Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Verus

Pociagaja mnie inni mezczyzni..

Polecane posty

rozmowy z nimi, flirty i ich adoracja mimo, ze mam chlopaka od ponad 3 lat.Kocham go, wiem, ze go kocham ,ale czemu mam motylki w brzuchu gdy rozmawiam z kims innym?czemu bardziej ciesze sie z glupiego smsa od innego mezczyzny?:(:(:(to smutne,szanuje i uwielbiam mojego partnera ale boje sie, ze tak pisze i mowie bo poprostu to wiem,tak jest i juz i,ze to uczucie staje sie teoria zapisana na kartach mojego mozgu a nie w moim sercu....nawet seks i pieszcoty nie pociagaja mnie jakos wyjatkowo....chce z nim byc,spedzac wspolnie czas,robic mnostwo rzeczy,ale czy to wystarczy.......?ratujcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasmucony 49 razy
:-(:-(:-(:-(:-(:-(:-( :-(:-(:-(:-(:-(:-(:-( :-(:-(:-(:-(:-(:-(:-( :-(:-(:-(:-(:-(:-(:-( :-(:-(:-(:-(:-(:-(:-( :-(:-(:-(:-(:-(:-(:-( :-(:-(:-(:-(:-(:-(:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna_____
To niestety normalne po kilku latach zwiazku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to normalne?w takim razie nie ma nic stalego,prawdziwego?zycie zawsze bedzie tak wygladac..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
verus- niewiem czy to normalne czy nie, ale często tak własnie jest w kikluletnich związkach. Znam dziewczyny, które rozstawały sie wtedy z facetami, inne zdradzały swoich facetów, ale były tez takie, które mimio wszystko przetrzymywały to. Te motylki w brzuchu pewnie miałas tez jak poznawałas swojego faceta i pózniej. I powiem Ci tak, ze poznasz nowego facaeta, zacznie Ci sie podobac, fajnie Ci się będzie rozmawiało i spędzało czas z Nim i będa te motylki w brzuchu. Ale moze byc tak, ze po jakims czasie u Ciebie znowu zniknął te motylki i co bedziesz znowu szukac tych motylków ??? Po paru latach jest troche inaczej niz na początku związku, ale to wcale nie oznacza, ze musi byc zle, jest tylko inaczej. Masz kochającego mężczyzne, kochasz go, dba o Ciebie, szanujesz go, to docen to. Moze odkryjasz w Nim cos na nowo. Zycze Ci tego z całego serca. Ale jestem tylko facetem ;) więc moze lepiej bedzie jak posłuchasz jakiejś kobiety. Miłej nocy verus :) pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 5 roku związku
i dokłądnie te same wrażenia....niestety:( co grosza ostatnio w moim zwiazku mamy powazne problemy z seksem, a mój facet jest moim pierwszym kochankiem...no i coraz częściej myślę o tym by spróbować z kimś innym...ech:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erjtj
ja to wogóle mam tak od samego początku związku, miłość ale z zastrzeżeniami, pociąg ale tylko przez moment i gaśnie, brak tego drżenia na myśl o nim, i nie wiem czy to dlatego że to nie jest stuprocentowa miłość, czy dlatego że dystansowałam się długo od uczucia, czy może dlatego że przyzwyczaiłam się do platonicznych miłości, spalania w jakichś zauroczeniach i zakochaniach które nigdy się nie ziściły, a teraz prawdziwa miłość jest zbyt realna i ma swoje wady?? emiolek, piszesz rzeczowo i obiektywnie, jak tobie się wydaje? co to za uczucie gdy jestem przy nim w najgorszych chwilach, jestem wierna i oddana, a boję się myśleć o wspólnej przyszłości, i nie czuję takiego podniecenia jak czasem w tańcu ze znajomym czy w .. wyobraźni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erjtj
(mój też jest moim pierwszym)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprostu do waszyh związkow wkradła sie nuda i monotonnosc..... najlepiej sie docenia to co sie ma, gy sie to straci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dzewczyyny, ja jestem z moim chlopakiem przeszlo 3 lata i mam teraz dokładnie ten sam problem, jest nawet inny chlopak który jest we mnie powaznie zakochany a mi sie on tez bardzo podoba fizycznie. jednak nie zostawie dla niego mojego chlopaka, bo wiem ze on bardzo mnie kocha i jest to taki rodzaj bezpiecznego gruntu. ciesze sie ze stworzylas ten temat, bo teraz w koncu czuje ze nie jestem jedynsobą która ma z tym problem. ten drugibardzo mnie intryguje. ahh rozne mysli mi po glowie biegaja. moj chlopak jest równiez moim pierwszym i jedynym kochankiem wiec pociaga mnie fakt, ze inny mezczyzna chciaslby ze mna sie kochac nie tak tylko jak zwierze, ale z prawdziwego uczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
docencie to co macie... wyobrazcie sobie reszte zycia bez tego waszego stalego partnera...... potraficie bez niego zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w wasze zwiazki wkradla sie rutyna..... szukacie wrazen, podoba wam sie to ze podobacie sie innym mezczyznam! a wiecie czemu???? ... bo jestesmy tylko kobietami, a kobiety lubia sie podobac facetom:) to tyle.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie dlatego ze doceniam to co mam to nie zostawie mojego faceta, ale to uczucie jest silniejsze od nas. to mile jak czasami ktos powie Ci cos milego zupelnie inaczej niz Twoj facet. po 3 latach mojemu kochanemu sie wydaje ze nie musi sie mna opiekowac tak jak kiedys, zadziej sie przytula, rozmowy pozbawione są czesto takiego romantyzmu... a tu nagle pojawia sie super przystojniak, tkóry dba o mnie w taki sposób ze czuje sie taka malutka. nie wiem m-i-s-i-u czy to zrozumiesz, ale po prostu takie proste slowa słyszane od obcego mezczyzny potrafią kruszyc lód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moją byłą dziewczynę po 2,5 roku związku zauroczył pewien facet, do którego w końcu odeszła. Jest to bardzo przykra sprawa, niesamowicie raniąca, tak więc drogie panie przemyślcie sobie taką poważną decyzję, bo później nie ma już od niej odwrotu. Moja eks jeszcze długo po rozstaniu utrzymywała ze mną kontakt, mimo że była i jest ciągle z tamtym. Być może żałowała tego co zrobiła... ale to już nieistotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mr Nobody>>>>>>>>> a czy to widac po zachowaniu dziewczyny, ze cos zaczyna być nie tak? bo ja sie zastanawiam czy moj chlopak moze odczuwac jakies \"napiecie\"??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erjtj
mój odczuwa że coś jest nie tak, pyta, ja go uspokajam, ale wiem że mówię tylko o części mojego serca nie szukam nikogo innego, nie skusi mnie zauroczenie, zbyt wiele śmiesznych miłostek przeszłam by wiedzieć że dzieją się tylko w głowie, a ja chcę być z moim ukochanym ale jednocześnie (odpowiadając na czyjeś pytanie) wyobrażam sobie życie bez niego, wyobrażam sobie bycie samej i to mnie nie niepokoi; zastanawiam się też czy czegoś nie tracę, czy nie odbieram sobie czegoś, czy na starość nie będę czegoś żałować a na co dzie czuję się z nim tak dobrze, tak spokojnie, choć bez szaleństw, i tęsknię gdy nie widzimy się przez jakiś czas podejrzewam że to rozterki wynikające ze świadomości odpowiedzialności za swoje życie, gdy nie jest się już nastolatką a otoczenie pokazuje nam że życie nie trwa wiecznie i w końcu trzeba je sobie jakoś optymalnie zagospodarować ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawdę mówiąc to po mojej ciężko to było poznać, bo wręcz perfekcyjnie wszystko rozegrała. Tak się złożyło, że mieliśmy akurat poważne problemy i nasz związek i tak pomału się sypał. Ona jednak nie walczyla o nas, wmawiała mi że to nie ma sensu, że nie pasujemy do siebie itd. Problemy musiałem rozwiązywać ja sam, nie miałem w niej wsparcia. No a prawdziwym powodem byl właśnie tamten facet. Co to dużo mówić - szukała pretesktu żeby ze mną zerwać i w końcu zerwaliśmy. Co prawda ja wiedziałem że ona ma tam jakiegoś kolegę z uczelni, do ktorego pisze sobie sms-y ale ufałem jej tak mocno, że w życiu nie przypuszczałbym, że może robić coś za moimi plecami. No ale niestety, takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erjtj
Bravia, na wszelki wypadek lepiej nie pozwalać obcym mężczyznom na dbanie o ciebie, jakieś flirtowanie i tym podobne ;D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erjtj
ale mr., jeśli kobieta jest w pełni usatysfakcjonowana w związku to raczej nie szuka sobie kogoś innego w twojej sprawie nie dojdziesz, bo nikt z osób dramatu tego nie wiem, gdzie była przyczyna a gdzie skutek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
erjt>>>>>>>>> na pewno masz racje, ja teraz staram sie odizolowac od tamtego drugiego..ale on dzwoni, pisze, chce sie spotkac.. powiedzial ze kupi nam mieszzkanie i ze stad wyjedziemy, zebym nie ialawyrzutow sumienia. przykro mi, ze rozkochalam w sobie faceta i ze nie moge mu nic zaoferowac, bo w milosci nie ma połsrodków..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erjtj
aha, myślalam że masz na myśli jakieś gry damsko-męskie, gdzie jeszcze nie ma zaangażowania no to chyba jakieś wybory przed tobą i każdego będziesz w jakiś sposób żałować rób to co dla ciebie dobre i nie daj się zwieść, trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za wsparcie :) szkoda ze autorka znikneła. szkoda, ze zawsze ktos musi cierpiec. kazdy wybór niesie za sobą czyjs smutek :( ale o niego moge byc spokojna, jest bardzo przystojny i ma niesamowity charakter, znajdzie sobie dziewczynę która bedzie lepsza ode mnie.. i z nia sobie zamieszka w tym \"naszym \" przyszłym mieszkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po kilku dniach..plakac mi sie chce..bo to takie podobne historyjki a nojgorsze jest to ,ze takie dziewczyny przez spoleczenstwo sa traktowane jak glupie nieuczuciowe suki,imprezowiczki rzadne seksu i wrazen.NIE JEST TAK.minelo te kilka dni a ja bardziej sie pograzam...I wiecie co wam powiem:mam cos z masochistki bo jestem z moim kochanaym,boje sie cos zrobic bo boje sie cierpien z tym zwiazanych,boje sie jego cierpienia a sama jakby dusze sie i napinam od srodka.Od wakacji chodzi mi po glowie cytat z Coelha,ale jakos nie moge go uskutecznic w podjeciu jakiejkolwiek decyzji.Oto on\"Moje serce obawia sie cierpien.Powiedz mu, ze strach przed cierpieniem jest straszniejszy niz samo cierpienie..\":(:( Jedna z Pan napisala ,ze w nasze zwiazki wdarla sie rutyna i nuda czy co...Wez sie w garsc kolezanko..to takie modne sformulowanie w takich przypadkach taki tekst ,ktory zawsze slysze od troche glupio-madrych ludzi.Wybacz ale jak rutyna?skad wiesz czym sie zajmujemy,co robimy razem?Wlasnie to jest najgorsze: wiem,ze jesli zakoncze zwiazek moj chlopak nie bedzie sie ze mna kontaktowal a bolu i z cierpienia,z rzekomego upokorzenia itd...i wiem,ze gdybym wiedziala,ze po zerwaniu bedziemy serio przyslowiowymi przyjaciolmi,bedziemy sie spotykac codziennie,robic wszystkie fascynujace nas rzeczy razem,jesc razem chipsy ogladac filmy i chodzic z psem itd itp to bym sie nie wachala.To,ze cos wygaslo nie zmienia rownie faktu,ze oddalabym za niego zycie i caly dorobek mojej rodziny,ze jest dla mnie najwazniejszy,ze chce z nim robic wszstko co dotychczas i spedzac czas...lecz wszystko oprocz rzeczy typowych dla par....Kocham go najbardziej na swiecie,ale...kocham jak brata;(;(;(moje serce zalane jest lzami a z zalu wyrywa sie z piersi.Kocham CieXXXXXX:*Chce Twojego szczescia,prosze spotkaj kogos i lepiej zran mnie niz cierpiec masz Ty........!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unfaitful....to ja..
A mnie ciagle pociagaja inni .....ale nie tyle faceci ....jak bardziej ich samochody......sorki ale nie mieszkam w Polsce.....moze dlatego nie wiecie o czym mowie........ A faceci ooooooo yes szczegolnie mulaci......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×