Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość okłamana

mąż seksoholik?

Polecane posty

Gość okłamana
ech, ech - właśnie wyczuwam kiedy jest coś nie tak, ale za bardzo się tym denerwuje. Nie umiem do tego podejść na spokojnie i na tym tracę. Zresztą jak on mi to wszystko tłumaczy tak na spokojnie, to wychodzi na to, że to ja szukam problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech... ech..
Schemat jest zawsze ten sam. Ja też jak sie dowiadywałam o czymś (a nie miałam jeszcze jasnych dowodów) to robiłam awanturę. Oczywiscie on spokojnym głosem odpowiadał, żebym nie robiła z siebie wariatki, nie wymyslała jakichś głupot, nie nakręcała sie. Że przecież on mnie kocha, a jak ja moge podejrzewac go o takie świństwa.. I chcąc nie chcąc wychodizłam na idiotkę. Potem zaczęłam pożądnie szukać nic mu o tym nie mówiąc. Jak znajdywałam coś i mu pokazywałam to oczywiście on na mnie z krzykiem: jak śmiem grzebac po jego rzeczach, ze szukam problemów itd itp O rany, jak mnie wkurzało to jak kłamał mi w żywe oczy. Wiem też że ja popełniałam błąd. Powinno sie chyba najpierw zebrać dowody, potem na spokojnie porozmawiać. Dać szansę. Jak po raz któryś spieprzy tę szansę, to postawić jakieś ultimatum.. a potem chyba trzeba pomysleć o odejściu. Ja nie mam zamiaru i nigdy nie będe tłumaczyć zdrady lub agresji (lub podobnych zachowań) chorobą. Może to brutalne ale sa jakieś granice poświęcenia się w miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okłamana
ech, ech - gdyby nie to, że mamy dziecko i ślub, to byłoby prostsze. Jak myślę o odejściu to pierwsza myśl jaka mi się pojawia to, że dziecko miałoby rzadki kontakt z ojcem i jest mi przykro, bo wiem co to znaczy wychowywać sie bez ojca, a on paradoksalnie ojcem jest bardzo dobrym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech... ech..
okłamana mnie czekał "tylko" rozwód. Dziecka nie mieliśmy na szczęście. hmm z dzieckiem już gorzej, ale.. trzeba tu dobrze pomyśleć nad tym co jest lepsze dla dziecka. Ja tu nie mam żadnego doświadczenia. Ale pomyśl czy Ty będziesz szczęsliwa z takim facetem? A jak kiedyś wyjdzie na jaw jego prawdziwe życie, jak sie bedzie to dziecko czuło? A gdy kiedyś Twój mężuś wpadnie z jakąś? Ja nie wierzę w to, że on z tego kiedyś wyjdzie. Może być jeszcze gorzej.. Pewnie ze zdarzają sie cuda. Chcesz wierzyć w cuda? Chcesz sie łudzić? wiem, że łatwo jest radzić. Mi też było cięzko podjąć decyzję o rozwodzie. Choć wiem, ze jak by było dziecko to bym się pewnie jeszcze wahała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jak
można wejść na gg nie znając hasła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okłamana
dzięki za rady, wszystkie są cenne, mam już jakiś plan, mniej wiecej wiem co robić, ale sił brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okłamana
no właśnie sama nie wiem jak to się stało, tyle razy klikałam, coś ponaciskalam i weszłam, opatrzność czuwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E tam zaraz rozstać :O Najłatwiej jest się rozstać, a trudniej spróbować coś poradzić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech.... ech...
anonimek czytałeś cały topic? to nie kwestia jednej zdrady, dwóch. Ten facet ma obsesje na punkcie sexu z innymi kobietami. Wczesniej zarazi czymś żone niz wyjdzie z tego. Ona mu już dała szansę. Nie jedną. Na co ma jeszcze czekac? Na cud?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okłmana
Pobawiłam się w detektywa i znalazłam jego ogłoszenie na jednym z portali, szuka chętnej na seks, imprezy i sponsoring, ratuje go tylko to, że ostatnio logował sie tam prawie 3 miesiące temu, więc będzie miał wymówkę, że założył to tak dla sprawdzenia. Od poniedziałku będzie miał możliwość swobodnego poruszania się i spotykania się, wtedy sprawdzę czy sie tam zalogował. Na razie wydrukowałam sobie tą stronę z jego ogłoszeniem. Weszłam na jego pocztę, szkoda że wcześniej na to nie wpadłam. Wytarczyło wpisać jego ulubioną potrawę. Tam znalazłam śmiałe zdjecia pewnej osoby, którą wszyscy na kafeterii znają jako gorącą i smiech mnie ogarnął, bo poczułam sie jak w filmie. Już nic mnie nie zdziwi. Pewnie znalazł ją na interii, ktoś na kafeterii umieścił kiedyś jej zdjęcie, właśnie z ogłoszeniem z interii. On właśnie tam ma swoje ogłoszenie. Do specjalisty pójdziemy, chociaż nie bardzo wierzę, że z tego można się wyleczyć, ale chcę miec świadomość, że zrobiłam wszystko co można.Teraz ja będę grać, udawać, że nic nie wiem, a jak pomyśli, że już jest dobrze między nami i znowu zacznie swoje wyskoki to wtedy się dowie co to znaczy zemsta sokrpiona. Nie odpuszczę, zemsta jest słodka jak jest przemyślana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DarkSun
Okłamana, nie łam się. rozumiem cię i sama znam ten ból. Wprawdzie to nie był mój mąż,ale narzeczony. Tak jak ty wierzyłam w tą miłość, w ten związek, starałam się, robiłam wszystko żeby był zadowolony. Wierzyłam, miałam plany, ba! mieliŚMY plany, nadzieje, a teraz pozostał ból. To stało się 3 dni temu- dowiedziałam się, że jeździ na dziwki, że z innymi umawia się na sex... Nie jesteśmy już razem. Boli, boli, boli.... Tyle obietnic, nadziei... nie umiem się pozbierać. I tak jak Ty pytam- jak mógł mi to zrobić? Jak mógł tak kłamać w żywe oczy mówiąc, ze nigdy nie zrobi mi czegoś takiego? JAK MÓGŁ? Na razie wegetuje, bo życiem tego nie mogę nazwać. Chciałabym mu pomóc, bo nadal go kocham, ale czytając wypowiedzi niektórych kobiet żyjących z sexoholikami widzę, ze mu nie pomogę, choć bardzo bym tego pragnęła. Znalazłam takie coś na forum: "Sama siebie nienawidzę za to,że jeszcze z nim rozmawiam. Ciągle przeprasza, przysięga poprawę, płaczę, zapewnia o miłości.....Po czym znowu robi to samo." Teraz boli, ale czytając takie wypowiedzi widzę, że zostając przy nim skrzywdzę siebie i zniszczę sobie życie. W sercu jednak słyszę, że przecież obiecałam być z nim na dobre i na złe (choć ślubu nie mieliśmy, ja tak traktuje związek). Dlatego zrywając z nim kontakt robię to wbrew sobie, ale chyba muszę. Co myślicie? Ciągle czuję pustkę w środku, jakby ktoś mi wyrwał serce. Jeśli ktoś jest w podobnej sytuacji i chce pogadać to moje GG 3819601- razem może jakoś sobie poradzimy. Zawsze lepiej mieć jakieś oparcie. Wiem, że ten temat był pisany 3 lata temu, ale pewnie trafiają tu ciągle dziewczyny z tym problemem, bo to dotyka nie jednej z nas. Ja wierzyłam, ze to naszego związku nie dotknie. Wszystko podejrzewałam, ale nie coś takiego... A jednak... Mocno dostałam po pysku ;( Jak ja mam dalej żyć? Jak komuś zaufać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonaSeksoholika
mam ten sam problem co oszukana mój mąż do tego jest zakupoholikiem, oszustem ,bałaganiarzem chorobliwym. to dramat co można przezyć u boku takiego typa. nie trzeba być idiotką aby dać sie cwaniakowi manipulowac. to bardzo sprytni ludzie grający na emocjach i uczuciu, okazujący pozorną skruchę ,prezenty , straszą samobójstwem i bezradnością, sa chorymi niedorozwojami seksualnymi, wynaturzeńcami ,raniącymi całe rodziny. przykre to ,ze tak łatwo im to przychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×