angażować się w coś co z góry jest skazane na niepowodzenie?

czy warto angażować się w tego drugiego, który mami i osacza, oplata pajęczyną nie wiedząc nawet kiedy? Nie wiem ile w tym prawdziwej chęci bycia akurat ze mną, a ile jego chęci bycia po prostu z kimś. Nie wiem czy nie jestem jedną z kilku , czy gdyby miał okazję to chciałby wrócić do swej byłej. Mówi i pisze bardzo miłe rzeczy, nie wiem ile w tym prawdy. Robi mi sieczkę z mózgu, każe się zastanawiać, z erwać długi związek dla niego. A jeśli jest bezwzględny i chce to tylko wykorzystać i mu chodzi tylko o seks? A ja nadal nic nie wiem :(

czyli ... nie jestes szczesliwa z dotychczasowym facetem?

do tej pory wydawało mi się, że tak. Do póki nie spotkałam jego :(

Ja tez jestem w podobnej sytuacji. I powiem Ci, ze cokolwiek bys nie zrobiła to zawsze sie bedziesz zastanawiac czy postapiłas słusznie. Ja jak jestem ze swoim długoletnim chłopakiem mysle o tym drugim. I nie potrafie normalnie życ. A jak ostatnio chłopak chciał ze mna zerwać i miałam okazje isc do tego drugiego - było mi zle, nie mogłam sobie znalezc miejsca. Eh...i tak i tak niedobrze :(:(

wiesz co.... a mi sie wydaje tak.. Sam fakt że namawia CIę do zerwania długoletniego związku nie świadczy o nim najlepiej. Nawet jeśli w tym związku nie czujesz sie najlepiej.. nikt nie ma prawa naciskać na Ciebie byś zerwała. Myślę, ze ten gośc jest po prostu egoistą....

Patrząc tak cynicznie, to musiałabyś się z nim przespać i zobaczyć potem jego zachowanie, to będziesz wiedziała czy chodzi mu tylko o seks.

dziękuje za wszystkie odpowiedzi. Nie chcę się z nim przespać, tylko po to by to sprawdzić. Tak to jest egoista, trochę go w ten sposób odczuwam. Prawdopodobnie zostane jednak z obecnym, ale za każdym razem gdy prosi mnie o rozmowę, spotkanie nie potrafię odmówić. Tym gorzej dla mnie, bo coraz bardziej sama tego pragnę i o nim myślę. Nie chcę popełnić jakiegoś głupiego błedu, ani tym bardziej obecnego zranić. Ale boję się, że jeśli się będzie tak dalej rozwijać sytuacja to w końcu do czegoś dojdzie...

rozwój wypadków zalezy od Ciebie...