Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aurea

...gdy zderza się wirtual z rzeczywistością ...

Polecane posty

Gość Aurea

Poznaliśmy się przez internet. Powoli, delikatnie i powściągliwie a z czasem coraz odważniej i śmielej. Rozmowy długie i prowadzone z wielką przyjemnością. Jest pięknie. Potem spotkanie. I kolejne. Pierwsze zderzenie z rzeczywistością - prawdziwy On, prawdziwa Ja.To takie trudne do opisania uczucie "jest tak inaczej, tak dziwnie". Zagubieni pomiędzy sobą tu i "tam". Tacy odważni i bezpośredni w słowie pisanym, czuli i dający sobie to zrozumienia, że obojgu nam zależy a przy spotkaniu prawie dla siebie obcy. Miłe rozmowy, uprzejmość, ale gdzie tamci MY ?! Gdzie ta magia? To tak jakby prawdziwe uczucie wyrosło przed monitorem, przez miesiące a na żywo, w rzeczywistości jak przez szybę. Inni MY. Czuję smutek, czegoś brak, chociaż to przecież ON - ten sam(!)a jednak inny! czy tak jest zawsze?! Czy to tylko początki, czy tak już będzie inaczej ? I ta obawa, że on myśli podobnie, że nam się nie uda! :( Co zrobić ? Zależy mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurea
A jak będzie dalej ? Tak strasznie brakuje mi NAS takich w rzeczywistosci jak przed monitorem, tak bardzo ... czy to tylko nieśmialość czy za wiele sobie obiecywaliśmy po sobie ?! Wyobrażenia w głowie inne od tych, których doświadczamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurea
Boje się czasu, tego czekania, bo je sie, że może nie ma na co czekać. Ogólne skołowanie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozwolę się nie zgodzić, NIE ZAWSZE tak jest! :) Bardzo wiele zależy od pierwszych minut spotkania, one decydują czasem o wszystkim i warto mądrze je \"rozegrać\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, dlatego jeśli chce się naprawdę poznać żywego człowieka a nie grać w kotka i myszkę z własnymi i tylko własnymi wyobrażeniami, należy od razu przenosić znajomość wirtualną w real

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to ja
niestety znam tylko takie historie jak opisalas, kiedy 2 ludzi nie radzi sobie z roznicami swiata realnego i wirtualnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgodze się ze stwierdzeniem, że zawsze tak właśnie jest. Znam kilka par, które zaczęły w ten właśnie sposób swą znajomość, sama też byłam i nadal jestem w takiej sytuacji. I real jak dla nas okazał się czymś wspanialszym niż rozmowy poprzez GG czy inne komunikatory. Może zanadto przyzwyczailiście się do takiej formy kontakyu, a w rzeczywistości ejsteście obje nieśmiali. Porozmawiajcie o wszytskim szczerze, może to coś da. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak se pisze- dokładnie to samo chciałam powiedziec- nie ma co zwlekac ze spotkaniem i jak najszybciej zweryfikowac rzeczywistosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koda
No tak to już jest. Moja wirtualna zanajomość skończyła się przy pierwszym spotkaniu w realu. Do tego momentu żyłam złudzeniami i wyobrażeniami o nim samym. Okazał się zwykłą ciotą, która na dodatek boi się kobiet...masakra. Już nigdy więcej takich złudzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurea
Nie chcę żeby się skończyła ta znajomość, momi wszystko mam nadzieję, że sobie poradzimy z tym zderzeniem. Mam nadzieję, że będzie chciał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurea
buuuu...smutno mi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tepsaaa
Nie zawsze tak jest. U mnie spotkanie po 7 m-cach rozmów i mailowania wypadło bardzo dobrze i przeciągnęło się do późna w nocy. Coś jak spełnione nadzieje i oczekiwania. Jasne, na początku było trochę dziwnie. Trudno uświadomić sobie, że ten "tu" i tamten z internetu to sama osoba. Ale do dziś jesteśmy świetnymi przyjaciółmi. Po wielu różnych zawirowaniach. Ciekawe jest to, że czasem przy najtrudniejszych problemach do rozwiązania wracaliśmy do... starego dobrego internetu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurea
Na razie milczy. Nie wiem czy się odezwać, co mu powiedzieć, czy porozmawiac o tym przez net czy normalnie ? O tym co się dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój przypadek....
Jestem facetem :-) Poznalismy się na czacie, póxniej gadu. Na początku cały czas mnie sprawdzała, bo podała inne imie dopiero póxniej się przyznała. Przez pół roku rozmowy na gadu, były maile (5 razy dziennie) ze szkoły, sms... dosłownie jednen wielki szał ! Aż nastapił tren dzień, kiedy dostałem e-mail a wnim jasno sprecyzowane.. zakochałam się w Tobie ! W ogóle nie wiedziałem co zrobić, zdziwnienie totalne. We wszystkim się zgadzalismy, miło się rozmawiało... doszło do spotkania. Dwa różne światy :-( katastrofa ALE mój kuzyn rok tem ożenił się z osobą poznaną przez internet więc różnie to bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem ...
no wlasnie roznie bywa. ja poznalam meza prze internet, tez mialam takie same dylematy jak ty,( niby sie znamy a w sumie sie nie znamy:)).Teraz jest cudownie:)juz prawie 3 lata:). internet to taki sam sposob poznawania ludzi jak kazdy inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aurea
cieszę się, że komuś się udaje. Cieszę się, na myśl, że może początkowa obcość przejdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×