, czuje że nie musze mu mówic o tym co sie dzije nie musze sie żalic, prosic go bo on wie co sie dzieje wokół mnie, czasami rozumiemy sie bez słow, tylko Jemu moge powierzyc największe tajemnice i sekrety, Jemu moge sie wyżalic bo wiem ze zawsze mnie wysłucha..........nigdy o nic Go nie prosiłam choc zawsze dawał mi to co najlepsze dla mnie, czasami mnie ranił odbierał coś lub kogoś kogo kochałam, lecz wtedy nie byłam na niego zła bo wiedziałam ze to co robi jest słuszne i tak juz musi byc....gdy cos mi sie nie udalo dziękowalam Mu ze przez moją porażke moge nauczyc sie przegrywac ..ponosic klęske po której znowu moge sie podnies wiedziałam ze On mi pomoze ......czuje sie taka szczęsliwa odnalazlam w koncu kogos kogo szukałam cale swoje życie ........... odnalazlam sens istnienia, teraz nie płacze z byle powodu -gdy mi jest zle ide mu to powiedziec a on............tylko mnie wyslucha i tym daje mi wiare na lepsze życie ...... Boże tak bardzo Cie kocham ..........!!!!

:D

ja Ciebie też :)

Tylko nie zapomniaj, ze to nie jest "BOG" jak Cie zostawi, to bedziesz miala duzy problem, nie dasz sobie rady. Z tego co piszesz, mozna wywnioskowac, ze jesteś chora na jego punkcie, wrecz psychopatka.

jestem taka silana, dopiero teraz zrozumialam ze zycie jest piękne dopiero teraz umiem sie cieszyc tym co male.........każdym nowym dniem, ciesze sie ze mogłam sie obudzic i moge znów przeżyc piękny dzien nauczyc sie czegoś nowego ........ juz nie moge sie doczekac kiedy znów będe mogła z nim porozmawiac przed snem.......

nie jestem chora mam 21 lat, dochodziłam bardzo dlugo do wniosku ze KTOS nad nami czówa.....wiele przeszłam,duzo przeżyłam a jeszcze więcej straciłam ..............lecz wszystko to dało mi wiare, zmusiło mnie do przemyslen że Bóg jest i nas kocha wiem ze nigdy mnie nie opuści bo tylko on jest naszym prawdziwym przyjacielem