Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kingala

ławeczka 50-tek i więcej

Polecane posty

Kochana akiciu,podobnie jak i Ty_________bylam przekonana,ze Nasza Poliko dotrze do nas.Pamietasz____ze chcialam sie zalozyc z pomaranczowa o jej powrot?Ale musi byc jej /pomaranczowej/glupio teraz,,,,,powinno byc,,,, /10.07----16:25/. Wiesz co akiciu________te nasze przyjacielskie relacje bardzo ja draznia,,,,,,,___Dlaczego one tak kluja w oczy? Jak tam przygotowania do wyjazdu do USA____trwaja? My tu czekamy na Ciebie!🖐️ IGUSIU_____brawo! Widze,ze i Ciebie juz ruszyly pomaranczowe maski.Pisalam o \"opiece\" nad laweczka____czy nie mam racji? Dziewczyny! Nawet nie wyobrazacie sobie,jak bardzo Was uwielbiam,,,a te laweczke____wrecz ubostwiam! Kingalo_____❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje drogie ja juz powiem dobranoc, bo jestem troszke zmeczona. Do zobaczenia jutro rano. Kingalo akiciu Vanesso poliko zapraszam jutro na kawke i ciasteczko. A wy zorganizujcie jakas muzyczke i poezje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Poliko! Moja,najdrozsza__________tyle pieknych slow pod moim adresem! Dziekuje ! Wiem kochana____________ze zawsze i wszedzie_____gdzie Ty,tam bede ja_____❤️ Moje serce wyczuwa cudownych ludzi. ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ KOCHANE! Mowilam wiele razy,,,i powtorze__________mam w zyciu szczescie do przyjaciol. Tutaj poznalam Ciebie__Poliko,poznalam fantastyczna akicie,Lenke.O kingale -bratniej duszyczce___nie zapominawszy,bo tak naprawde to wszystko sie od niej zaczelo,,,,a scislej,,,,dzieki NIEJ powstala ta serdeczna LAWECZKA. Na laweczke zaprosilam IGUSIE________wrazliwa ,urocza dziewczyne,moja krajanke,,,,Jest mi bardzo bliska,,,, Kazdy pisze , co mu w sercu gra,,,,,,Piszemy dla siebie ,a nie dla innych,,,,Jest nam ze soba wspaniale:D I na koniec powiem_____kocham WAS MOJE KOCHANE! Kocham Was za to,ze jestescie❤️ 👄🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz zostawie Wam opowiesc o milosci,ktora nie umiera,,,,,, 🌻1 Mial 24 lata,byl jedynakiem_____ukochanym jej synem.Przez caly ten okres bardzo go kochala,choc czesto nie miala do tego zadnych powodow.Kochala chyba tylko za to,ze kiedys wspolnie z mezem go wychowali.W pamieci pozostaly chwile sprzed kilkunastu laty,kiedy to z radoscia biegal do szkoly,wracal usmiechniety,byl jak kazde inne dziecko___zywy i radosny.uchodzil zawsze za bardzo inteligentnego i madrego chlopaka.Zdobyte pierwsze miejsce na olimpiadzie matematycznej swiadczylo o jego wielkiej pracowitosci.Nie mial zadnych klopotow z dostaniem sie do szkoly sredniej.Wtedy jeszcze potrafili sie zrozumiec. Nadrzedna wartoscia byla wowczas wpajana od najmlodszych lat wiara katolicka i swiadomosc,aby nigdy nie stac sie przyczyna krzywdy blizniego. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MILOSC KTORA NIE UMIERA /2/ Okresem przelomowym byl pierwszy rok szkoly sredniej,w ktorej poznal calkiem nowych ludzi,zupelnie nieznane dotad srodowisko.Ostatnie lata zupelna gehenna,ciagly szantaz,niepokoj i lek.Poglebiala ten trudny stan szamotanina z jej wlasnym sumieniem. Czy jest jeszcze jej synem,czy potrafi go jeszcze kochac,czy jest w nim cos z jej dawnego syna.Na pytania nie zawsze potrafila udzielic jednoznacznej odpowiedzi.Wiedziala tylko jedno,ze mimo swych czestych chwil slabosci,niepewnosci i zalaman__nie moze przestac kochac wlasnego syna.tego byla pewna i tak czynila do samego konca. Kilka tygodni temu serce matki osiagnelo szczyt bolu. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MILOSC KTORA NIE UMIERA/3/ Stala nad trumna swojego jedynego syna___mial 24 lata i cale zycie przed soba.Narkotyki zrujnowaly jego organizm,doprowadzily do przedwczesnej i tragicznej smierci.Krotka homilia ksiedza nad mogila zmarlego nie potrafila ukoic zalu i bolu____zadne slowa nie potrafia wyrazic uczuc,jakie w tej chwili zywila matka. Dlatego po zakonczeniu ceremonii pogrzebowej stala nad grobem swego syna narkomana,syna,ktorego odtracilo spoleczenstwo i przez ktorego ona zostala wyobcowana z dotychczasowego srodowiska. Synu,czy mam Cie za to wini?____Czy moze winic sama siebie?___Czy byles wart,aby nad Toba plakac,czy moze powinnam o Tobie zapomniec? Owe nie wymagajace odpowiedzi pytania staly sie dla matki zrodlem jeszcze wiekszej milosci.O tej milosci juz nigdy jemu nie powie,i choc nie ma juz syna,bedzie jej latwiej zyc,bo pozostalo szczere i wzmozone w dwojnasob uczucie. To wlasnie dzieki temu potrafila szybko wrocic do duchowej rownowagi i teraz moze juz spokojnie opowiadac o swojej tragedii. Opowiada po to,aby przestrzec innych,aby ukazac prawdziwy obraz tego,co sie stalo,aby wreszcie potrafiono zrozumiec,ze dla matki nawet narkoman pozostanie zawsze rodzonym dzieckiem. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kingalko___pisze w wielkim skupieniu,,,,, Dobrze,ze jestes ze mna,,,,,Witaj🖐️ Widze,ze piszesz piekne wiersze,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MILOSC KTORA NIE UMIERA/4/ Matka byla dla syna przez dlugi okres jedynym i najwiekszym autorytetem.Nawet nie zdazyla zauwazyc,kiedy jej autorytet,ktorym sie przez tyle lat cieszyla,stal sie bezgranicznie maly i prawie nic nie znaczacy.Stalo sie to nagle,juz___w pierwszym roku nowej szkoly. Syn powoli zaczal stawac sie bardziej obcy,zamkniety w sobie.Dotychczasowa rownowaga zostala zachwiana.Juz nie wywieraly na niego wiekszego wplywu slowa matki,nie zwracal uwagi na jej prosby,ostre slowa z jej ust rowniez nie osiagaly pozadanego rezultatu.Zawiodl aktualny do tej pory proces wychowawczy. Matka szukala wytlumaczenia tego stanu rzeczy i znalazla je w procesie dojrzewania: jej zdaniem wlasnie stad wynikaly owe rozdraznienia i zmiany w postepowaniu syna.Okres buntu i czasowej agresji tlumaczyla brakiem dobrego samopoczucia,przemeczenia,wzglednie emocjami,ktore nioslo zycie. cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MILOSC KTORA NIE UMIERA/5/ Teraz juz wie,ze to byl karygodny blad.Juz wtedy powinna byla nie dopuscic,by mial zbyt wiele swobody.Ale nauczona dotychczasowym zyciem zawsze mu ufala,bo i nigdy nie miala powodow,aby tego nie robic.Do tej pory nie zdarzylo sie,aby naduzyl jej zaufania.Obecnie stwierdzila,ze to byl ten moment,w ktorym powinna ostro zareagowac___prawdopodobnie nie doszloby do tragedii.Zauwazyla nieswiadomosc,za ktora teraz pokutuje. Syn stawal sie coraz bardziej agresywny,czesto nawet jego zachowanie graniczylo z brutalnoscia.Na placz matki reagowal smiechem,na jej prosby pozostawal gluchy,a grozby lekcewazyl. Wszystko,co cechowalo jego charakter,uleglo zmianie.Wtedy dopiero zaczela rozumiec,ze utracila lacznosc ze swoim synem. Chciala mu koniecznie pomoc,bo wierzyla,ze to jest realne,i wiedziala,ze jest jej synem,ktorego nadal kochala. W czasie nieprzespanej nocy bez konca zadawala sobie pytanie: gdzie podzial sie czlowiek sprzed paru lat,ten sam jej syn,ktory potrafil cieszyc sie zyciem,darzyc miloscia innych,gdzie ten czlowiek,ktory na kazde swieto kupowal kwiaty i powtarzal: ___dla mnie MAMO bedziesz zawsze najwazniejsza,,,,! Teraz wazniejszymi od matki stali sie koledzy,rowiesnicy,ci z ktorymi dobrze sie czul.Potem nad nich wazniejszym stal sie narkotyk.To jego dzialanie wypelnilo zycie czlowieka. Nie posiadal zadnych pragnien,oprocz tego jednego,aby zdobyc \"towar\" i pod wplywem jego dzialania uciec od zycia w urojony i wyimaginowany swiat zludze, cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MILOSC NIE UMIERA/6/ Dla matki nie bylo juz teraz nawet dobrego slowa.Rozpoczela sie gehenna trwajaca kilka lat.W paru slowach wyraza matka swoj tragizm i smutek:_________Wiedzialam juz,ze nie potrafie mu sama pomoc,ale nadal go kochalam,choc nie moglam i nie potrafilam tego okazac.Ufalam,ze kiedys wroci do normalnego zycia.Zdawalam sobie sprawe,ze narkomania to trudna do wylecznia choroba,ale mimo wszystko,na przekor ludzkiej obojetnosci ja wierzyla w to,co wydawalo sie niemozliwe.\" Wkrotce miala sie przekonac,ze dla jej syna nie istnieja juz zadne normy etyczno_moralne.Przestalo liczyc sie uczucie,wazny byl tylko \"towar\" i to,aby go stale miec.Swieta stala sie zasada\"cel uswieca srodki\"-___i w ten sposob zaczely ginac z domu najpierw ksiazki,potem ubrania,wreszcie radio i magnetofon. Pewnego dnia,gdy wrocila z pracy,zastala zupelnie puste mieszkanie.Zostalo wykradzione wszystko,co przedstawialo jakakolwiek wartosc.Wyczerpanie psychiczne i ciezki stan zdrowia sprowadzily ja do Kliniki Kardiologicznej,gdzie zostala bardzo dlugo.Pobyt ten wspomina w slowach: ___\"Przez caly okres modlilam sie,aby syn odnalazl wlasciwa droge,aby potrafil wrocic,jak to uczynil marnotrawny syn. Wrocil.Przyszedl na pare dni przed moim wyjsciem ze szpitala.Przyniosl kwiaty,ale jego widok nie sprawil mi wiele radosci.Zamiast ubrania mial na sobie lachmany,byl brudny i nieznaczny usmiech na twarzy mial wyrazac iskierke tlacych sie uczuc\" cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MILOSC NIE UMIERA/7/ Po wyjsciu ze szpitala zycie w domu przez pewien czas stalo sie znosniejsze.Syn zapewnial,ze teraz w jego zyciu nastapi zmiana.Kolejny raz slownie mu wybaczyla i nadal zyla swiadomoscia,ze moze jednak jej prosby zostana wysluchane.Po paru dniach kolejny promyk nadziei zaswital w jej sercu___syn poszedl na leczenie.Na razie tylko na oddzial detoksyzacyjny,chcial jednak po zakonczeniu kuracji niezwlocznie udac sie do osrodka resocjalizacji. W czasie pobytu syna w szpitalu ich dom niemal codziennie byl nachodzony przez obcych ludzi.Wszyscy byli z jego branzy,kazdy tak jak i on wyniszczony,brudny,zaniedbany.Trudno bylo zrozumiec tek krag ludzi i wytworzona przez nich subkulture. Matce kazde kolejne pukanie do drzwi przysparzalo nowej porcji leku i niepokoju. Zycie nadzieja zakonczylo sie niespelna po dwoch tygodniach.Syn wrocil ze szpitala i juz po paru dniach powrocil do starych znajomych.Wszystko potoczylo sie jak dawniej.Wkrotce popadl w konflikt z prawem i byl poszukiwany przez policje. Bedac u kresu wytrzymalosci psychicznej zdecydowala sie wyznac w pracy swoje klopoty i problemy.Wtedy liczyla na zrozumienie i zyczliwosc ze strony kolezanek.Jakze sie zawiodla.Juz po paru dniach \"huczalo\" w pracy o niej i o jej problemie.Tego nie chciala. Zamiast dyskrecji i zrozumienia otrzymala najpierw slowa wspolczucia,potem odrobine litosci,a na koniec zaczeto wytykac ja palcem,az wreszcie zupelnie odtracono. Slow potepienia uslyszala wiele,slow serdecznych ,zyczliwych niewiele.Koszmar trwal dalej,jedna,a potem druga zapasc syna nie zmienila jego sytuacji.Nie wyciagnal zadnych wnioskow,nie bylo to dla niego ostrzezeniem. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MILOSC NIE UMIERA/8/ Matka zdecydowala sie na rzecz ostateczna___zamknela drzwi mieszkania i na wszelkie slowa syna pozostala glucha.Wyrzucila go z domu.Wczesniej jednak powiedziala,ze dom bedzie dla niego otwarty,gdy wreszcie wroci nie jako przestepca,ale jako normalny czlowiek. Co czuje matka,ktora odtraca syna___tego,ktorego kochala,ktory kiedys stanowil jedyna radosc zycia? Smutne,ale jakze glebokie sa jej slowa:________Wiedzialam,ze nadal jest moim synem,ale rowniez wiedzialam,ze musze to zrobic.To bylo dla jego dobra,bylo koniecznoscia.Plakalam,nie potrafilam sama stwierdzic,co nakazuje mi wlasne sumienie,ale nie stracilam do konca nadziei\" Ostre ciecie,nagla determinacja byla konieczna.Syn odszedl i dlugo nie miala zadnych wiadomosci.Pozniej docieraly zawsze przez druga osobe,czesto nieautentycznie,zupelnie niewiarygodnie. Pierwszy raz od dnia odejscia zobaczyla go na sali sadowej.Tutaj tez uslyszala decyzje.Albo podejmie leczenie,albo czeka go wiezienie.Wybral to pierwsze.Znowu ISKIERKA NADZIEI,ale tym razem z wielka rezerwa.Poprzednie lata nauczyly,aby zbyt nie liczyc na nagla zmiane.Troche jednak wierzyla.Syn rowniez jakby zrozumial.Znowu zapewnil,ze teraz juz naprawde bedzie inaczej,ze zycie jego i jej nabierze dawnych blaskow. Tak bardzo chciala w to wierzyc,,,,, cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MILOSC NIE UMIERA/9/ Syn rozpoczal leczenie jak zawsze od kuracji detoksykacyjnej,a potem zaraz przeszedl do osrodka resocjalizacyjnego.Po paru tygodniach napisal pierwszy list.Jeszcze wtedy nie dowierzala,ze moze cos sie zmienic.Uwierzyla dopiero po paru m-cach,gdy jego listy byly coraz bardziej radosne.Wtedy pierwszy raz odwiedzila go,a pozniej on przyjechal na przepustke.jej wiara w to,ze syn zostanie uratowany byla coraz bardziej trwala. Zginal tragicznie w drodze powrotnej do miejsca swej nadziei,gdzie dokonywala sie przemiana jego zycia,gdzie powracal ze zlego w dobre.Teraz,gdy juz wszystko bylo na dobrej drodze. TY BOZE zabrales jedyna radosc zycia,,, Gleboka wiara nie pozwala miec zadnych pretensji. Przezwyciezyla swiadomosc,ze zawsze go kochala. \"Kochalam go takim,jakim byl i choc zamknelam drzwi wlasnego domu,on pozniej to docenil. NIC nie pozwolilo zabic we mnie uczucia MATCZYNEJ MILOSCI: MILOSC NIE UMIERA! ----------------------------------------------koniec------------------------

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poliko___________-piekne slowa dodaja skrzydel!❤️ KINGALKO----czy jeszcze nie spisz?❤️ Zbliza sie polnoc_________wiec i ja wreszcie poloze sie,,,,, Pospie jutro dluzej,,,odpoczne,,,, Nasuwa mi sie pytanie,,,,,, Co czuje matka,ktora odtraca syna____tego,ktorego kochala,ktory kiedys stanowil jedyna radosc zycia? ONa go kochala_________bo matczyna milosc nigdy nie umiera!!! DOBRANOC I DZIEN DOBRY LAWECZKO!🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ławeczko -------------- 🌻 Mam mało czasu, jednak musiałam przywitać się z Wami 13 w piątek :D Zaraz wychodzę ------ jeszcze nie czytałam opowieści \" Miłość nie umiera\"------ ale domyślam się o czym ona jest. Venesso na pytanie czy może umrzeć miłość matczyna do syna to przytoczę krótkie opowiadanie, które usłyszałam od mojej Mamusi. Matka miała syna, który ciągle wołał od niej pieniędzy. Dawała mu ile mogła. Przyszedł czas, że ich brakło a syn nie przestawał wołać. Zabił matkę aby zabrać jej ostatnią złotówkę. Ukrywał się, jednak policja go odnalazła. Zaczął uciekać policji, oni go gonili. W czasie ucieczki obok biegnącego syna biegnie ----matczyne serce i woła do syna ----- -- ---\" synku uciekaj bo goni Cię policja\"----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Matczyna miłość jest prawdziwa, --------------- a nawet ślepa. Myślę, że moje serce zrobiłoby to samo. Miłego dnia życzę i do zobaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
______________ Witam 🖐️ Dziewczyny!___________________ Igusia! ❤️ Venessa ❤️ Kingala ❤️ Dziekuje Wam , wiemy ,ze zawsze znajdzie sie nieproszony gosc, ale na to wplywu nie mamy! Wiec powiem to jeszcze raz.... IGNORUJMY .... intruzow!!!! :-) :-) :-) Igusiu! Jak to milo ,ze zostawilas kawke i ciasteczko, coprawda jestem narazie sama na naszej laweczce ...to mam czas i poszukam Wam muzyczke.... bawcie sie dobrze! Kawke wypilam ale ciasteczka hmm jakie pyszne, zjadlabym wszystkie ale zostawiam dla Was troszeczke! :-) :-) :-) Venesso! Tak jak pisze Kingala to Ty jestes tym sloneczkiem na naszej laweczce i Twoja nieobecnosc bedzie nie usprawiedliwiona!! Kochamy Cie za to i pisz, pisz........ o wszystkim! 👄 Tak moje kochane weekend, a co za tym sie kryje?..... Bingo Kingalo! .........Wyjezdzam .....ale nie mowie zegnam, lecz do zobaczenia w niedziele wieczorem!!🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UWIELBIENIE
Asnyk Adam, Uwielbienie Umarły jeszcze będę wielbić ciebie I nie zapomnę pod ziemią, czy w niebie, O twej jasności, Boś ty mi była nie próżnym marzeniem, Nie bańką zmysłów tęczowej nicości, Lecz byłaś ducha ożywczym pragnieniem Wiecznej miłości! Nie otoczyłaś mnie pieszczotą senną, Ani też falą spłynęłaś płomienną Na pierś stęsknioną, Nie wprowadziłaś mnie na róż posłanie, Gdzie tylko ciała w upojeniu toną, Lecz mi piękności dałaś pożądanie, Moc nieskończoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgaś moje oczy: ja Cię widzieć mogę, Zamknij mi uszy, a ja Cię usłyszę Nawet bez nóg znajdę do Ciebie drogę...! Ramiona odrąb mi, a ja Cię obejmę sercem mym, które będzie mym ramieniem. (R. M. Rilke) WITAJCIE DZIEWCZYNY________🖐️ POLIKO____piekna wzruszajaca opowiesc o SERCU MATKI,,,, Ciesze sie kochana,ze mimo obowiazkow,znalazlas chwile...... Tak pieknie piszesz,,,,,, AKICIU_____weekend weekendem___ale badz z nami! Dziekujemy za muzyke,,,,,,,uwielbiam na sniadanie kilka taktow,,,, Kochane moje_____wiem,ze tu jest nasze miejsce,,, Wczoraj poszlam do pobliskiego parku,,,,,upajalam sie zapachem drzew,,,,, Nawet nie przypuszczalam,ze tyle atrakcji czekalo na mnie,,,,, IGUSIU_____sportowe wygibasy to malo,,,,, pozniej dolaczylo \"kolarstwo\"____i siedzialo,,,,,,i zagajalo,,,,,,,i musialam odejsc,,,, Znow musze szukac cichego miejsca:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrowienie kwiatami Kwiatami, które uszczknąłem, Pozdrowień przyjmij tysiące! Ach! ileż razy sie zgiąłem, Gdy je zbierałem na łące, I do serca przycisnąłem Nie raz, a razy tysiące!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy mi pomożesz? W 1989 roku trzęsienie ziemi o sile 8,2 stopnia w skali Richtera niemal nie zrównało z ziemią Armenii. W niecałe cztery minuty zginęło ponad 30 tysięcy ludzi. Wśród panującego zamętu i zniszczenia pewien człowiek zostawił żonę bezpiecznie w domu i pobiegł do szkoły, gdzie miał przebywać jego syn. Dotarłszy na miejsce zobaczył, że budynek został kompletnie zniszczony. Po pierwszym szoku przypomniał sobie obietnicę, którą złożył synowi: \"Choćby nie wiem co się zdarzyło, zawsze będę przy tobie!\". Łzy napłynęły mu do oczu. Kiedy spojrzał na usypisko gruzu, które jeszcze nie tak dawno były szkołą, sprawa wydała mu się beznadziejna. Ale pamiętał o swoim zobowiązaniu wobec syna. Przypomniał sobie, dokąd odprowadzał syna codziennie rano. Jego klasa znajdowała się w prawym tylnym rogu budynku, więc pobiegł tam i zaczął przekopywać zwały gruzu. cz.1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dłonie mego Taty Przysiadłem na łóżku mego syna, przytuliłem; Późno już, czas spać, mój mały. Gdy trzymałem go czule, dziwny obraz zobaczyłem: Moje ręce ... jak dłonie mego taty wyglądały. Dobrze pamiętam te stare, chropowate odciski, Czasami dwa, a czasem jeden paznokieć złamany. A przez ten młotek, co chybił celu, Zsiniały kciuk taty, taki kochany. Pamiętam, że były szorstkie, niezwykle twarde, Z mocą imadła cieśli wszystko trzymały. Ale tuląc w nocy przestraszonego chłopca, Tak delikatne i miłe się wydawały! Jakżeż ciekawie musiały wyglądać te dłonie; W oczach małego chłopca były niezwykłe. Innych ojców dłonie czystsze się zdawały ( pewnie do biurowej pracy nawykłe ). Gdy byłem młody, rzadko o tym myślałem, Dlaczego dłonie taty takie się stały; Umiłowanie ciężkiej pracy, gdzie pył i smary, Zardzewiałe rury, które taki im wygląd nadały. Myślę o tym, co było, i o tym, co będzie, Gdy pewnego dnia mój czas nadejdzie. Moje pomarszczone dłonie zapłoną światłem, A miłość taty na syna przejdzie. Nie obchodzą mnie siniaki ani zmarszczki tu czy tam, Ani młotek, który chybił celu. Gdy syn ujmie me dłonie, będzie wiedział, Że w nich miłość, a nie w słowach wielu. ( Dawid Kettler )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam laweczke. Kawka wypita ,ciasteczka zjedzone i tyle cudownych wierszy i opowiadan, no i ta muzyczka. Pozdrawim was moje drogie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻🌻🌻57 No,ale wreszcie mnie namowil.Stas mieszkal w malym domku. Przeprowadzilam sie do niego. Oboje snulismy plany,ze na emeryturze wrocimy do Polski. Stas zle sie czul w Ameryce. Tylko syn i wnuk go tam trzymali.Chcial wracac.Dzieki niemu____kontunoowala Jadwiga dostalam zielona karte,potem obywatelstwo. W pierwszej chwili chcialam przyjechac tutaj,wreszcie moglam odwiedzic dzieci,ale nie mialam odwagi. One nie mogly wybaczyc mi,ze wyszlam za maz. Czuly sie oszukane przeze mnie,bo mniej im przysylalam. Mialy mi za zle,ze wydaje pieniadze na jakiegos starego dziada zamiast na nich,,, A ja przeciez nie wydawalam na Stasia,,, On byl madrzejszy ode mnie. Pracowal,kupil ten dom jako lokate pieniedzy. \"Ile splacimy tyle splacimy___mowil___domy drozeja jak glupie.Sprzedamy go i po odliczeniu pozyczki,bedzie nas stac na domek w Polsce i spokojne zycie\" Bo oboje marzylismy o domku na wsi. Z ladnym widokiem na gory.Duzym ogrodem. Stas umarl rok przed emerytura_____powiedziala cicho.___ Niecaly rok. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×