wydaje mi sie ze niektorzy sa skazani na samotnosc w tym ja

mam 24 lata powie ktos jeszcze mloda ale mi sie wydaje ze raczej nie spotkam w zyciu swojej prawdziwej milosci bo nie mam szczescia do mezczyzn wczesniej mialam 1 zwiazek krotki bo pol roku i sie to rozlecialo głownie przez faceta-zostawil mnie mialam tez jakies nieudane proby nawiazania kontaktow z facetami ale albo mnie rozczarowywali po 1 lub 2 spotkaniach albo dostawalam kosza a ostatnia znajomosc to juz tragedia: nieznajomy chlopak zagadal do mnie na gg rozmawialismy miesiac i juz mielismy sie spotkac kiedy dowiaduje sie ze zginal w wypadku samochodowym stad wnioskuje ze juz pewno pisana mi jest samotnosc przez reszte zycia bo z takim szczesciem a raczej jego brakiem w sprawach uczuciowych na co mozna liczyc!??

DO DEA ale ja chcialabym kochac i byc kochaną teraz łatwo ci tak mowic poswiec sie jakiejs pasji pracy, ale zobaczysz za kilka lat czy nie zmienisz zdania i nie bedziesz rozgoryczona oczywiscie zycze ci szczescia i ze poznasz kogos fajnego bo samotni tylko tak mowią: samotnosc nie jest zła ale naprawde sa nieszczesliwi choc temu zaprzeczaja

no może samotność jest \"trochę\" zła- ale czy to powód by od razu załamywać ręce? przecież życie, to nie tylko miłość- i w tym czasie, kiedy jest się samej/samotnej, na pewno 100kroć lepiej jest się zająć sobą i swoimi zainteresowani niż tylko się użalać i z każdej strony usilnie wypatrywać miłości. pomyśl sobie- czy nie lepiej być kobietą z jakimiś zainteresowaniami i mającą coś ciekawego do powiedzenia kiedy już go spotkasz, aniżeli smutasem.

tu chodzi tez o to ze u kobiet jest inaczej bo ich zegar biologiczny tyka i odpowiedni czas na posiadanie dzieci ich goni szczegolnie po 30-tce bo miec dzieci przed 40 to ciezka sprawa czlowiek juz nie mlody i nie ma tyle sily i energi co 20 latka co innego facet on moze miec dzieci do starosci ty jeszcze masz czas ale i tak ten czas szybko leci..

________________________ILE LAT MA DEA A ILE OPĘTANA???????

nie szukam na sile zreszta tak sie nie znajduje nikogo najczesciej ale doszlam do wniosku ze moge juz nikogo fajnego nie spotkac bo wlasnie skonczylam studia znajomych ubylo bo kontakty sie pourywaly facetów nie mam okazji za czesto poznawac-mieszkam na wsi tu kazdy kazdego juz zna i pracy tez nie mam jeszcze, dopiero szukam wiec gdzie mam kogos poznac???

chyba dea 24 a opętana 22, ale nie jestem pewna

no tak, najwięcej par tworzy się na studiach- ale to nie jest reguła; znalezienie przez Ciebie pracy i się jej podjęcie do czego zapewne będziesz dążyć rozpocznie także jakiś nowy etap w Twoim życiu :) poza tym, zadbaj więc o te kontakty które zawiązały się na studiach;

łatwo mowic jak czesc znajomych wyjechala za granice cos mi sie wydaje ze jak tez tak zrobie bo tutaj z praca kiepsko czekam na staz juz 3 miesiace i chyba sie nie doczekam

jak chcesz stac na zmywaku to prosze bardzo :)

to moja sprawa co bede robic tobie nic do tego

Mi się wydaje że nawet niekoniecznie pocieszy... Pozatym takie programowanie sobie życia nie jest zbyt ciekawe. A gdzie niepewność co przyniesie nowy dzień?

Ja sam wierze w rzeczy paranormalne, astrologię (ale nie w horoskopy) interesuje się psychologia ale jeśli chodzi o wróżki to jedyne co moge powiedzieć o nich dobrego to że dość trafnie zgadują lub czytaja przeszłość. Ale nie wierze w takie wizyty. Jedyne czym one skutkują to podświadome zaprogramowanie osoby odwiedzającej wróżkę. I co powie Ci ona że spotkasz miłość swojego życia za 10 lat i będziesz czekał do tego czasu nawet jak los postawi przy Tobie jakąś wyjątkową kobiete?

dea... zgadzam się z Toba w 100% nasza przyszłośc zależy tylko i wyłącznie od decyzji które sami podejmujemy..

dea.. no proszę normalnie prawdziwa matka z Ciebie:). Ja nigdy nie byłem u wróżki i nigdy nie pójdę ale ostatnio zastanawiałem sie czy nie poczytać trochę o tarocie, sprawić sobie karty i dorabiać po pracy. Koleżanka ostatnio była u wróżki i jak usłyszałem ile zapłaciła za trzydziesto-minutową wizyte to wpadłem na ten pomysł...

tomek a gdzie idziesz do tej wrózki w jakim miescie??

Tomek... zależy o jakiego rodzaju moc Ci chodzi. Taką do przepowiadania przyszłości mam na pewno...

wlasnie a moze ktos zna jakas wrozke z Podkarpacia co stawia trafnie karty tzn ze sie sprawdza i nie zdziera duzo kasy

bylam u babki w krakowie co siedzi w sukiennicach i stawia karty i takich mi glupot nagadala ze smiac mi sie chce jak se przypomne mialam za 2 lata wyjsc za maz a juz minelo od tego momoentu 3 lata i co ? a nic dalej panna jestem:-)

e tam jak miałam 24 lata , to też mi się tak zdawało , a potem ciach prach , jeden facet , drugi , ten drugi jest teraz moim mężem; tylko trzeba trochę wyjść z nory i przebywac miedzy ludźmi - przeciez jak w tej norze się zaszyjesz , to nikt tam nie będzie na siłę zaglądał

to prawda opowiadala mi jedna kobieta dzis juz 85 latka jak od cyganow nauczyla sie stawiac tarota i zaczal ja przesladowac pech dziecko zaczelo chorowac ona wpadla w depresje a maz mnial wypadek w pracy i ona spaliła ta talie i powoli wszystko wrocilo do normy slyszalam ze tarot to narzedzie zlych mocy

wiedziales o tej wrozbie wiec dazyłes do tego zeby sie sprawdzila i zlozyles papiery do Iławy bo to inne miasto a na zaoczne to wszystkich przyjmuja to nie problem byle sie im placilo

do wrozenia trzeba miec specjalne zdolnosci tzw "dobra reke do kart" i nie kazdy to ma wiekszosc tych wrózek to zwylki naciagacze szukajacy latwego zarobku a mniejszosc to ci prawdziwi zreszta prawdziwa wrozka nie liczy na wzbogacenie i bierze tylko symboliczna złotówke bo ponoc trzeba cos zaplacic za wrozbe nawet 20 gr bo wtedy ona ja zapomina

Dea to powroz mi ale skad jestes??

to jak nikt nie zna wrózki z Podkarpacia to moze z Małopolski?