Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Duszyczka niewinna

darmowe nadgodziny!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość moja szefowa
ma patent na to żeby nie płacić za nadgodziny: uważa, że jeśli nie jeteśmy w stanie wykonac powierzonych nam zadań w ciągu 8 godzin, to musimy zostać po pracy, oczywiście za darmo. Ale to jeszcze nic. Oprócz tego robi wszystko, jak tak to nas chwali, a jak musi wypłacić premie, to nagle znajdzie zawsze jakieś zastrzeżenia do naszej pracy. Szkoda gadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna kobieta
ja na szczescie mam w miare normalnie,mam dobra szefowa,ludzka kobieta,ale moj facet jest informatykiem pracuje w duzej firmie od niedawna pełni dodatkowa funkcje z-cy kierownika i co ? jak wychodzi o 7 rano wraca srednio o 18-19 do domu od pon do pt ciagle ma nieplatne nadgodziny a o urlopie??? nie byl 4 lata bo nie ma godnego zastepcy by spokojnie isc na urlop. i dlaczego z tym nie walczy? w miare dobrze zarabia ma ta prace o 8 lat i stala i sie boi ze ja moglby stracic ot cala prawda :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, jeśli ktoś się boi o utratę pracy, to pracuje po godzinach za darmo, a szef to wykorzystuje ile się da. Rozumiem ten strach, bo sama kiedyś też tak pracowałam. Na szczęście teraz już nie muszę. A zacznijmy od tego że nadgodziny macie obowiązek przyjąć w jakimś tam stopniu. Nie pamiętam już kodeksu pracy - ale chodzi mi o to że ileś tam razy nie wolno odmówić, a reszta to już tylko od Was zależy czy zgadzacie się dłużej pracować czy nie. Jednak w obu tych przypadkach szef musi zapłacić! Mało tego - godziny w niedzielę, dni świąteczne są płatne podwójnie. Podwójnie też w tygodniu ale powyżej którejś tam godziny (też nie pamiętam, chyba powyżej drugiej). Co do moich doświadczeń, raz poznałam szczyt bezczelności, kiedy cały miesiąc tłukliśmy z całym zespołem \"nadgodziny\" do 24, do 2 w nocy (serio!), wszystko było zapisywane dokładnie i mieliśmy dostać za to kaskę, (a uzbierało się tego że ho ho!), dostawaliśmy też wtedy jakieś jedzenie, np. pizzę na kolację. No i... jak przyszło do wypłaty, szef podarł wszystkie listy obecności i powiedział że za te nadgodziny to \"dostawaliśmy żreć\" (cytat...). Kocham ten kraj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie pracuję po godzinach, choć będę musiał pracować w dniu wyborów, niedzielę. Oczywiście jest zapis, że nadgodziny są płatne i skorzystam z niego. Ale tutaj pracownicy widzę zamieniają sobie na dni wolne. Ja tak nie zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tym kraju mozna sie tylko szybko zestarzec i zaharować na smierć:O Ja jeszcze walcze troche z dyrektorem o godne traktowanie, ale jestem w tym osamotniona i chyba skapituluję. U mnie to nawet nie pochwala tylko zawsze jest niezasowolenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terraX, szlag by mnie chyba trafił na miejscu, jak bym coś takiego usłyszała a tej świni pewnie nikt nawet nic nie pisnął.... chory kraj... ale zachód go wyleczy, jeszcze troszkę mam nadzieję, że dożyję tych czasów, kiedy będą się prosić o pracownika z wykształceniem i traktować jak człowieka a nie jak maszynę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gramatik
Jeden problem - jeśli szef zaproponuje Ci wymianę nadgodzin na dzień wolny, zamiast kasy, to musisz się zgodzić... Niestety takie przepisy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
§ 3. 1. Praca wykonywana ponad normy czasu pracy ustalone w ustawie o pracownikach samorządowych i w kodeksie pracy , stanowi pracę w godzinach nadliczbowych . 2. Pracownicy – z wyjątkiem kobiet w ciąży – mogą być zatrudniani poza normalnymi godzinami pracy w razie : 1) konieczności prowadzenia akcji ratowniczej dla ochrony życia lub zdrowia ludzkiego, albo dla ochrony mienia lub usunięcia awarii , 2) szczególnych potrzeb pracodawcy . 3. Liczba godzin nadliczbowych przepracowanych w związku z okolicznościami określonymi w ust. 2 nie może przekraczać dla poszczególnego pracownika 4 godzin na dobę i 180 godzin w roku kalendarzowym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzuszyczka niewinna
czyli dziennie 0,5 godziny musze zostać w pracy dłużej. Ale te nadgodziny powinny byc płatne albo zamienione na wolny dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak. Ale ja będę walczył o płatną niedzielę, a nie do zamiany na 1,5 dnia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo - to był Niemiec, żeby było śmieszniej. Otworzył filie w Polsce, ściągnąl pracowników, zatrudnił kilku dyrektorów, a potem zaczął się bawić. Przyjeżdzał do firmy raz na tydzień i np. wymysłał jednemu z dyrektorów od kutasów. Zatrudnił jedną sekretarkę bo miała duży biust, mimo iż nie miała żadnego doświadczenia i nie znała języków (o czym przecież wiedział), a jak nie chciała iść z nim do łóżka, to ją zwolnił za... nieznajomość niemieckiego! Dalej zaczął zwalniać po kolei różnych ludzi. Adminowi kazał śledzić wszystko, sprawdzać naszą pocztę (prywatną też!), teksty z gg itd. Jak admin wyśledził, że jeden chłopak podał swojej dziewczynie przez gg hasła do darmowego ściągania dzwonków do telefonów ze strony firmy, to najpierw wyleciał chłopak, a potem admin za... donosicielstwo! Jednego chłopaka wylał za wyniesienie czekolady, jednego za to że miał nieprzyjemny wyraz twarzy itd. Wiem że to brzmi kosmicznie, ale tak było! Wylał razem jakies 8-9 osób + jedna sama odeszła, bo miała dosyć. Mnie wylał za to że zrobiłam klientowi projekt strony, a jemu się nie podobał (Niemcowi, nie klientowi) i jeszcze mi powiedział że to nie moja wina tylko mojego głupiego przełożonego, który ponoć nie umiał mi przekazać odpowiednich wskazówek, więc za karę dla niego ja wylatuję, żeby on miał poczucie winy. No mówię Wam - takiego cyrku to nie widziałam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj szef..
lubi blagalnym tonem mnie prosic zebym zostala dluzej... lub zrobila cos po godzinach pracy bo on... nie zdazy... nie ma czasu.... robi to blagalnym tonem tylko i wylacznie dlatego zebym czula skruche, zaplacic za to nie zaplaci ajak sie zbuntuje to mowi, ze nie mozna na mnie liczyc i ze mnie nie mozna o nic poprosic... gowno prawda! czlowiek ciula caly dzien grosiki z umowa na pol etatu... mam w dupie takich prywaciarzy ktorzy mysla ze sa pEMpkiem swiata, sa najmadzrejsi itp. a jak im sie powie pare slow prawdy i uponi o swoje to cie zwalniaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój szef --> to jest książkowy przykład szantażu emocjonalnego. Cholera by wzięła takich szefów... Marzy mi się kiedyś założyć własną małą firmę i traktować pracowników jak LUDZI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzuszyczka niewinna
och rozumiem Cie doskonale. Ma takie samo marzenie:) A mojemu szefowi życzę "żeby wszystko do niego wróciło"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×