DORADCA KLIENTA W TPSA, KTOS PRACOWAL?

[14.09] 15:27 llAKJS Witam, wlasnie dostalam taka propozycje pracy, ale zastrzegaja ze jest to praca przy reklamacjach a nie dzwonienie ze sprzedaza. Ogolnie siedze i czekam az ktos zadzwoni a nie sama wydzwaniam. Praca przez biuro posrednictwa. Czy to jest atrakcyjna oferta? Bo ludzie tpsa nienawidza i nie wiem czy to ma sens, a placa jak na mnie studentke calkiem calkie. Ktos moze tak pracowal? pozdrawiam

Biorąc pod uwagę, jak ludzie kochaja TPSA, może się okazać, że będziesz miała tyle reklamacji i nasłuchasz sie tylu wyzwisk, że sie załamiesz. Jesli bda Ci placic jakies super duże pieniądze, to mozna zacisnąć zeby, ale za sume przyzwoitą... mozesz się rozczarować.

NAPISZCIE PROSZE O TEJ PRACY COS!!!!!!

wiesz praca w call center z reguły nie jest atrakcyjna. tez milam cos takiego robic, chocby na chwile. ale to praca na zmiany, a ja mieszkam pod warszawą i konczenie o 22,23 mi nie pasuje.

myślę, że możesz spróbować, zawsze to nie praca w sklepie

A WIECIE COS NA TEMAT ROZMOWY KWALIFIKACYJNEJ?

też pracowałam. wspominam to jako jeden wielki koszmar! ludzie wydzwaniali z byle gównem, np. mieli zły dzień i sobie chcieli pokrzyczeć to bach na błękitna linię. oj nasuchałam się jacy to jesteśmy złodzieje, monopoliści, darmozjady, oszuści (to tylko najłagodniejsze okreslenia), poza tym obrywało się mi też za konkurencję (tele 2) jeśli masz mocne nerwy to praca spoko.ja wiele razy miałam ochotę powiedzieć co myslę o tych krzykaczach bezpowodu (bo wiadomo, że byli tez tacy co racje mieli), ale nie wolno przeciez było. Musiałam byc miła i mieć przyklejony usmiech na twarzy (chociaz klient go nie widział) rozmowę kwalifikacyjną miałam przez tel :)zadawali durne pytania w stylu "co to jest, moim zdaniem, aparat telefoniczny", "czy pracownik błekitnej lini może uzywać słowa nie wiem", "co oznacza słowo komaptybilny", "synonimy do słowa...(niestety nie pamietam jakiego :) )" itd. :) powodzenia

Ja pracuje w call center ale banku - jest clakiem falnie, zarowno finansowo jak i pod wzgledem ludzi z ktorymi pracuje, niestety klienci sa do bani. Natomiast jesli chodzi o TPSA to pytanie czy to bedzie umowa o prace czy zlecenie. Osobiscie te druga uwazam za zlodziejstwo ze strony pracodawcy (a uscislajac to powinno byc: "zleceniodawcy"). Poza tym jesli to przez posrednika to ten rowniez odcina od sobie kupony od kazdej przepracowanej przez Ciebie godziny. Piszesz: "Ogolnie siedze i czekam az ktos zadzwoni " - przy reklamacjach to raczej bedzie sie telefon urywal - czasu na siedzenie i plotkowanie nie bedzie zbyt wiele. Jesli chodzi o klientow to przyjemni raczej nie beda (skoro to reklamacje to oni raczej nie sa z uslug zadowoleni, czyz nie?) - aczkolwiek z tego sie czlowiek smieje po jakims czasie, i stara sie w miare mozliwosci utrudnic zycie takiemu czlowiekowi, albo wylacza sie mikrofon i na glos komentuje co sie o takim gosciu mysli, co wywoluje nieraz salwy smiechu. Ogolnie jesli chodzi o prace w TPSA, wszyscy ktorzy tam pracowali wyklinaja ja straszliwie - no ale lepsza taka praca niz zadna - ale jak juz tam wsiakniesz to nie przestawaj szukac czegos lepszego.

Umowa bedzie o praca, praca przez posrednika, ale inaczej tam nie przyjmuja. Jutro mam rozmowe w tpsie bo wczeniej tylko z posrednikiem. Bede szukac oczywiscie czegos innego ale na razie zadowole sie tym bo brakuje mi pieniazkow :) pozdrawiam, gdyby ktos jeszcze cos chcial dodac to bardzo bede wdzieczna

jest smiesznie i nie za trudno grunt to sie nie przejmowac :)