Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalina........b

Trafność diagnoz psychologiczno-pedagogicznych.

Polecane posty

Gość kalina........b

Pisze na forum bo zastanawiam się nad trafnością diagnoz wystawianych przez poradnie psych.-ped. Mój syn jest dzieckiem ,które miało trudności w zerówce w zwiazku z tym przechodził badania w poradni w zeszłym roku. z tych badań wynikało,ze nie osiągnął dojrzałości szkolnej i zdecydowałam,że zerówkę powtórzy. Przez rok pracowałam z nim intensywnie w domu i moim zdaniem osiagnął duże postępy. Podobnie twierdziła jego wychowawczyni. Mówiła że bez problemów powinien radzić sobie w pierwszej klasie. W maju przechodził powtórne badaniai ku mojemu przerażeniui ogromnemu zaskoczeniu panie psycholog i pedagog stwierdziły że dziecko wręcz cofnęło się w rozwoju i ma gorsze wyniki niż rok predzej. Na moje protesty,że nauczycielka twierdzi inacze,ze dobrze pisze, liszy stwierdziły,że nie jestem obiektywna i się nie znam............jakbym nie wiedziała co moje dziecko umie. No ale do pierwszej klasy niech idzie, bo innego wyjścia nie ma.Z opisu ,który dostałam wynikało,ze kompletnie nic nie umie-łączyć i dzielić wyrazów, liczyć...........rozwój ogólnuy umysłowy znacznie poniżej przeciętnej. Minęły dwa tygodnie roku szkolnego i nauczycielka w szkole nie może sie go nachwalić. W wielu dziedzinach wyprzedza umiejętnościami inne dzieci i świetnie sobie radzi..............i jak tu wierzyć tym specjalistkom. Ciekawa jestem,czy ktoś ma podobne doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalina........b
Dziwne jest tylko to że te panie chyba powinny tyć bardziej kompetentne i znać się na psychice dzieci. Stwierdzam,że chyba nie do końca tak jest.............ale kamień spadła mi z serca bo lato miałam przerabane, bo perspektywa,ze moje dziecko jest we wszystkich dziedzinach według nich opóżnione i perspektywa szkoły specjalnej była dla mnie przerazajaca. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja koleżanka
tez miała takie problemy z synem. Psycholożki mówiły jej ze dziecko nie nic nie umie,wręcz że jest tępe . Najważniejsze jest zebys ty nie mówiła takich rzeczy przy dziecku. Po pierwszym półroczu pierwszej klasy wzięła od nauczycielki opis i zaniosła tym idiotkom psycholożkom i pokazała jakiego to ma "wzorowego i inteligentnego tępaka" Oh jakie było zdziwienie i podziw dla nauczycielki(ale nie dla dziecka!!!!! ) Moja kumpela powiedziała ze to dziecko od zawsze było zdolne :-P Czasem psychologowie po prostu odbębniają swoją robotę,wystawiają pochopne opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satine...
Kalina nie przejmuj sie, sama najlepiej znasz swojego malucha. Ja też miałam przygode z pania psycholog. W zerówce wszystkie dzieci były badane przez psychologa i później panie wychowawczynie dawały rodzicom telefon do tej psycholog i kazały sie skontaktować i porozmawiać o tym co ona zaobserwowała. No więc z mężem umówiliśmy sie z ta psycholog na spotkanie w sprawie naszego synka. Poszliśmy na spotkanie i to co usłyszałam zbiło mnie z nóg :-) Gadała i gadała, jakie to nasze dziecko niesamodzielne i nie wie nawet do czego służą kominy na dachu. Oczy nam wychodziły na wierzch, a jak zaczęłam protestować to powiedziała że każdy rodzic jest zapatrzony w swoje dziecko i nie patrzy na wszystko obiektywnie. Pod koniec wizyty okazało się że rozmawiamy o zupełnie innym dziecku :-) Pani psycholog popierniczyły sie karty , zareagowałam kiedy powiedziała mi że syn ma prawdopodobnie asygmatyzm oczu( jakoś tak, nie zabardzo pamietam) i powinien nosić inne okulary ( a mój syn nigdy nie nosił okularów ) :-) Głupio jej się zrobiło, znalazła kartę naszego synka i powiedziała nam kilka słów tylko bo już czas się skończył :-) Po jakimś dwóch miesiącach, zaczepiła mnie wychowawczyni z zerówki z pretensja że tylko my nie byliśmy u pani psycholog dowiedzieć sie o naszym dziecku, rece mi opadły i wybuchnęłam smiechem. Oczywiście wytłumaczyłam pani że byliśmy z mężem na rozmowie, ale że ta pani chyba sama potrzebuje psychologa bo najzwyczajniej w świecie nie radzi sobie ze sobą. Także sama widzisz że Ci psycholodzy to konowały i nie bierz sobie do serca tego co mówią :-) Obserwuj sama swojego synka i tyle. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze trafilas do zlej poradni. chodzi o to ze w niektorych sa lekarze od 7 bolesci. Mam znajoma, bardzo dobra, nie wiem jakim jest lekarzem, przyjmuje w poradni psychologicznej i stwierdzila ze co innego ucza w szkole a inna jest praktyka. Powiedziala mi ze dopiero w pracy nauczyla sie byc psychologiem. Niektorzy lekarze sztywno patrza na regulki. Mysle ze nie masz sie czym przejmowac. moim zdaniem pani doktor byla niekompetentna skoro jej obserwacje i badania nie sprawdzaj si w praktyce to cos musi byc nie tak i jesli zdarzy ci sie ze bedziesz musiala isc znow do poradni to polecam zeby nie isc do niej. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studiuje psychologie
uważam, że w każdym zawodzie znajdzie się ktoś kto się na niczym nie zna..... ale żeby wszystkich tak od razu do jednego worka......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×