Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zrozpaczka

POMOCY! CO JA NAROBIŁAM W PRACY!?!?

Polecane posty

Gość zaklopotkaa
e nie wiem myslalam, że z ZUS - u bo tych nikt odbierac nie chce :D nie marwt sie dziewczyno ja tez jestem na stazu , tak sie sklada ze wlasnie w ZUSie :D i codziennie przynosza nam do pokoju rejestr poczty z poleconymi, zwyklymi i roznymi innymi i ja musze je wszystkie dzielic i podpisywac za kazda babke w tym rejestrze i nic sie nie dzieje :D zobaczysz bedzie dobrze ale sobie juz wyobrazam jakiego nerwa bedziesz miala w poniedzialek z rana :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kik*
jak coś ma być doręczone do ręki, to wysyła się to poleconym:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczka
I tak mam nerwicę lękową i strasznie włosy mi lecą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczka
Moim zdaniem jak cos ma być doręczone do ręki to listonosz nie zostawia sekretarce tylko dorącza do rąk własnych dyrektora. Kurde, nie pamiętam co było na tym liście, czy polecony czy do rąk włanych. Wiem, że pisało tylko: Nie otwierać w sekretariacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drgn
hahaha! no to jak dyrektor poleci to ty tez kobito!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kik*
eeeeeeee... i tak taprowokacja była szyta grubymi nićmi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczka
Mam stracha przed poniedzialkiem. Ale będzie OK. Napisze jak było :) Przeciez to tylko list, i tak musial trafic do dyrektora i tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos z UP
Nic sie nie martw!!!!!!!!!!!! JESTES NA STAZU i sie dopiero uczysz. Nie jestes pracownikiem i zakład ma Cie przygotowac do pracy i nauczyc pewnych rzeczy. Tak wioec nawet jesli cos źle zrobiłas to sie nie martw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zrozpaczka
Zadzwoń moze do sekretarki Pogadaj z nią i powiedz co zrobiłaś,moze da sie jakoś wszystko załatwić.Wpisałaś chociaz date odbioru listu?/na potwierdzeniu odbioru/-to ważne,poniewaz niektóre sprawy trzeba załatwić do 7 dni od daty doręczenia.Trzymaj sie ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczka
Dzięki ktos z UP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczka
Nie wiem w końcu czy mówić sekretarce, może z tego nic nie bedzie. To nie był list ze zwrotką (z potwierdzeniem odbioru) tylko zwykły polecony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zrozpaczka
to sie nie przejmuj Najgorsze to te ze zwrotkami:),a w razie czego wszystko zwal na listonosza,głupie tłumaczenie,ale zawsze coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczka
do zrozpaczka Dzieki. Właśnie tak zrobię, udam głupią. Ale może nic z tego nie bedzie, zadnej afery. Ja juz panikuje. Ale wiecej czegos takiego nie zrobie. Niech tylko to dobrze się skończy :) Modliłam sie w nocy o to :) W poniedziałaek bede siedziala w pracy jak na szpilkach. Najpierw miałam powiedziec sekretrace, ale teraz nie powiem nic. Jakby co to bede robic glupie miny i powiez, ze nic nie wiedzialam, a listonosz mi kazal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mundurek
Nie panikuj, bedzie dobrze, nawet w poniedziałek nikt nic nie wspomni o listach.... zobaczysz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiekszy błąd
jaki popełniłaś, to fakt, ze nie otworzyłaś jednego listu, cała korespondencja, która przychodzi na adres firmy powinna być otwarta i zarejestrowana jak reszta pism. W tym sens nazwy sekretarki, otwiera, i utrzymuje w sekrecie co było zawartościa pisma. Mnie za nieotwarta koperte spotkała kiedys nieprzyjemna uwaga. Znam dziewczyne, która wyleciała z pracy za niedotrzyamnie obowiazków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna..
no ale w sumie co miała zrobić z tym super ważnym listem do Dyrektora? Jesli mogła do niego zadzwonić lub powiadomic sekretarkę to ok, powinna to zrobić. Ale jeśli nie mogła tego zrobić?? Ja na przykład nie mam telefonu do Dyrektora, zresztą nikt by mi nie dał. Powinna powiadomić sekretarkę i tyle Jedynie z tym podpisem... nie powinnas sie podpisywać czyims nazwiskiem. Na razie ejsteś na stażu więc nie znasz się na pracy, ale na przyszłośc pamietaj zeby tego nie robić bo ktoś w ten sposób moze podłożyć CI świnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczka
Wiem i rozumiem swój błąd. Nigdy tego nie zrobię. mam nadzieję, tylko, że ten list nie narobi problemu i że to był tylko zwykły list polecony, że nic się nie stało, że go przyjełam od listonosza, bi i tak musiał być wysłany do dyrektora i tak czy siak ktoś by go przyjął, jak nie ja to sekretarka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczka
Nie moge przestac o tym mysleć, mam zjechany psychicznie weekend, ale co tam, ważne by w pracy było OK!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarny chleb i
czarna kawa "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno stalo sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczona asystentka
Szczerze mówiąc , nie powinnaś odbierać tego listu, a tym bardziej podpisywać się pod nim. On był zaadresowany do dyrektora, a często zdarza się w firmach, że urzędy wysyłają do nich jakieś "niewygodne" pisma i to dyrektor powinien zadecydować , czy go odbierze czy nie. Nie chcę cię martwić, ale możesz mieć kłopoty. Następnym razem, gdy znajdziesz się w podobnej sytuacji, zamiast brać na siebie odpowiedzialność za sprawy, które Cię bezpośrednio nie dotyczą - wystarczy, że wykonasz krótki telefon do dyrektora i poinformujesz go , że właśnie listonosz przyniósł list polecony od X i czy ty możesz go odebrać. Tym bardziej, że list był zaadresowany na jego nazwisko, nie na firmę. A poinformaowałaś go chociaż, że coś takiego leży na jego biurku? Od piątku do poniedziału to aż 3 dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczka
Ale to nie był list z potwierdzeniem odbioru, tylko zwykły polecony. Mam nadzieję, że będzie ok. i dyrektor nie bedzie sie czepial, kto to odebral, bo tak czy siak musial dojsc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczona asystentka
Oj, chyba nie znasz rodzajów listów, on był POLECONY czyli WYMAGAŁ PODPISU OSOBY UPOWAŻNIONEJ do odbioru. Jeszcze wiele sie musisz nauczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczka
Może i masz rację, ale tak czy siak musiał trafić do dyrektora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawy temat
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczka
Jutro poniedziałek! ój stan psychiczny jest kiepski :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczka
Nie ma się czego bać! Pójdę do pracy jag gdyby nigdy nic i nic sie nie stanie. To nie był taki ważny list a dyrektor nawet nie będzie sie pytał kto przyjął pocztę. Ufff, ulzyło mi :) Jak tak będzie to stawiam wszystkim wódkę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak panikuje
ale sie nie bój, bedzie ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczka
UWAGA! Rano szłam do pracy jak na szpoilkach i do południa byłam czujna, jednak nic się nie wydarzyło. Dyrektora nadal nie ma, jest jeszcze na zwolnieniu lekarskim. Ale rano jak weszłam do jego gabinetu podlac kwiatki i chciałam zobaczyć czy list leży na biurku, to go nie było. Ale sobie przyszedł na weekend do pracy albo w piatek ktos go zabrał, może zastępca. Ale mi ulzyło. Mam nadzieję, że jak się dziś nic nie działo to juz nie bedzie wogóle. Ale mam nauczkę na przyszłość! Stawiam wszystkim wódeczkę! Narka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli nie wiesz, co robic, trzeba było zadzwonić do sekretarki albo nawet do szefa i zapytać, ale nie sądzę, żeby coś wielkiego się stało, w końcu jesteś na stazu i miałas prawo zgłupieć. A skor dyrektora nie ma, to i tak nie otworzyłby listu i nie przeczytał go, dopóki nie przyjdzie do pracy. A co do listów poleconych, to do naszej firmy też przychodza polecone i podpisuje ten, kto je odbiera, czyli kwituje imieniem i nazwiskiem, że list odebrał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×