Mam pytanie

Drogie forumowiczki Jak to jest : Powiedzmy że spotykam się z jakąś dziewczyną, chodzimy sobie do knajpy na piwo, gadamy i miło płynie czas. Czasem też pójdziemy gdzieś do parku, połazimy sobie etc. Ale wszystko jako tylko znajomi. I tu pytanie, od którego momentu zaczęłybyście traktować takie spotykanie się jako związek, co bym musiał zrobić gdybyś to Ty była na miejscu tej dziewczyny. Pocałować Cię ? Przytulić pare razy ? Powiedzieć wprost jak mi się podobasz ? Zakładam że podobam się dziewczynie z ktorą się spotykam... (Pytam dlatego że już po raz kolejny miałem podobną sytuację i nic z tego nie wyszło, a sądze że raczej jej się podobałem, tylko mój brak jednoznacznego działania wszystko zepsuł... bo właśnie nie wiedziałem jak to rozegrać... :-( )

musisz zaczac jej okazywac ze ci na niej zalezy.inaczej ona nie bedzie wiedziala co o tym myslec.ale nie nachalnie.delikatnie.nie przestrasz jej.

KubikKubik--musisz z nią rozmawiać o tym, ze Ci się podoba, że miło Ci jest spędzać z nią czas...Parę kopmlementów też by się przydało-dziewczyny to lubią, ale prawdziwe, nie naciągane....a dalej jeżeli Ty jej się podobasz wszystko się ułoży...Powodzenia... i pamiętaj kobiety lubią mówić o uczuciach a facetom przychodzi to trudniej, trzeba się otworzyć na uczucia....:)

KubikKubik... czy my sie przypadkiem nie znamy??? ;) no cóz.. ..piszesz "sądze że raczej jej się podobałem, tylko mój brak jednoznacznego działania wszystko zepsuł... bo właśnie nie wiedziałem jak to rozegrać... "... brak jednoznacznego działania..?? nie sądze ... i mysle że gdybys mógł oczekiwac od niej czegos więcej sama dała by Ci jakiś znak... i wiedziałbys napewno ze to ten ZNAK... .... druga sprawa... powiedziec ,że Ci sie podoba- i owszem... drobny gest w jej kierunku.. jesli odwzajemni... to dobry znak .. jeśli bedzie unikac.. to raczej nic z tego... tak myslę...

Dzięki za Wasze opinie. Niby to takie proste, a jednak zawsze mi to nie wychodzi, zawsze się boję że jak jej okażę uczucia to mnie oleje... Bo przecież często jest tak, że im więcej okazujemy dziewczynie zainteresowania, tym mniej ona jest nami zainteresowana... i chyba tego się boję - przez co popadam w drugą skrajność niestety i nie robię nic, a przynajmniej nie za wiele... Hmm a może ona dawała mi taki znak, a ja go nie zauważyłem, albo uznałem za nieistotny ? A może było coś, co przez chwile myślałem że było właśnie takim znakiem, ale potem pomyślałem że może jednak nie i lepiej nie robić sobię nadziei ?... Jaśmino, czy się znamy ? hmm, może :-)

.. ja tak czekałam i czekałam aż facet mnie wreszcie weźmie za rękę, pocałuje, albo przytuli... nie doczekałam i zaczęło się psuć między nami, więc odwagi!! :) zrób coś zanim Ci ucieknie ;)

bukiet kwiatów kurierem to jet świetny pomysł :) a jeśli chodzi o cmoknięcie w policzek- niestety dzisiaj się już tak wita zwykłych znajomych, i żegna, więc to nic nie znaczy.. a szkoda..

Kubik, aleś ty naiwniak. Ja bym na twoim miejscu rozpisał harmonogram działań, dał go do zatwierdzenia i podpsiu lasce, a jeszcze lepiej też i jej starym i jechał według niego , hehehehe

KubinKubik-> my (kobiety) chyba mamy tak samo... im bardziej interesujemy sie mężczyzną tym mniej on interesuje sie nami.. i potem znika.. niestety.. nie rozumiem.. jakas ucieczka .. chyba przed odpowiadzialnościa.... .. bo chyba mężczyznom nie można mówić ze nam na nich zależy.... hehe... to działa na nich jak jakiś straszak... ;) ...ale ja mysle że trzeba rozmawiac.... nawet jak nie jest sie pewnym swoich uczuć... bo milczenie do niczego nie prowadzi a moze nawet krzywdzić.. to takie proste... .. i wiem że nie jest łatwo powiedziec komus że nam zależy... jest obawa przed odrzuceniem.. ale.... kto nie ryzykuje ten nie żyje... ponoć....

facet ucieka jak sie mu mówi, że nam na nim zależy :( przykre..

trafiłas...-> wiem że tak jest.. mężczyźni boja sie stałego związku..wola sobie skakac z kwiatka na kwiatek .. tak jest wygodnie , bez zobowiązań.. ale ile można uciekac... no ile... nie rozumiem tego naprawdę...

podnoszę

Kubik, przyslij jej smsy np. wieczorkiem..takie cieplutkie...albo rano....niech wie że o niej myślisz:) jakis skromny kwiatek tez by był na miejscu, np. w czasie spaceru

no raczej początek związku się liczy od pocałunku... Pocałuj ją, ona pewnie na to czeka.

KubikKubik--> juz wszystko wiesz?? gdize się podziałeś.... czyzby się powiodło..?? :)

podnoszę

co słychać??

Właśnie. Co słychać? :)

Moze centralnie zapytac...?? Tez miam takiego dobrego przyjaciela, w pewnym momencie cos tak zaiskrzylo. No pogadalismy na ten temat :) Z tym, ze dlugo sie znalismy i niejedno piwo razem wypilismy ;) Najlepiej jakos tak zartobliwie zacznij, zeby w razie czego wyszlo na to ze to tylko zart :)

podnoszę

o kim piszesz???