więzienna przeszłość-jest szansa na szczęśliwy związek

hej kochani,jakoś nie widac żadnych nowości.Winogronka jak tam imprezka?

hej hej:) a ja jeszcze nie doszlam do siebie:D Wracajac do tematu ,moj chlopak poszedl siedziec w wieku 19lat za handel narkotykami,napad na sklep.Wyszedl po 3 latach w kwietniu a w maju go poznalam na necie:) Zaczelismy sie spotykac w czerwcu a przynal mi sie po miesiacu znajomosci:) A jak to jest u Ciebie?:) pozdrawiam i fajnego dnia zycze

ja poznałam męza jak odsiadywał koniec wyroku.Był tam 1,5.SKAZANY ZA KRADZIEZ I TO KOGO OKRADŁ.BRATA RAZEM Z KUMPLAMI .gDYby się nie ukrywał dostał by mniej. POZNALIŚMY SIĘ LISTOWNIE.ale pomimo strachu postanowiłam go odwiedzic.Po odsaiadce zamieszkał w tej miejscowości co ja,u kumpla z paki ,a potem u mnie.PO 10 miesiacach się pobraliśmy. jesteśmy juz po ślubie ponad 7 lat,a nie 10 tak jak mi się chyba wcześniej napisało. TERAZ Z BRATEM MA STOSUNKI OK.zRESZTĄ JEGO BRAT SAM NIEDAWNO WYSZEDŁ.TRAFIŁ ZA PZEWOŻENIA FAJEK.SIEDZIAŁ W ANGLI 10 M-CY.Jakto człowiek nie może być pewien co go czeka. Awspomnę,ze najlepsza podpore podczas tego pobytu mial od nas,bo nażonę nie mógł liczyć

siemka

no to juz chyba wszyscy się na ten temat wypowiedzieli hihihihi

ja też jestem z kimś z niezbyd "czystą" przeszłością. W prawdzie w więzieniu nie był ( prócz kilka razy areszt 48 ;) Miał jednak wyrok w zawieszeniu za pobicie policjantów. I muszę przyznać, że nie ma to wpływu na nas. Tzn. to było kiedyś, dziś jest dobrym mężem i ojcem

Ito własnie przywraca mi wiarę w ludzi.Troche tolerancji sie przyda każdemu,ale takiej prawdziwej a nie tylko w słowach :d

?

:D

błedy i każdy zasługuje na szansę:-) mozna byc szczesliwym w zwiaku z kims kto ma taka przeszłośc pod awrunkiem ze akceptuje sie ta przeszłosc i niewypomina błędów które zrobiło sie kiedys.

trzeba pracowac razem.bez wzgledu na przeszlośc to sie może udać.

Ci c0 byli w pierdlu to przeważnie łobuzy:O.No chyba że za usuwanie ciąży:P.

BZDURY

Jak poznałam mojego męza,to miał wiele na sumieniu,goroziło mu wiele lat odśadki(nieźle narozrabiał),siedział .Mimo tego mu zaufałam wziełam z nim slub,bo wiadomo że wtedy wyrok będzie mniejszy i teraz nie żałuje tego.On nigdy tam nie wrócił,jest świetnym ojcem(syn urodził się dokładnie w drugą rocznice ostaniej rozprawy),nie pije,nie rozrabia,ma swoją firme,nieczego nam nie brakuje i nikt by nie powiedział że miał kiedyś kłopoty z prawem.Nie nalezy oceniac człowieka po jego błedach tylko po tym co robi i jak bardzo się stara.

twierdziłam.Jak to mówią -nie szata zdobi człowieka. Kazdy popełnia błędy. Anajwazniejsze to umiec z nich wyciagac wnioski