Kulturoznastwo studia z przyszloscią?!

j.w...a tak przegladalam se oferte UG i to jedyny kierunek ktory troche mnie zainteresowal...generalnie mam wszwechstronne zainteresowania tzn.art. muzyka,moda, film,foto... chcialabym studiowac w Kraku projektowanie mody...choc to uczelnia prywatna,na co nie mam kasy nawet w 3miescie do tego o utrzymaniu sie nie chce tam wspominac...:O wiec zostaly dzienne uczelnie w 3miescie.....:O i mam w sprawie kulturoznastwa 3pytania a mianowicie czy ma sie po tym jakąs interesującą i dobrze platną pracę (oprocz kijowej posadki nauczycielki WOKU czy pracownika muzeum:P) 2. ciezko jest na tych studiach?tzn.mnostwo nauki czy jak? 3. trudno sie dostac? piszcie

Kulturoznastwo kształci przyszłych bezrbotnych. Serio, aż zszokował mnie tytuł, gdyż jak pomyślę o studiach kompletnie bez przyszłości do głowy przychodzi mi właśnie kulturoznastwo. Ale studiuj to co cię interesuje, o prace będziesz martwiła się później. Zresztą, kto każe ci pracować w zawodzie?

ja też myślałam o kulturoznastwie. Generalnie marze o historii sztuki na UW ale nie wiem że z tym będzie cięzko..

Jak dla mnie to studia bez przyszlosci. Jesli sie zdecydujesz, to powinnas stuiowac jeszcze rownolegle bardziej "zyciowy" kierunek.

nikt...:> jak dla mnie studia to taki papierek zeby zaszpanowac,ale... szkoda ,ze na UG nie ma dziennikarstwa muzycznego albo czegos z mediami masowymi...

zyciowy czyli jaki? prawo, psychologia,socjologia czy co? dzieki za takie cos.....bo i tak nie chce sie wyzej wymienionymi zajeciami zajmowac wiec po co mam zakuwac przez 5 lat.......

niby zyciowe kierunki są ok..ale jak masz inną pasję to rob to co jest znią zgodną...albowiem wkladając calą swą duszę w TO CO ROBIC LUBISZ tylko wtedy osiagniesz sukces i kasę :> i nie popadniesz we frustrację,ze nie podążasz za swymi zainteresowaniami...

coz,każdy chce robic cos przyjemnego i zarabiac kupe kasy,ale kulturoznawstwo to nie kierunek po ktorym masz zawod.. praca? moze jako nędzny akwizytor

do coz dziewczyno: zawsze mozna byc ubogim malarzem..jeśli to lubisz tak bardzo,ze nie przeszkodzi Ci brak kasy to ok.

Ja studiowalam amerykanistyke tzn. byly to studia uzupelniajace magisterskie, wlasnie na kierunku kulturoznawstwo i literatura... Owszem bylo milo i interesujaco, ale mam z tego tylko i wylacznie satysfakcje....

nhmm generalnie jara mnie praca w mediach,moze posadka w wytworni plytowej ,jako osoba zajmujaca sie promocją i kreowaniem artystow...choc najwiekszy dar mam do projektowania ciuchow...choc to i bez szkoly robic mozna...w tych czasach i w tym kraju praktycznie wszystkie studia ksztalcą bezrobotnych.... :O

prawo i ekonomia nie widzialas bezrobotnego po prawie>oczywiscie jesli się zakrecil za pracą,a nie czekal az ktos mu ja zaproponuje studenciaki prawa juz na studiach pracują

normalnie kulturoznaWSTWO

fajnie,fajnie....tyle,ze ani nie mam zainteresowan w kierunku prawa i obocznych, posiadam mierną znajomosc logiki w matmie...:O a no i jeszcze brak znajomosci ..... czasem zaluje,ze nie mam jakichs innych zdolnosci typu medycyna itd...tak to sie idzie jedynie pociąc i skonczyc z sobą...:O

a ktory student prawa interesuje sie prawem zanim pojdzie na te studia?te studia wybiwera sie z rozsądku a zycie to nie koło fortuny i przestan sie dolowac;)

hmm no niby isc moge...a na lewo sie modą zajmmowac ,bo to moja jedyna prawdziwa pasja.... ciekawe tylko w czym odniose wiekszy sukces, w tym czego nienawidze czy w tym o kocham :P dobra koniec tych rozkminek mych..wk azdym razie dzieki za przestrogę, przed utopijnym kierunkiem kulturoznawstwa :)