Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zaborcza babe

Jestem dość zaborcza. Czy to zniszczy mój związek?? Co robić?

Polecane posty

Gość Zaborcza babe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaborcza babe
Tzn. chciałabym większość rzeczy robić z moim facetem. A on woli często być sam. Nie interesują go moje zainteresowania i marzenia. Potrafi wyjechać na 2 tygodnie i po powrocie mówi mi jak sie stęsknił, po czym oznajmia, że najbliższy wieczór spędzi z kumplami, bo grają w brydża. Rzopłakałam się, prosiłam by został ze mną. Oczywiście poszedł na brydża... On uważa, że jestem zaborcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, bo znam beate s, ktora mowi: ja nie umiem dzielic sie nim, ucze sie tego. Maja 2 dzeci sa zwiakziem od 6 lat:) jak sie kocha to sie kocha i juz:) ona jest znajoma beaty 2 i tez pracuje w ori;) ładna dziewczyna, z super figura, a jaki ma zawsze odjazdowy a la giwazda makijaz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaborcza babe
Mówi, że mnie kocha, ale kiedyś ucieknie, bo zabieram mu wolność. fakt. Jest człowiekiem lubiącym być w centrum uwagi, lubi kobiety i czasem nie umiem się powstrzymać i wypomnę mu, że przez cąłą impreze prawie nie zwrócił na mnie uwagi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serio mówiąc
poluzuj mu "smycz" a będzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 24y2
nooo... to raczej on jest niedojrzały do związku mi się wydaje że zaborczość to paskudna wada i nie narzekam wogóle gdy mój partner idzie gdzieś na piwo, proponuję żeby wyjechał ze znajomym jeśli chce, sama spędzam też czas po swojemu, nie oczekuję by mi towarzyszył ale... widzę po prostu po moim partnerze że on lubi spędzać czas ze mną i poświęca mi uwagę, czyli, inaczej niż ty, mam swoje potrzeby emocjonalne zaspokojone współczuję, nie wiem co doradzić :( na pewno to że nie rozumiesz dlaczego on po długim niewidzeniu ciebie znów ucieka, że woli wyjechać na długo bez ciebie nie jest zaborczością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiiii
Faceci rozumują inaczej. Są jak spręynki, oddalają się, ale skoro wraca to znaczy, że mu na Tobie zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaborcza babe
Niby tak. Ale dlaczego jedynie czuję, że mu zależy, gdy już mam wszystkiego dosyć, tej obojętności i chce odejść. Wtedy wyznaje mi miłość i seks jest, a jak czuje się pewnie w związku to mi ucieka... mam wrażenie, że wówczas woli robić wszystko, aby beze mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ochotę ponawrzucać
jeśli tak robi tzn ze tak naprawde mu nie zalezy - slowa facetów trzeba dzielic przynajmniej na dwa ... no niestety, nie czekaj na niego, zwiążesz sie emocjonalnie a finalnie i tak to sie rozpadnie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tośka_76
Mi się wydaje że twój facet raczej stworzy z ciebie zaborczą kobietę, bo on wręcz jakby cię prowokował! Wraca po długim czasie i mówi że wieczorem idzie do kumpli?? A gdzie jest twoje miejsce w tym związku i jego zobowiązania emocjonalne?? Jeśli mu nie jesteś potrzebna to po co zawraca ci głowę?? Nie lubię takich tekstów, nie używam ale on aż się prosi żeby usłyszeć: "oni albo ja". Tylko to powinno być... prawdziwe stwierdzenie i ja nastawiłabym się na odejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaborcza
Jesteś normalna. Chcesz mieć przy sobie faceta, fdla którego jesteś najważniejsza. Ktoś tu już napisał i ja się zgadzam, to on nie dorósł do związku. Idziecie razem na imprezę i on nie zwraca na Ciebie uwagi? Przyjechał po tak długim czasie i poleciał do koleżków? Tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaborcza babe
Ja się już zwiazałam emocjonalnie. To trwa już 3,5 roku. czuję, że oddalamy się coraz bardziej. Na początku mówił o wspólnym mieszkaniu, nawet slubie. Teraz nie ma o tym mowy,chyba, że ja nie wytrzymuję i o tym mówię. Wtedy zarzuca mi brak cierpliwości i mówi, że chce tego samego co ja, tylko ja go ograniczam, absorbuję sobą za bardzo. Dodam, że oboje mieszkamy sami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tośka_76
Hmm.. może on próbuje tobą manipulować i uzależnić cię od siebie psychicznie. Faktycznie, znam takie gierki mężczyzn. Tak bywa też na początku związku, gdy dwoje jakby ustala na co może sobie pozwolić, pojawiają się próby sił, manifestacje niezależności. Jeśli tak, może mu przejdzie. A jak długo jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tośka_76
Uuuuu... sorry ale chyba będzie tylko gorzej. Chyba że sama zaczniesz w to grać, wiesz, jakieś przyciąganie go, odpychanie, rezerwowanie czasu tylko dla siebie, realizowanie się poza związkiem. Ale czy warto dla tego typka? Ja bym nie miała do niego zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ochotę ponawrzucać
i jeszcze jedno, to nie Twoja zaborczość zniszczy związek, bo to normalne, ze z ukochana osoba chce sie spedzac czas, tylko jego obojetnosc... to, ze Ty bedziesz wzmacniac fundamenty nic nie zmieni, w zwiazku potrzebna jest współpraca a jesli on zamiast Ciebie wybiera kumpli to lepiej odpuść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaborcza babe
Już sama nie wiem co myśleć. jego mama mówi, że jemu niesamowicie na mnie zależy. Że jak między nami jest źle to on chodzi jak struty. Chyba totalnie się nie dobraliśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaborcza babe
Wiem, że jestem zaborcza. Ale wynika to z tego, że nie czuję sie wazna. Zaczynam na siłę tego wymagać. By mi pokazła, że jestem wazniejsza od kogoś, od czegoś. A on jest uparty i nienawidzi jak mu się mówi co ma robić i robi wszystko przeciwnie.. Ta walka mnie wykańcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pati07
mam taki problem :( jestem z chłopakiem od 4 miesięcy. Wszystko jest dobrze dopóki się nie poklucimy... jezeli jest to z jego powodu on pisze ze sie zabije jak sie nie przestane gniewac... al,bo jak sie nie spotkamy, to znacz ze z nim zrywam mowi ze sie zabije... daje mi czas.. a jak nie przyjde to juz go nigdy nie zobacze? co mam robic zeby przestal tak mowic? :( juz nie daje sobie rady.. kocham go.. ale czy to normalne zachowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×