o nacieciu krocza!! warto przeczytac

http://www.rodzicpoludzku.pl/wiesz/naciecie.html

jesssusssmariaa, niech ktoś kiedyś urodzi za mnie!

ja juz bylam przekonana po tych wszystkich wypowiedziach na forum ze naciecie krocza jest wrecz konieczne i ze lepiej nieryzykowac ba! nawet nie ktore kobiety wyzywaly te matki ktore nie chca i boja sie naciecia krocza

ja tez myslalam ze naciecie bedzie koniecznie, wszyscy znajmomi ktorzy rodzili mieli naciete :( przeczytalam ze pomocne przy rozciaganiu moze byc herbata z lisci malin, pilam ale chyba z miesiac tylko bo urodzilam przedwczesnie i nie bylam nacieta :) nie wiem czy dziekowac herbatce :-P

jak to jest z tymi malinami i herbatkami mozna jesc? ja jestem w 10 t.c i zajadam sie malinkami chyba nie bede przez to miec problemu co?

Ja byłam nacinana, bo moje mieśnie były twarde jak opona od tira :-(. Nic a nic nie poczułam, nie mam dyskomfortu z uprawiania seksu, a po sześciu dniach (po zdjęciu szwów) czułam się świetnie - nic mnie już nie bolało ani nie ciagnęło. Samego naciecia w trakcie porodu nie czułam, zszywano mnie w znieczuleniu miejscowym (więc tego też nie czułam). Nie jest to taki straszny zabieg jak go malują, ale jeśli u kogoś nie jest konieczny, to bez sensu jest cięcie.

Jak się ma elastyczną skórę to nacięcia nie jest konieczne.