Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kociara...

10-letnia kocica zaczęła nagle lać mi na kanapę!!!! POMOCY BO ZWARIUJĘ!!!!

Polecane posty

Obecna - w jakim wieku jest kotek bo chyba przegapilam? Wsrod kotow bardzo, bardzo powszechna choroba (zwlaszcza u starszych) jest niewydolnosc nerek - chore na to koty nie maja wlasciwie zadnych objawow oprocz np. sikania po katach. Drugim bardzo powszechnym schorzeneim sa krysztaly w moczu i zapalenie pecherza. Dlatego tez kiedy kot zaczyna siusiac po katach to trezba zaczac od zbadania kocich sikow - wyleczony kot wraca do kuwety :) I nie karmic marketowymi dziadostwami typu whiskas czy kk bo to sprzyja ww chorobom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była kociara
Astra - ja tobie również życze dużo zdrowia :) Jak napisałam wcześniej - staram się zrozumieć wasze wzburzenie, ale też nie sądzę, byście kiedykolwiek były w takiej sytuacji, bo nie pisałybyście takich bzdur. Oczywiście, że biorąc zwierzę do domu brałam pod uwagę, że się zestarzeje i będzie chorowac, to normalne. Ale nie daje mu przyzwolenia na lanie! Jeśli leczenie nic nie daje, kot ma dużo miłości, ZAWSZE czystą kuwetę, zero stresów, a mimo to szczy i nawet weterynarze nie są w stanie nic zrobić (leczona była 2 LATA na nerki i hormony) - to przykro mi bardzo, ale z dwojga złego wolę ją uśpić niż oddać do schroniska, bo wiem jedno - nie wyobrażam sobie kolejnych kilku lat życia w takich warunkach. Spadam już z tego topiku, a wy podniecajcie się tym, jak niehumanitarnie postąpiłam. Tylko że ja mam zupełnie inne na to spojrzenie. Właśnie humanitarnie, bo nie wyrzuciłam kota na zbity pysk, nie oddałam do schroniska, gdzie inne zwierzęta by ją rozszarpały, gdzie byłoby jej zimno i miała paskudne jedzenie. I prosze mi nie wmawiać, że mogłabym ją oddać KOMUŚ. Nikt nie chce starych, SZCZAJĄCYCH zwierząt, taka jest prawda. Kot miał 13 lat wspaniałego życia, w komfortowych warunkach i dużo miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z ciekawosci bo juz po fakcie - Feliway, krople Bacha lub jesli problem byl behawioralny - to odpowiednie leki tez stosowaliscie? I nic nei pomoglo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obecna kociara
Astra :) Moja kociczka jest młoda. Tak na "oko" może ma ze 4-5 miesięcy. Mamy ją od półtora miesiąca. Ktoś nam przyniósł takiego małego dzikuska :) Mimo, że sika wszędzie jest słodka. A najbardziej lubię widok, jak nasz labrador, dorosły kot i ta mała śpią przytulone do siebie na dywaniku dla psa :) zwłaszcza, że ta mała zadziora tak fukała na naszego psa, że ten... schodził jej z drogi. A duży kocur, grzecznie czeka jak ta mała sobie poje i wtedy dopiero podchodzi do miski. Wando :) zwracam uwagę, że była kociara nie wyrzuciła tego kota tylko uśpiła, za poradą weterynarza. Wiesz, ja rozumiem taką sytuację, kiedy chowasz zwierzaka i serce się kraje, jak go trzeba uśpić. Ja tak miałam. W tamtym roku, ktoś potrącił naszego kota. Wyleczyliśmy go ze wszystkich zewnętrznych obrażeń, ale kot nie stwał na łapki i sikał pod siebie. Uszkodzenie mózgu. Podjęłam decyzję o uśpieniu go. Przy całej naszej miłości do zwierząt... ta miłość też ma swoje granice. I można dłuuuugo dyskutować, gdzie one są i w jakim miejscu przebiegają. Więc trochę dystansu do tego zagadnienia też trzeba mieć. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obecna - najwyrazniej czas na kastracje kocicy, powinno przejsc to sikanie poza kuweta :) I tez mam i koty i labradory :) I zwracam uwage, ze uspienie zdrowego* kota ktorego wina jest to, ze sika po katach i jest stary jest przestepstwem. *PNN nie jest przeslanka do uspienia kota chyba ze wpadl w bardzo zaawansowana mocznice czyli de facto jest w stanie agonalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obecna kociara
Wando :) staram się nie zwracać na to uwagi, tylko wyłuskać z wypowiedzi gołe fakty ;) i nie oceniam nikogo, na zasdzie : "...aby mnie zrozumieć, nie ze mną trzeba być lecz we mnie ..." Astro :) widzę, że z Ciebie prawdziwa znawczyni kotów. Możesz mnie oświecić, jak to jest z tą kastracją kocicy ? Co to daje? Myślałam, że tylko koty się kastruje. Rzeczywiście, jak naszego kota wykastrowaliśmy, to zmienił się bardzo na lepsze. Nie obsikuje, trzyma się domu, jest taki "przytulny" :) Jakie i ile masz tych labradorków? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Wando staram się nie zwracać na to uwagi, tylko wyłuskać z wypowiedzi gołe fakty i nie oceniam nikogo, na zasdzie : \"...aby mnie zrozumieć, nie ze mną trzeba być lecz we mnie ...\" jakis \"misz masz\" w tym co napisalas. starasz sie nie zwracac uwagi tylko wyluskujesz gole fakty... itd. trudno wyluskac fakty gdy nie zwarac sie uwagi (?) . trudno nie oceniac okreslonych zachowan gdy sie prowadzi rozmowe , prawda ? zupelnie mnie nie zrozumialas. mniejsza z tym . nie bedziemy tego kontynuowac bo to nie ma sensu. :) odnosnie kastracji kotow i kotek - moje 2 koty i 3 kotki sa wykastrowane. u kotek zauwazylam tez zmiane , sa spokojniejsze . jedna z nich wczesniej podsikiwala mi posciel na lozku , niewiele ale jednak. po kastracji problem zniknal . sa zwolennicy i przeciwnicy kastracji . ja u swoich nie zauwazylam zadnych zmian na gorsze , nie wystapily zadne problemy po kastracji . wczesniej , gdy mialy rujke trudno bylo z nimi w domu wytrzymac , teraz jest spokoj . jedna z nich byla szczegolnie uciezliwa ,calymi godzinami wyla . kolejna zaleta (w przypadku kotow wychodzacych) nie przyczyniamy sie do zwiekszania populacji kotow. sterylizacja kotki zmniejsza rowniez ryzyko wystapienia niektorych chorob (ropomacicze, niektore nowotwory). pewnie astra cos tu dopisze o czym ja nie wspomnialam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obecna kociara
Wanda :) Dzięki za informację :) W poniedziałek polecę do weterynarza i ustalę termin. Aha, funkcja kastracji, polegająca na zmniejszeniu populacji kotów była mi znana :D Ale tylko ta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wanda - dobrzes rzekla :) Koty wychodzace pelnoplciowe (jesli mozna tak to nazwac) sa narazone na wiele niebezpieczenstw: wlocza sie, leja z innymi kotami, latwo moga zlapac bialaczke badz kociego HIVa. Wypuszczanie neikastrowanego kota to igranie z ogniem. Dodam tez ze u kocic czesto uzywa sie terminu \"sterylizacja\" majac na mysli \"kastracje\" wlasnie. Kastracja to usuniecie kompletu wewn. narzadow (czyli i macicy i jajnikow). Ma wlasciwie same zalety - koniec ruj (a wiec wycia w nocy i sikania gdzie popadnie), nei ma ryzyka raka macicy badz przydatkow (co oczywiste :) ) a jesli kastracje wykona sie przed pierwsza ruja to niemal do zera spada ryzyko raka sutka. Niektorzy nastawieni na kase weci proponuja hormonalne blokowanie kotki - ale to prosta, prosciutka droga do ropomacicza badz nowotworow, wlasciwie pytanie jest nie \"czy\" a \"kiedy\". Sama operacja - coz, to jednak operacja. Kot nie moze jesc przez 12 godzin przed, potem zawozi sie go do lecznicy i zostawia na 2-3 godziny. Z powrotem dostaje sie kotke wybudzona ale jeszcze taka polprzytomna. Trzeba jej ograniczyc pole do przemieszczania sie przez kolejne 12 godzin, wciaz nei dawac jedzenia ani picia. Rana - na brzuchu lub na boku - ma 1-2 cm dlugosci. Jesli kotka sie nia interesuje to mozna zalozyc jej kubrak ale z moich obserwacji rzadko kiedy jest to naprawde konieczne. Jesli wet zalozy nici nierozpuszczalne to po 10 dniach musi je wyjac. I kotka jak nowa :) Ja w domu mam kotow 6 (4 chlopakow i dwie dziewuchy) - tylko jedna dziewczyna jest nei kastrowana i to ze wzgledow zdrowotnych: znalazlam ja rok temu, ma kilkanascie lat i wlasciwie nieczynne nerki, nei przezylaby narkozy :( A labradory mam dwa - piekne, naprawde piekne suki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfdgsfdgdsf
do autorki: spróbuj odseparować kota od kanapy a wręc zamknąć go w jednym pomieszczeniu bez wyściełanych mebli, dywanu, kocyków i czego tam jeszcze sprawdzaj czy się wysikał do kuwety, dgy się złamie i skorysta z kuwety, chwal go niestety koty na starość tak mają, na dodatek objawy nasilają się gdy robi się zimno w domu, właśnie jesienią może kicia jest chora, musi sikać częściej, chce też żeby objawy jej choroby szybko wsiąkły i zniknęły ;), potem sika znów w to samo miejsce... podsumowując 1) musisz uniemożliwić jej sikanie po kątach, w jakiś materiał, musi być dana na kuwetę ale UWAGA, jednocześnie musi być jej ciepło 2) sprawdź u weta co jej jest bo przyczyna może być fizjologiczna (a później mogła dojść nerwica) do byłej kociary: pewnie i ty będziesz miała "szczęśliwe życie, pełne miłości" (czy jak to ujęłaś) póki będziesz zdrowa, potem zdychaj w samotności w domu starców gdy zaczniesz niedomagać (a najlepiej sama na sobie dokonaj eutanazji bo takich jak ty nikt nie będzie chciał) :) reszty już nie czytałam, jeszcze by mnie wkurzył kolejny pojeb t.j. była kociara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jeśli
kotek przestał jeść? Ma sporo lat, guza w brzuchu i nie je od 3 dni? Czekać aż sam umrze z głodu? Wet już więcej pomóc nie moze? Na marginesie uważam, że niepotrzebnie sie wyłądowałyście na byłej kociarze, nie mogę czytać postów o takim stopniu nienawiści do ludzi, od osób deklarujacych taką miłość do kotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co jesli -----> zaawansowany nowotwor powodujacy olbrzymie cierpienie zwierzecia i nie rokujacy zadnej poprawy jest wskazaniem do eutanazji, w takim przypadku smiercionosny zabieg jest zgodny z prawem i etyka lekarska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jeśli
nie mam na to sił, wyglada normalnie, zawet zalatwia się na podwórku, tylko jest 2 razy chudszy niż był i NIC nie je..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co jesli--> jaka jest diagnoza? Powiedz, czy badana mial ten kot krew? W ogole - napisz co mial robione itp, moze ebde w stanie Ci cos podpowiedziec..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jeśli
Miał badaną krew, co wykazało guza. Miał zastrzyki, po których na parę dni wrócił mu apetyt, miał później podawane tabletki, po nich też jadł, ale ciężko było mu je podać, wszystko wyśliniał. Był karmiony strzykawką. A teraz już niczego nie przyjmuje, tylko sobie leży. Nawet nie dba już o futerko. Chodzi się załatwiać ale nie wiemy czy cos robi, bo jak chcemy go podgladać to sie obraża i przestaje sie załatwiać. Nie je ani przygotowanych papek, ani mięska, 3 dni temu zjadl rybkę i na tym koniec. Watróbkę zjadł i zaraz zwrócił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jeśli
no i nie wiemy czy pije wodę bo też nie pozwala podejrzeć, jak ktoś patrzy to udaje, że patrzy w okno i nikogo nie widzi i że miska z wodą go nie obchodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, skad jestes? Z krwi raczej ciezko wypatrzec guza, markerow zwierzetom (jeszcze) w Polsce sie nei oznacza, wapn moze mylic... Robiono mu USG albo rtg? Generalnei - jesli masz dostep do tych wynikow - to spojrz na wartosc mocznika i kreatyniny. Ide o zaklad, ze sa sporo powyzej normy. Jesli tak to kota mozna z tego wyciagnac, ile jeszcze pozyje nei wiadomo ale pozyje. Moze jeszcze warto powalczyc? Skad jestes? To co opisujesz to przez net wyglada na mocznice - wiadomo, ze moge sie mylic to to tylko net i tylko opis, diagnozy powinien stawiac wet ale neistety oni czasem klada krzyzyk na zwierzaku ktorego mozna uratowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jeśli
tzn. mial badaną krew i wszystko było ok, ale miał podwyższoną ilość czegoś tam (nie pamietam!), potem po badaniu okazalo się ze ma guza i dlateog miał podwyższoną ilość tego czegos we krwi. A nie wiem dokładnie bo ja z nim na badania nie jeździłam, tylko ktoś inny z rodzinki. Myslisz że da sie cos zrobić? A jak się objawia mocznica i co trzeba zrobic? Kto jest już bardzo stary!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najslabszym ogranem u kota sa nerki i baaardzo wiele kotow konczy z powodu ich niewydolnosci choc niewielu wlascicieli o tym wie. mocznica - kot jest zatruty mocznikiem, ktorego nerki nie sa w stanie z organizmu usunac. Objawia sie jak zatrucie - kot jest osowialy, nastroszony, otepialy, nie je, czesto ma wstetny zapach z pysia lub nadzerki, czesto zapalenie dziasel. To smiertelna choroba - otwarte pozostaje pytanie kiedy...Rekordzisci o ktorych wiem zyja 4 lata z taka diagnoza. Kot musi brac leki, byc na diecie ale sie da. http://vetserwis.pl/pnn_kot_1.html i wersja rozszerzona: http://vetserwis.pl/pnn_kot_2.html Oczywiscie to co pisze moze byc wprowadzaniem Ciebie w blad - lekarz kota widzial wiec wie lepiej... Ale moze akurat warto zapytac tego lekarza o taka opcje? Trzymam kciuki, bardzo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jeśli
szczerze... ja tego guza nie wyczuwam no ale też nie gmeram mu tam bo nie chce żeby go bolało, choć w sumie nie chowa brzuszka przed nami... muszę poczytać teog linka co mi podałaś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obecna kociara
Witam serdecznie :) Pusto :( Czyżby wszystkie koty przestały nagle sikac po kątach? ;) Rozmawiałam dziś z moim wetem. Z kastracją kotki mam poczekac do drugiej cieczki. Jednocześnie zostałam pouczona, że z pewnością bez trudu rozpoznam ów stan ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obecna - kotki nie maja cieczki :) I na Twoim miejscu zmienilabym weterynarza. Serio. Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jeśli
Hej kotek jeszcze zyje, chyba wyglada lepiej. Zaczął trochę jeść, ale tylko ryby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×