wszystko dla niej

moja zona ma drozsze buty do pracy niz wy suknie...a wiecie czemu...bo jak sie poznalismy bylem biedny jak mysz koscielna...o moja madzia, nawet nie zdradzila sie,ze marzy o oieknym wystawnym weselu, zeby mi nie robic przykrosci..teraz rozpieszczam moja królewne....i tak zastanawiam sie, czy po 3 latach malzenstwa, nie zrobic jej niespodzianki i odnowic przysiege, a potem ogromne wesel!! Chciałbym,zeby i ona tak sobie poprzebierała, powybierała...bo widze, ze to daje duzo radosci :)

Ze co chcesz ??? A po co nas informujesz o tym ????

a nie moge?? no to sorki ;)

a jak się wzbogaciłes?? Kradłeś samochody??

ech..ludzie...zwyczajnie...zaczołem sprowadzac samochody , wziolem sie do konkretnej roboty..na wlasny rachunek..prywaciarzy nie dorabiam ;)

Właściwie wychodząc za Niego to ja byłam "lepiej ustawiona" - On nie miał nic, prócz wielkiej miłości jaką mi ofiarował. Dziś jesteśmy już 9 lat po ślubie, teraz to On zarabia więcej niż ja - i również mnie rozpieszcza choć wcale tego od Niego nie wymagam:). Nie zamieniłabym Go na żadnego innego mężczyznę:). Pozdrawiam i życzę dużo szczęścia na przyszłość.

wreszcie jakies mile slowa :) bardziej liczylem na ocene mojego pomyslu-niespodzianki..takie babskie sugestie....moja magda, jest taka honorowa, ze do tej pory sadzi, ze kolczyki ma z cyrkonii..pracuje dla zasady..., bo wciaz twierdzi,ze kobieta nie powinna byc calkowicie zalezna od meza...

wszystko ok tylko po co się z nas wyśmiewasz??? Bo to wychwalanki i wyśmiewanie się że my takie prymitywy i się cieszymy takimi tandetnymi sukniami a twoja żonka ma buty jak my suknie. A już ci wierze. Tylko Skarbie powiem ci jeszcze jedno: wcale mnie nie przekonales o waszej wielkiej miłości bo prezenty i pieniądze o niej nie świadczą. Wolę dostać od narzeczonego jedną różę a z serca niż 1000000 róż tylko dla wychwałki przed innymi:-P

wielka milosc...doczytaj,ze jak sie zaczela..nie bylo kasy czy prezentów...chodzilem do niej w jednych spodniach przez 3 lata. czemu mam nie dawac swojej zonie drogich prezentów???? mam z kumplami na piwo isc, czy np jak inni kochance prezenty dawac????? ja tam moge chodzic w jednych gaciach,ale on a bedzie miala to co najlepsze...za drwine sorki..wciaz reszta koncentruje sie na finansach, a nie na ocenie niespodzianki..widze,ze jednak bede musiał jej przyjaciółke wtajemniczyc

maz swojej zony, nwojej zonie mozna tylko pozazdroscic, ale nie dlatego ze osypujesz ja prezentami, czy spelniasz kazda jej zachcianke, tylko dlatego, ze zdrowo myslisz, i cenisz jej milosc. Moim zdaniem, malo jest takich mezczyzn, ktorzy mysla tak jak ty. W tej calej sytuacji wazne jest to ze w waszej rodzinie (przynajmniej z twojej strony) na pierwszym miejscu jest szacunek do zony! Zycze duzo szczescia dla was i waszych dzieci!!!! Z takim podejciem wam wszystko sie z zyciu uda!!!!!! Powodzenia

do autora- a czy ona tez załozy welon czystości, i suknie białą? :D śmieszny jestes.

kompletnie nie rozumiem zartu..wieje mi tania ironia. jak bedzie chciała to zalozy sobie bial suknie i welon na cala dlugosc kosciola. podobnie jak wiele dziewczat: w ciazy ida w bieli, po aborcji ida w bieli, ty;e tu sie naczytałem,ze faceta trzeba przetestowac: zamieszkac z nim, przespac sie z nim..i potem tez te dziewczyny suna w bieli. wiec w czym problem?

pieniądze są po to żeby z nich korzystać - tak jak wszystko inne w życiu - by się z nich cieszyć wydawaj je jak chcesz, tym bardziej że twoją intencja jest sprawienie radości żonie a tym samym i sobie (to cudowne patrzeć jak druga osoba się cieszy) tylko nie sprawiaj przy okazji przykrości innym bo to już nie cieszenie się ale dawanie upustu jakimś swoim tłumionym kompleksom czy innym negatywnym emocjom z przeszłości, tymczasem twoja uwaga skierowana do dziewczyn, które cieszą się z sukienek, że ich sukienki są tańsze od butów twojej żony jest nie na miejscu i wieloznaczna emocjonalnie, czyli coś mi tu nie gra, coś musisz sobie jeszcze poukładać tak czy siak, powodzenia a o to czy pomysł z ponowieniem ślubów jest trafiony zapytaj lepiej swoją żonę

weselicho co? bedzie jej przyjemnie jak tyle osob przyjdzie sie nia zachwycac

na swoje buty.... i nikt mi ich nie wypomina na jakimś forum.....

Mężu swojej żony - wszystko fajnie, gratuluję i życzę powodzenia, ale nie wrzucaj wszystkich do jednego worka stwierdzeniem, ze "moja zona ma drozsze buty do pracy niz wy suknie..." Myślę, że na tym forum jest sporo ludzi, których stać na wszystko. Nie generalizuj

za drwine juz przepraszałem i nie bede sie powtarzał. kolejna sprawa: moja zona pracuje i zarabia. co do zapraszania wszystkich zeby patrzyli i zazdroscili....nie pisałem, zeby wszyscy zazdroscili. znam smak biedy, ale dzieki samozaparciu i ciezkiej pracy stac mnie,zeby wyprawwic zonie wesele. skromny slub juz był. byla ze mna w biedzie, to teraz chce,zeby byla ze mna i w bogactwie. wczesniej szla do koscielnego slubu w sukience z komisu. teraz chce zeby miala to wszystko, co Wy dziewczyny. wymarzona suknie slubna itp. poza tym juz podpytałem sie delikatnie co ona o tym sadzilaby. juz zarezerwowałem stolik i lece kupic drugi pierscionek ( juz nie srebrny za 20 zżł z cyrkonia) i zapytam sie jej, czy nie zechciałaby znowu stanac ze mna przed ołtarzem. zyczliwym dziekuje za mile slowa, zazdrosnikom tez dziekuje ,ale takiej widowni na slubie nie potrzebuje.

i tak zastanawiam sie , w ktorym to momencie wypominam mojej zonie cokolwiek. pracuje dla niej i dla naszych przyszlych dzieci. i kocham patrzec jak moja sliczna zona sie rumieni i wrzeszczy przekornie,ze wydaje pieniadze na zbedne rzeczy. uwierzcie mi, mialem łzy w oczach, jak moja zona swiezo po studiach poszla do pracy w butach, które kupila na studniówka. moze dlatego tak zakpilem z tych butów..bo ona wycierpiala sie w duszy ..kolezanki z niej robily sobie jaja. a ona wieczorem mówiła: mareczku, wazne ze jestesmy wszyscy zdrowi i ze sie kochamy.

moze zamiast odnowienia slubu zrobcie impreze z okazji rocznicy slubu? zaproscie rodzine, znajomych, kp jej prezent. Bedzie bardziej naturalnie, bo to \"odnawianie\" takie pretensjonalne jest...

no zobaczymy...to tez super pomysł !!!! prosty, az mi glupio,ze sam na to nie wpadłem. przedstawie jej oba ( a moze na jakis kolejny wpadne, tylko mniej pretensjonalny) i zobaczymy co magda zadecyduje. wielkie dzieki. zycze wszystkim milego dnia

może i kasę masz, ale łeb pusty że o ja. To już wolę biednego, ale rozgarniętego, a nie takiego półgłówka :P

moze mistrzem ortografii nie jestem,ale przynajmniej nie jestem oszolomem. moja zone cieszy wyksztalcenie, a mnie to,ze moge jej kupic bizuterie i oplacic rózne kursy..pewnie bylbym fajniejszy gdybym rozbijał sie bmw, mial sygnet i 3 kochanki utrzymanki. to ostatni raz kiedy odpowiadam na cyniczne uwagi. chyle czolo przez burakami, bo inteligent by tak nie odpisał

te, inteligent. a jakie ty masz wykształcenie? Podstawówkę specjalną chociaż skończyłeś? :O

techik mechanik..rozumiem,ze ty jestes profesorem polonistyki.

dodam tylko w ramach pozegnania, ze z tej ostatniej wypowiedzie wieje mi totalnym nieszczesciem, pewnie masz jakiegos faceta, ale chyba kompletnie o ciebie nie dba, skoro jestes taka zgorzchniala. pozdrawiam i zycze chociaz jutro lepszego nastroju

Maturę z wziołem zaczołem dawali? łał Nie rozumiesz czegoś. Dla PRAWDZIWYCH kobiet nie jest najważniejsze ile masz na koncie. PRAWDZIWE kobiety same potrafią o siebie zadbać, bez Twoich szemranych pieniędzy. PRAWDZIWA kobieta nawet by na Ciebie nie splunęła, bo dla niej ważny jest facet elokwentny, erudyta, z KLASĄ. A niestety, kasa i klasa to nie to samo :P

zgorzkniała jak już :O Czy mam faceta, czy nie, nie twoja sprawa. A zadabć o siebie sama potrafię, nie potrzebuję do tego takiego buca jak ty. a nastrój mam świetny, dziękuję :P

drogie wziolem..moja zona, po finansach specjalizacji rachunkowosc, kocha mnie , mimo, ze wyksztalcenia wyzeszego nie mam. jestem dla niej dobry, szanuje ja i wielbie. ciesze sie,ze odnosi sukcesy w swojej pracy. jestesmy razem ponad 7 lat, po prawdziwa kobieta ,wie, ze nie wazne wyksztalcenie. mam nadzieje,ze znajdziesz faceta, ktory cie bedzie kochał nie tylko za wykształcenie , czy łądna buzie. prawdziwa kobieta ( za jak ty sie pewnie uwazasz) nie wypowiada sie o innych jak pijak z rynsztoka. powodzenia

"pijaka z rynsztoka" to zapewne nie widziales na swoim strzeżonym osiedlu :O I nie musisz tu mojego związku analizować, bo to nie ja mam problem, tylko ty. I nie dziwota, że ciężko ci go zauważyc.

jezeli za problem uwazasz meza, który kocha i szanuje swoja zona, to ja Ci głeboko wspolczuje. zal mi Ciebie, elokwentna, sfrustrowana dziewczynko..Twoja słowa i sam ton wypowiedzi swiadcza o Twoim nieszczesciu. mimo wszystko zycze szczescia.