czy ktoś z Was kiedyś stoczyl się w zyciu i myślał, ze się nie podniesie?

Ja wlasnie mysle, ze sie nie podniose. Zreszta nie zalezy mi na tym.

na pomaranczowo= >>mi nie zalezalo 1,5roku, teraz chcę walczyć:) ile masz lat?

24. A nie zalezy mi od jakis 7 lat. Dlaczego chcesz walczyc?

i dlaczego Ci nie zalezy? próbuj, korzystaj z dostępnego czasu, bo on i tak ucieknie

bo żal mi tych lat, gdy jeszcze jestem młoda, a przynajmniej mlodo wyglądam bo zrozumiałam, ze ludzie, bez których nie mogłam żyć sa nic dla mnie nie warci, ze mną manipulowano bo mam coś do stracenia - coś czyli swój czas

podnieś się i nie pokazuj po sobie bólu , bo świat nie wierzy łzom

popiszę sama ze sobą i zniknę stad jest we mnie gniew, gniew na kogoś kto mną manipulował udając osobę w depresji, w dołku, gniew ze trafilam na bezxtroskiego błazna czy taki czlowiek ma z tego satysfakcję? czemu ludzie bywają z przeproszeniem świniami choć nei muszą?

i to już koniec :(

ten ktoś zyje sobie teraz, ma się dobrze.... zrujnował mi kupę zycia, choć widzial, ze jestem w tarapatach jeszcze mnie pogrążył... nie rozumiem czemu...po co okazywać ludziom wsparcie, skoro okazuje się, ze to bylo od początku klamstwo z ich strony i wcale tego wsparcia nie potrzebowali?

ja tak mam>>>jak to "koniec"? dlugo jestes w tym stanie? masz pracę czy jesteś bez pracy?

nie mam nic :( czuję się tak tyle lat, że już nie umiem zliczyć :(

chcę zapomnieć o tym bezmyślnym głupku albo raczej manipulancie, mam nadzieję, ze los mu kiedyś odpłaci za to jak mnei potraktował:(

ja tak mam >>>ile masz lat? na czym polega Twój problem? nazwij krótko...dlaczego uwazasz, ze się stoczyłeś/aś?

nieważne... i tak tego wszystkiego nie da się sprecyzować tak jak u Ciebie... nic nie ma sensu, nigdy go nie było i nigdy nie bedzie... już tylko bezsensowny mętlik w głowie, z którego nic nie da się ułożyć...

jak nieważne? nie rozumiem...kurcze, ja to juz chyba znam nardzo duzo oblicz ludzkiej podłości - wsparlam kogos, cho sama bylam prawie na dnie a ten ktoś mnie olał, szydził ze mnie, nie wyjasnil nieporozumień czlowiek moze się stoczyć na dno, a inni jeszcze mu w tym pomogą teraz juz okrzeplam, ale niedawno jeszcze czulam się jak w koszmarnym śnie, gdzie otaxczający ludzie udawali, ze mnie nie slyszą, nie padlo wtedy zadne slowo pocieszenia ja tak mam >>>miej to w dupie, stań i walcz

nie mam widać tyle siły co Ty

nie rozumiem Cię :(.... lepiej zeby Ci zazdrościli niz zeby się litowali ja strasznie się jakis czas temu załamałam, czułam się jak ktoś na czyje cierpienie patrzy wiele osób i -wiem to glupie - i te osoby jak zombi się nim sycą w dodatku nic zlego im nigdy nie zrobiłam a oni nie powiedzieli nawet słowa pocieszenia potem kiedy okazało się, ze u mnei lepiej ktoras z tych osob nawet chciala odnowic kontakt - obludny manipulant...kurcze ten świat jest porypany a Ci co mnie mieli w d...niech spadają na szczaw to bylo drugie zalamanie - teraz juz okrzeplam, przyzwyczailam się do podlosci ludzi i nie robi na mnie wrazenia

Hmmm... Kto ma czego zazdrościć? Mnie nawet nie ma czego zazdrościć, śmiesznie to zabrzmiało :O

chodzi mi o to, zeby nie poakzywac po sobie jak bardzo się czlowiek męczy...moze masz depresję? to się leczy

chcialabym, zeby ten ktos, koum pomoglam a kto posądzil mnei o zle intencje choc raz poczul się tak jak ja wtedy gdy mnie wszyscy olali teraz juz mam killka osób, które są inne, są dla mnie zyczliwe, ale wtedy zapadałam się w sobie moze gdybym wzięła Prozac byloby mi latwiej, ale balam się, ze zbzikuję do reszty ja tak mam >>>nic o Tobie nie wiem, jak chcesz to pisz, bo pewnie niedlugo poproszę zeby skasowali ten topik, nie chcę nikogo dolować masz jakies wyksztalcenie? jakis staz pracy?

teraz widzę jak jedno ciepłe słowo moze odmienic czyjeś zycie, jak ludzie umieją byc bezmyślnie i przez to okrutni.... a w dupie z tym

mnie i tak nikt nie oglada, więc nie mam przed kim udawac... wiem, że deprsję się leczy, ale tak jak i ine choroby raz są łatwiejsze do wyleczenia, raz nie... o sobie chyba wolę nie [pisać, bo nigdy to nie przyniosło nic dobrego... a czy ta osoba poczuje się tak jak Ty? wątpię... jasli ktoś nie ma skrupulów, to niczym i tak nie będzie się przejmował/a, po niektórych wszystko spływa i w takim stanie się nigdy nie znajdą... i jak przejrzeć kafaterię, to nie sądzę, by ten temat akurat był jakoś wyjątkowo mocno dołujący.

wiesz ja myślałam, ze to jest glupek, ale to jest po prostu cwany glupek, na zasadzei kazdy glupi ma swój rozum moze to los mnie przed nim uchronił? dostalam po dupie ale zaplacilam za coś...tylko nie chcę go znać, nie chcę wiedzieć co u niego - chcial odnowic kontakt po dlugim czasie, ale ja nie chcę go znać, bo myślę, ze to zwykly manipulant

przynajmniej skoro się podniosłas, to jestes silna... i pewnie będziesz na przyszłość ostrożniejsza i odporniejsza... tego życzę, a teraz dobranoc

...czyli trza się cieszyć, ze nie cale zycie mi to zmarnowalo....