Oddam serce w dobre rece...

Tak... zeby chociaz bylo na parapecie z ladnym widokiem na morze :) Jak nie nadejda :P nadchodza...

a czy nie dostałeś choć w zamian jakiegoś innego serca? na przykład jej? ; )

Na co mi serce ktore nie ... jest i nic wiecej ? nie mowi ... nie czuje... nie dotyka ... nie pragnie...

chyba sie pogubilam... jej serce takie jest niepragnące? czyli Ty oddałeś całego siebie, a ona nie dała z siebie nic?

Nie... sam pewnych spraw nie rozumiem... :) nie ma co drazyc trzeba zyc dalej.

wiesz... sercem wprawdzie już zająć się nie mogę, ale zgłaszam gotowość pomocy w zalepianiu dziury po nim. : ) Bo w sumie kto powiedzial, że serce do życia potrzebne (i właściwie dlaczego miałby ktoś wierzyć takim pogłoskom)? ; )

...Tak hmm... dziwne...to w ramach dobrego uczynku...pomoc obcej osobie... ?

bezinteresowność to moje drugie imię : ) jednakowoż nie narzucam się

Nie narzucasz ... lubie te kafeteryjne rozmowy ... :)

więc jak? zalepiamy dziurę? ; )

A co chcesz mi jakis kit wcisnac ? :)

właściwie to myślałam o takim dużym plastrze miodu. wiosną i latem miałbyś wesoło - mnóstwo brzęczących i pachnących kwiatami pszczół :) co Ty na to?

Tak tak... ul na dwoch nogach... ;) taki slodki bede ehh oprocz pszczol panny na mnie leciec beda ?:P

zdecydowanie - roje wręcz panien :) czy takie rozwiązanie Cię zadowoli?

Nie :( Ja szukam klejnotu nie stosu miedziakow...

ale wiesz... w tym roju na pewno znajdzie się jakaś perła. trzeba sobie dać szansę :)

Niestety jestem smiertelny wiecznosci na to nie mam...

klejnot świeci w ciemności - odnajdziesz bez trudu : )

...sam z siebie... cos ciekawego ;-)

to taka metafohhra przecież ;) choć odpowiednia dawka napromieniowania i wszystko się da zrobić : )

;) nie o to chodzi... jezeli z siebie nic nie dasz ... nic tez nie otrzymasz... tak jest zazwyczaj... ;/

no ale chwila moment - Ty przecież dobrowolnie serce oddałeś i nic w zamian nie dostałeś... nie wiem, czy Twoja teoria jest słuszna. moze wystarczy, że na początku tylko jedna strona "inicjująca" daje, a druga w miarę rosnącego zainteresowania w końcu od-daje ;)

Nie wiem nie chce mi sie myslec ... oczekuje gromu z jasnego nieba :) a jak nie bedzie to trudno umre nieoswiecony ;P

widzę, że dwa wcielenia masz ;) cudu oczekujesz... sami jesteśmy twórcami cudów, jeśli tylko jesteśmy w stanie przełamać bariery wewnętrzne... nie wiem, jak to było z oddawaniem serca, ale czy nie uważasz, że rozmowa mogłaby przyspieszyć jego oddanie lub stworzyć okazję do zawłaszczenia serca grabieżczyni? :)

sztuka_tracenia Dzialaj... ja sobie siade w kacie i popatrze...

ale... właściwie czemu ja mam działać, skoro cały topik rozbija się o Twoją osobę :) ja tylko chciałabym jakoś pomóc...

Koncze ta mila pogawedke ... chcesz czegos* pisz na maila ...

nie masz w profilu namiarów mailowych :) co czynić...?

oświeć go:P

wichr@wp.pl