Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomodoro

PRACUJACE I/LUB UCZĄCE SIE MATKI - prosze o rozmowe

Polecane posty

Gość pomodoro

Interesuja mnie wszystkie doswiadczenia kobiet, ktore staraly sie jak najlepiej pogodzic swoje zycie rodzinne, z pasjami i kariera z niczego nie rezygnujac zupelnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ZUPEŁNIE nie rezygnować z niczego, gdy ma się dziecko to się chyba nie da. Chyba, że nie chce się być z dzieckiem i stale podrzuca się je dziadkom czy opiekunce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuuuuuuzka
Potwierdzam powyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania wawa 1986
Jestem na razie w 4 miesiącu. N a pewno zycie sie zmienia juz nawet jak jest sie w ciazy, ja np studiuje dziennie i nie mam zamiaru rezygnowac z tych studiow, zadnej przerwy tzn dziekanki itp. termin mam na luty wiec mam nadzieje ze moje maleństwo da mi spokojnie zdac sesje zimową, a jesli nie to myśle ze nie bedzie problemu z przelozeniem egzaminow. Po porodzie tez nie mam zamiaru zamknac sie w domu i zachowywac jak 'stara baba' tylko wychodzic od czasu do czasu na jakies imprezy. Takie sa plany zobaczymy jaka bedzie rzeczywistosc;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem pracujaca mama, mam dziewieciomiesiecznego synka. Do pracy wrocilam jak maly mial niecale 5 miesiecy. Czasami jest ciezko, codziennie wstaje o piatej, klade sie spac po jedenastej. Dobrze ze chociaz prace mam o stalych porach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomodoro
spiszka, a zanim urodzilas - tez tam pracowalas? czy trafila ci sie okazja pracy juz gdy maly mial 5 miesiecy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracowałam w swojej firmie pięć lat, zanim zaszłam w ciążę. I jak jej nie zlikwidują do końca mojego macierzyńskiego, to mam gdzie wracać. Ostatnio jest tam dużo kobiet w ciąży - w tym roku juz trzy urodziły i ze mną w ciąży są jeszcze dwie - i nikogo z tego powodu nie zwalniają. Praca w stałych godzinach - osiem godzin dziennie. Zobaczymy, jakie trafi mi się dziecko, jak będzie strasznie płaczliwe, to pewnie nie będę spać po nocach, jak moja jedna koleżanka, która cieszyła się, że kończy się już jej macierzyński, bo miała dosyć siedzenia w domu z dzieckiem. Mam męża, rodziców, brata, teścia, jakoś na pewno uda nam sie zorganizować opiekę nad maluszkiem. Na razie zbytnio się tym nie martwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasialux
ja pracuje od 10 lat mam 31 lat ma syna 11 lat mam szczescie bo wszystko mi sie dobrze ułożyło nawet skonczyłam studia - z wyróżnieniem najbardziej pomogli mi rodzice - za to ich kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 6-cio miesięczno córeczkę, do pracy wróciłam trzy tygodnie temu. Lekko nie jest, też wstaję o 5 kładę się spać ok. 23 i jeszcze nocne karmienie. Mąż pracuje do późna więc prowadzenie domu głównie na mnie spada, dla siebie czasu już niewiele. Jednak chcę raz w tygodniu zapisać się na basen i dwa popołudnia poświęcić na angielski, mam nadzieję że dam radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wróciłam do pracy po macierzyńskim, mała miała 3.5 miesiąca. Zostawiałam ją na początku z teściową i moim ojcem, potem na kilka miesięcy teściowa wypadła z grafiku, więc przejął opieke mój tato i litościwa koleżanka na bezrobociu, która uważała, że jak ma siedzieć w domu to może równie dobrze w moim, doglądając niemowlaka :) Ale ja chodziłam na max 5 godzin do pracy. I tak miałam potężne wyrzuty sumienia, że zostawiam malutką. Uważam, że dobrze zorganizowana pani poradzi sobie ze wszystkim, niestety, ja nie jestem taka :( I podziwiam Słoneczko, że chce jeszcze do tego dbać o swoją kondycję fizyczna i psychiczną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomodoro
anba, a oracuejsz tez? wczesnie go urodzilas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomodoro
amba, a pracujesz tez? :) przepraszam za literowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracuję...mały się urodził jak chodziłam do liceum..dzięki mojej babci skończyłam szkołe bo to ona z nim siedziała..i w sumie zajmuje się nim do dzisiaj tylko inaczej to wygląda...ja pracuje w systemie czterobrygadowym po 12 godin ale 15 dni w miesiącu czyli nie jest to dużo i spokojnie mam czas dla dziecka a w weekendy jeżdże na uczelnię bo jestem na trzecim semestrze studiów...jak ma kto pomóc to dziecko nie jest problemem w młodym wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomodoro
a co jak malenstwo ma sie pojawic miedzy koncem studiow, a poczatkiem pracy? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Staram sie pogodzic kilka czynnosci jednoczesnie: wychwouje moja kruszynke 3 letnia juz;), studiuje dziennie, i pracuje na zlecenie w zawodzie ktory jednoczesnie jest moja pasja ;) Staram sie wszystkie 3 zalozenia dopelniac jak tylko moge najlepiej. Brakuje tylko czasu. w zasadzie sprzyjaja temu zmienne nastroje gdy angazuje sie zbytnio w prace zawodowa pojawiaja sie wyrzuity dotyczace zbyt malej ilosci czasu poswieconej dzieckau, kiedy zas poswiecam sie kruszynce ubolewa praca zawodowa. Ale tak juz jest i bedzie i trzeba sie ztym pogodzic;). zwlaszcza kiedy wszystko wykonuje sie w pojedynke, bo drugiego rodzica zabraklo obok.Je3dna jest pewne jest to mozliwe;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja broniłam magistra na dwa tygodnie przed właściwym terminem porodu:) Powiedziałam egzaminatorom, że co dwie głowy to nie jedna przecież i... dostałam piątkę:D No i jak się łatwo domyślić przez całą ciążę pisałam tą pracę i przeszłam sesję, także da się. A teraz siedzę z dzidzią i mimo, że wszyscy wysyłają mnie do pracy (bo niby ciężko) to ja uważam, że pierwszy rok dziecka powinien być z mamą. Nikt mu nie zastąpi tego czasu, ani też ja nie mam ochoty żeby babcie czy nianie opowiadały mi jakie postępy robi moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×