okropny zal i smutek ... czy to mozna wytlumaczyc ??

Jestes z moim chlopakiem 2 lata... na pierwsze wakacje on wyjechal do stanow do pracy - trudno jakos to przebolałam. minal rok On znow wyjechal - wiedzial ze bede zla i wsciekla bo zostawalam w polsce bez perspektyw na prace , w sumie bez znajomych bo kto siedzi w wakacje i nudzi sie w domu - wyjechal na 2 miesiace - bylam zla , mialam do niego zal ze gdybym sie dla niego liczyla to by mnie nie zostawil i gdyby mnie kochal to zrobilby wszytsko zebym poleciala z nim. Siedzialam cale 2 miesiace w domu , sama bez przyjaciol i znajomych ... zal minal ... tzn tak myslalam - dzis On wrocil - a ja ta ktora cieszyla sie od kilku dni i nie mogla doczekac jego powrotu - jestem smutna i placze po katach ... teraz z nim rozmawialam i caly czas plakalam - wypominalam mu cale moje wakacje i jego zachowanie ;( zal powrocil dzis w dniu jego powrotu ... dlaczego? czy mam racje?/ czy mam powod zeby czuc zlosc??

moze mogłby sie ktos wypowiedziec na ten temat :((

??

trzeba było też wyjechać au pair czy cos takiego jak nie z nim to kombinuj coś sama nie poswięcaj całego żcyia facetowi albo czekaniu na niego bo bedziesz żalowac i dalej sie wściekac to bez sensu zyj swoim zyciem i mysl o swojej przyszłosci nie tylko o wspólnej bo z tym nigdy nie wiadomo...

powinnam sie cieszyc ze on wrocil ?? bo jakos nie jestem zachwycona .... nie bylo go - postanowilam przejsc na diete - schudlam 7 kg i teraz jestem tak zla ze az sie jeszcze bardziej zmotywowalam i nie poddam sie - diete bede kontynuowac - jak nam nie wyjdzie to bedzie zalowal i tyle ... a ja znajde sobie faceta bez problemu

bedzie inny

latwo sie mowi .. :(