Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kingala

ławeczka 50-tek i więcej

Polecane posty

Happy Valentine"s Day!!! http://www.youtube.com/watch?v=nBQA2f6-8IU&feature=related Podaje przepis na Pania Walewska.Kilka slow na wstepie... „Pani Walewska to ciasto, którego nazwa nawiązuje do jednej z najsłynniejszych historii miłosnych w dziejach porozbiorowej Polski. W styczniu 1807 roku Maria Walewska po raz pierwszy spotkała cesarza Napoleona podczas balu w warszawskim Zamku Królewskim. Wkrótce młodziutka żona leciwego szambelana Anastazego Walewskiego została oficjalnie cesarską metresą. Napoleon nie szczędził podarków, a w miłosnych liścikach zapewniał o gorącym uczuciu. Kochanków rozdzieliła jednak polityka. Choć Maria Walewska urodziła niebawem Napoleonowi syna, cesarz oficjalnie poślubił księżniczkę austriacką Maria Ludwikę z rodu Habsburgów. Do dziś trwa dyskusja: choć część historyków uważa, że romans Polki i Napoleona miał głównie podtekst patriotyczny, dla większości z nas jednak Maria Walewska to po prostu zakochana kobieta, której burze historii nie pozwoliły znaleźć szczęścia w miłości. cdn .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRZEPIS „Pani Walewska Przepis wygląda na skomplikowany, ale jeśli zaplanuje się odpowiednio przygotowania i kruche ciasto powstanie dzień wcześniej, wcale nie będzie to trudne. W klasycznej wersji ciasta wierzch posypujemy orzechami my, dla odmiany, proponujemy użyć prażonych płatków migdałów. Kruche ciasto: 500 g mąki pszennej, 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia, pół szklanki cukru pudru, 250 g margaryny Palmy z Murzynkiem, 6 żółtek. Składniki szybko wyrobić, podzielić na połowę i schłodzić w lodówce. Beza: 6 białek, 1,5 szklanki cukru pudru, łyżka mąki ziemniaczanej. Białka trzeba ubić na sztywną pianę. Następnie dodawać stopniowo, po trochu cukier. Na koniec wsypać mąkę ziemniaczaną i delikatnie wymieszać. Dodatkowo potrzebne będą: słoiczek dżemu z czarnej porzeczki lub innego kwaskowego (450 g), 120 g płatków migdałowych. Prostokątną formę (25 x 33 cm) wykładamy papierem do pieczenia. Jedną część ciasta wykładamy na spód i smarujemy ją połową dżemu. Następnie wykładamy połowę masy bezowej, a na nią sypiemy połowę płatków migdałowych. Pieczemy w temperaturze 175C przez około 40 minut. Identycznie trzeba postąpić z drugą częścią ciasta. Placki studzimy. Krem: 2 szklanki mleka (500 ml), 3 łyżki mąki pszennej, 2 łyżki mąki ziemniaczanej, 2 żółtka, 3 łyżki cukru, 16 g cukru waniliowego, 2 50 g margaryny Palmy z Murzynkiem, aromat migdałowy. Szklankę mleka zagotowujemy z cukrami. Drugą miksujemy z żółtkami i mąką (jak na budyń), dodajemy do gotującego się mleka, zagotowujemy. Studzimy przykrywając folią spożywczą. Miękką margarynę ucieramy na puszystą masę, stopniowo dodajemy, cały czas miksując budyń. Pod koniec wlewamy kilka kropli aromatu. Ostudzone placki przekładamy masą kremową. Ciasto umieszczamy na kilka godzin w lodówce. Smacznego :) /z sieci/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj kingalo👄Sciskam mocno! Jak widzisz,dziewczyny racza nas smakolykami,spaceruja,wzmacniaja nas duchowo...prawdziwe Walentynki!Jest bardzo milo! .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam wszystkieeeeee posty!!!!!!!! Walenty u mnie deszczowy ale cieplutki. Wychodziłam karmy dla ptaszków do karmników dosypać. Psina moja w Dniu Walentego dostała kotlet mielony!!! MM sms-a z buziaczkami. Klaro u mnie Walenty jest wesoły. Niektóre kobiety ubierane są przez cały dzień na różowo lub czerwono, względnie dodatek w typm kolorze. Szał w sklepach przy regałach z kartkami i kwiatami. U mnie? Upiekę dzieciakom roladę z galaretką ( pierwszy raz z galaretką). Nie zbiorę ich razem przy jednym stole. Niestety. Jak jedno wychodzi z domu, drógie wraca i odwrotnie. Tylko ja na straży. Rybciu kochanie, lubię zupki ale pomysłów brak. Ugotuj mi proszę barszcz ukraiński. Raz w życiu gotowałam jeszcze w Polsce i co? I ostatni. Nigdy więcej tego nie robiłam. Jak jestem w Polsce barszcz ukraiński jadam w barach. Klaro mieszkam w Georgia. Do oceanu zależy z której strony od 3 do 4,5 h jazdy samochodem. Muszę zaznaczyć, jazdy 120km/h. Tak jak wspominałam, jak wracam do domku widzę gory na horyzoncie. niewyprowadzam się nigdzie a mogłam, kilmat mi odpowiada, więc tu zostałam i już tak będzie. Olimpio dziękuję kochanie za piosenki i lampkę wina. Krystynkka zjęta i nie ma co się dziwić. pozdrawiam Teraz czas na moją już chłodną kawę i tosty też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepis na Walewską wykorzytam, nie mam w domu margaryny a masełka śladowe ilości. Niechce mi się jechać do sklepu po zakupy. Może jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekoladowe fondue z truskawkami na Walentynki we dwoje Czas przygotowania: 15 minut Potrzebne składniki: 2 tabliczki gorzkiej czekolady pół szklanki słodkiej śmietanki 1/2 kg truskawek łyżka likieru pomarańczowego Przygotowanie: Czekoladę połam na drobne kawałki i rozpuść. Dodaj do niej słodką śmietankę oraz pomarańczowy likier i wymieszaj. Całość przelej do specjalnego naczynia do fondue. Wokół poukładaj przekrojone na pół truskawki. Przygotuj długie wykałaczki przydadzą się do nabijania truskawek i zanurzania ich w płynnej czekoladzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło patrzeć jak ptactwo lata nad ziarenkami, diobiąc je i przy okazji dziobiąc się nawzajem. Zlaują się różne gatunki i kolory. Nie znam wszystkich nazw, kardynał dzięcioł, wróbelek oczywiścia jest rozpoznawalny ale...różnokolorowe niebiesko czarno lub czerwono niebieski kto to wie. MM podaje mi nazwy ale nie sposób zapamiętać. Podobne do sikorki lub gila ale trochę inne kolory mniej barwne albo bardziej jaskrawe. Latają, chodzą po ziemi a jest ich bardzo dużo wśródn ptactaw podskakują cwane wiewiórki. Kradzież ziarenek z karmników opanowały do perfekcji. Tutaj wiewiórki są szkodnikami więc ich sie nie dokarmia. Dają se radę. Potrafią po najcieńszej lince wspiąć się do góry. Podksakują lub spadają z góry na karmnik potrząsają go, wtedy ziarenka spadają na ziemie. Czasami patrząc na zabawy ptactwa nie trzeba filmu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytałam artykuły dot. małej Madzi oraz jej matki. Mam mieszane uczucia. Prawdopodobnie była wierzącą i praktykującą osobą. Dlaczego popełniła tak wiele blędów od sexu, poprzez brak ślubu kościelnego do ...zagrzebania zwłok pod gruzami. Kto był jej spowiednikiem i przewodnikiem życia duchowego? Czy mając 25 lat można nie wiedzieć że popełnia się zbrodnię? Bo czy że jest zagrzebanie człowieka - niebędąc pewnym jego zgonu - gdziekolwiek? Nie można tłumaczyć wszystkiego trudnym dzieciństwem i ciężką sytacją rodzinną. Człowiek rozwijając się obiera pewne wzorce do naśladowania i nie muszą one wogóle pochodzić z domu rodzinnego. Możliwe że była w szoku poprodowym który, nie zawsze objawja się zaraz po porodzie. Nie łatwo pogodzić się ze zmianami jakie następują w naszym organizmie i otoczeniu. Nagle najważniejszą istotą w naszym życiu jest maleństwo. Młoda matka nie mając wsparcia psychicznego z żadnej strony może pod wpływem bodźców zrobić wszystko, dosłownie wszystko. Niedowiemy się, wie to tym jedynie matka Madzi. Społeczeństwo Sosnowca zrobiło na miejscu pierwszego pochówku Madzi swego rodzaju śmietnik. Nikt już ńie panuje nad zabawkami i zniczami. Zamiast zmówić pacierz lub po prostu się przeżegnać zrobili tam miejsce nie tylko pielgrzymek ale i spacerów z dziećmi. Przykre że nawet takich miejsc nie potrafimy uszanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny- kawa na Ławeczce:) U mnie dziś w nocy zaczęła się snieżyca....ZASYPAŁO!!!!- oczywiście drogowcy, jak zwykle zaspali... Teraz wciąż sypie:( Dziś w pracy mam "młyn" 😭 .... dalszy ciąg badania bilansu przez biegłych wrrrrrrrrrr .:( Życzę Wam miłego dnia 👄 ))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam na ławeczce. Kingalo najpierw napije się Klarci kawki a potem Twojego winka,jeśli jeszcze coś zostało.Może być półwytrawne. U mnie też kurzy niesamowicie,chwilami mam całe okna zasypane śniegiem i świata nie widać. Odnośnie sosnowca to też jestem tą sytuacją zniesmaczona.Komu i czemu to ma służyć,napewno nie zmarłej Madzi.Zabawki powinni zanieść do domu dziecka,tam bardziej by się przydały a nie robić taki "cyrk".Ciekawe czy osoby składające tam miśki i inne pluszaki zmówiły za zmarłą i jej matkę chociaż jedną zdrowaśkę. Dzisiaj pogrzeb,dopiero ludzie z niego zrobią "sensację"wliczając dziennikarzy i paparazzi.Ach ta dziwna ludzka mentalność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaro oj to naprawdę masz ciężki dzień w pracy - biegli,znam ten ból.Tylko spokój może nas uratować. droga przez życie.... podobnie jak czas.... ma tylko jeden kierunek.... a koniec tej drogi jest dla Wszystkich taki sam.... dlatego ważniejsze od tego dokąd dążymy..... jest to,co robimy.... tu.....i teraz..... Zaczarujmy świat... zaczarujmy uśmiech.... by pozostał zawsze wśród nas. Zaczarujmy słowa... by tuliły w promieniach dnia, by każda chwila... uśmiechem się kończyła i szczęście przynosiła.... Olimpio,Krystynkko,Kingalo,Klaro miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
och Klaro! należałam do tych co żyć nie dają. Współczuję. Rybcia! Co gotujesz? ! Gdzie mój barszcz ukraiński. Proszę przepis z ddookkłłaaddnnyymm opisem, co jak i kiedy robić! Chyba że nie umiesz go gotować hahahaha Lampka wina została i nie jedna. pozdrawiam wszyyyyystkieeee panie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprawa Sosnowca to nowy scenariusz filmowy. Nie wiem co na tym świecie się dzieje, w co wierzyć a w co nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kingalo już Ci podaję jak ja gotuję barszcz ukraiński. Nie mogłam wcześniej bo na obiad zapowiedział się syn,był służbowo w naszym mieście.Zjadł obiad,wypił kawkę i pojechał.Na Obiad robiłam synowi i mężowi frytki i roladki drobiowe,sałatka z pekińskiej,no i resztki pomidorowej/syn pomidorową uwielbia/ A więc. Gotuję rosół wołowy,3-4 buraki ścieram na tarce na grubych oczkach i na niedużej ilości masła smażę na patelni pod przykryciem/ogień pod patelnią nie za duży/,jak buraczki są miękkie dodaję łyżkę lub dwie przecieru pomidorowego.Rozsuwam buraczki na boki patelni i na środku daję przecier i leciutko podsmażam i mieszam razem z buraczkami.Do wywaru mięsnego ścieram warzywa marchewkę,pietruszkę i selera,dodaję też trochę posiekanej białej kapusty.Warzywa oprócz kapusty też można lekko poddusić na patelni i wtedy dodać do kapusty.Jak wszystko w garnku jest miękkawe dodaję podsmażone buraczki z przecierem pomidorowym. Do zupy można też wkroić ziemniaki.Wszystko razem gotuję do miękkości i zabielam śmietaną. Kiedyś dodawałam też fasolę jasiek wcześniej namoczoną i gotowana razem z mięsem -teraz od kilkunastu lat fasoli nie jadam,jedynie latem troszeczkę szparagowej. Jak coś nie zrozumiesz,bo dość chaotycznie napisałam to pytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kingalo oj.jeszcze w PRL dały nam te panie popalić,człowiek biedny spać w nocy nie mógł,ale było,minęło.Też byłaś taka okropna? Jak zakład się sprywatyzował gro dziewczyn zmieniło stanowiska , w tym i ja szybko uciekłam do innego działu.Nareszcie można było spokojnie pożyć do emerytury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kingalo już Ci podaję jak ja gotuję barszcz ukraiński. Nie mogłam wcześniej bo na obiad zapowiedział się syn,był służbowo w naszym mieście.Zjadł obiad,wypił kawkę i pojechał.Na Obiad robiłam synowi i mężowi frytki i roladki drobiowe,sałatka z pekińskiej,no i resztki pomidorowej/syn pomidorową uwielbia/ A więc. Gotuję rosół wołowy,3-4 buraki ścieram na tarce na grubych oczkach i na niedużej ilości masła smażę na patelni pod przykryciem/ogień pod patelnią nie za duży/,jak buraczki są miękkie dodaję łyżkę lub dwie przecieru pomidorowego.Rozsuwam buraczki na boki patelni i na środku daję przecier i leciutko podsmażam i mieszam razem z buraczkami.Do wywaru mięsnego ścieram warzywa marchewkę,pietruszkę i selera,dodaję też trochę posiekanej białej kapusty.Warzywa oprócz kapusty też można lekko poddusić na patelni i wtedy dodać do kapusty.Jak wszystko w garnku jest miękkawe dodaję podsmażone buraczki z przecierem pomidorowym. Do zupy można też wkroić ziemniaki.Wszystko razem gotuję do miękkości i zabielam śmietaną. Kiedyś dodawałam też fasolę jasiek wcześniej namoczoną i gotowana razem z mięsem -teraz od kilkunastu lat fasoli nie jadam,jedynie latem troszeczkę szparagowej. Jak coś nie zrozumiesz,bo dość chaotycznie napisałam to pytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kngalo- no, no, no..... chyba nie byłaś potworem ????? Nie..... śmieję się- biegli u nas nie są złośliwi, porządek w papierach mamy- zresztą co miesiąc robimy sobie bilans aby na koniec roku nie szukać błędów- są przez nas na bieżąco wychwytywane. Jak napisałam, nie są złośliwi, są grzeczni taktowni..... jedyne co, to to, że nie wiesz w co ręce włożyć bo musisz wykonać bieżącą pracę a im od ręki robić wydruki, czy ksera i odpowiadać na pytania. W sumie do przeżycia...:), jak każdego roku! Dziewczyny u mnie sypie, wieje, czyli jak to się mówi zawieje i zamiecie śnieżne i.... temperatura się obniżyła w porównaniu do rana.:( Ciekawe jak tam wygląda mój samochód na parkingu, czy będę mogła wyjechać przez pryzmy, które zrobiły pługi.... DOŚĆ już tej zimy !!!!!! Rybcia ja też sobie skopiuje barszczyk :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha barszcz robię też na wieprzowinie np.biodrówce lub kawałku mięsa od szynki,żeby było trochę tłuszczyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam na chwilę wieczorową porą Jazda samochodem to masakra- wyjeżdżałam z pracy z bocznej uliczki z górki.... jechałam powoli, hamowałam, ABS zadziałał a ja..... dalej na błocie się ślizgałam na główną ulicę..:( Na moje szczęście nic nie jechało bo stłuczka by była na 100% 😭 Oglądałam prognozę pogody, już teraz ma być tylko lepiej....OBY!!! Jutro Tłusty Czwartek- podejrzewam, że Rybcia już dziś piecze pączki :) Koleżanka z pracy obiecała, że kupi nam po pączku do porannej kawy...słownie...JEDNYM :) Pamiętam, że babcia i mama zawsze piekły chrusty ( nazwa z moich rodzinnych stron).....ja też dawno, dawno temu a teraz jakoś mi się nie chce..... Pozdrawiam Was i życzę dobrej nocy a Kingali miłego popołudnia 🌻 ))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaro a właśnie że pączków nie piekę.Zrobię tylko chrusty z ciasta francuskiego i z normalnego ciasta ale tylko z 20 dkg.mąki.Pączki piekłam jak dzieci były w domu,teraz jak mam ochotę na pączka to sobie kupię hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spadł śnieg i marzną serduszka Kto nam pomoże? - może wróżka? Co nam dziś serce rozgrzeje? -To przyjaźń... która do nas się śmieje. Mała chwilka,nic takiego... a radości wiele. Jedno słowo,jeden uśmiech i już jest weselej... Gdy za oknem zimniuteńko Ja pozdrawiam ciepluteńko Kingalo miłego popołudnia. Klaro.Olimpio,Krystynkko dobrej,spokojnej nocy. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LAWECZKO🖐️ Mile Panie! Zawieje i wiatr,snieg wciaz sypie a ja w drodze....Zalamanie pogody. Doczlapalam sie wreszcie do naszej LAWECZKI.Poczytalam Was.Jak pieknie piszecie!!Milo tu! Kingalo,slyszalam ,ze masz apetyt na barszcz.Zostawiam Ci przepis. Barszcz ukrainski Składniki: 2 kostki bulionowe warzywne 30 dag drobnych buraczków mała włoszczyzna 15 dag kapusty włoskiej ziemniaki - 3 szt. 10 dag fasolki białej ogórki kwaszone - 2 szt. mała puszka (7 dag) koncentratu pomidorowego 1/2 szklanki gęstej śmietany sól, czarny pieprz cukier Przygotowanie Fasolę umyć, zalać gorącą wodą, moczyć 2 godz., wodę odlać, a następnie zalać wrzątkiem i ugotować fasolę do miękkości. Buraki wyszorować, zalać wrzącą wodą, gotować 40 min, ostudzić, obrać ze skórki i zetrzeć na tarce jarzynowej o dużych otworach. Włoszczyznę obrać, zetrzeć na tarce jarzynowej. Ziemniaki obrać, opłukać, pokroić w małą kostkę; kapustę poszatkować. Ogórki obrać i pokroić w kostkę. W garnku zagotować 3 litry wody z kostkami bulionowymi. Włożyć włoszczyznę oraz kapustę i ziemniaki, gotować 15 min. Dodać buraki i ogórki, gotować 10 min. Dołożyć ugotowaną fasolę, zagotować, doprawić koncentratem pomidorowym, śmietaną, solą, pieprzem oraz cukrem do smaku. Ogorki niekoniecznie.Daje kwasne jablko. Pozdrawiam! .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogladam TVP i jestem w szoku. Kolejna morderczyni.Urodzila dziecko i spalila je w piecu. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi do serca Możemy wysyłać rakiety na odległe planety, satelity błyskawicznie przekazują wiadomości z jednego krańca Ziemi na drugi. Ale coraz trudniej jest nam znaleźć drogę do duszy i serca tych, których kochamy. Uściśnięcie dłoni, pieszczota, delikatne dotknięcie, a już rodzi się atmosfera zaufania i sympatii głębsza niż osiągana za pomocą słów. Bliskość, kontakt, delikatność to rzeczy, których często są pozbawieni właśnie ludzie najbardziej ich potrzebujący. Czuły dotyk zdziała o wiele więcej niż cały potok pięknych słów. Uważaj jednak, by z dotyku nie powstała chęć całkowitego zagarnięcia kogoś. Darz sympatią, ale nie rękoma, by posiadać, lecz sercem, by dawać. Phil Bosmans .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybciu dziękuję za barszcz!!!! och moje panie ja byłam i jestem chodzącym dobrem, które miewa złe dni jedynie . Klaro pamiętam podobną sytuację w Polsce. Kilkanaście lat temu była dosłowna szklanka na ulicach i chodnikach. Mimo komunikatów zdecydowałam się nie zostawiać samochodu przed przedsiębiorstwem. Kilka metrów jazdy było jako takie ale za chwilę już nie panowałam nad samochodem. Jechał a raczej ślizgał się mój samochód mimo moich głośnych sprzeciwów. Wjechałam na przejście dla pieszych i sunęłam się wprost pod nogi mojej znajomej. Przerażenie w jej oczach moje zdumienie że....zatrzymał się a może to ona opierając si ę o maskę powstzymała ślizganie się, nie skorzystała z propozycji podrzucenia do domu. Pojechałam dalej. Szczęśliwie, nikogo nie przejechałam i mnie również nikt nie potrącił. Zapraszam na popołudniową kawę o smaku czarnej jagody. Wspaniałości!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olimpio to chyba dopiero początek złych wiadomości. Media żyją z tego więc zasypują nas wydarzeniami z horrorów wziętych. Matka zabija córkę i swoją wnuczkę. Ktoś kogoś okrada i gwałci itd. Czy to jest sama patologia? czy już nie potrafimy lub nie chcemy panować nad naszym gniewem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olimpio dziękuję za barszcz ukraiński. Muszę się zabrać za niego. Mam nadzieję że się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kulinarne lenistwo znów mnie dopada pączki (donutsy) kupię jutro. Lubię lukrowane i z kremem waniliowym w środku. Pychotka!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×