Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oszaleje chyba

Rzucił mnie ten sk....

Polecane posty

Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa9
Ty to sie walnij w leb kobieto, a potem na spokojnie idz w maliny:-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawinak
Grzeczna kochanka to "przezroczysta kochanka" cierpliwa, uległa, wyrozumiała. Nie sprawiająca kłopotów. Tolerancyjna dla sytuacji. Nawet jesli miewa " fazy" to szybko jej przechodzą bo wie kim jest i kim może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszaleje chyba
To tylko słowa , ja k... on s..... To słowa i nic wiecej. cos takiego sie stało, ze dwoje ludzi stanęło na swojej drodze, nie był to przygodny seks , to trwało prawie 3 lata. Cos takiego sie stało, ze dwoje ludzi rozeszło się ..Niewazne w jakim jest się wieku, jesli coś boli , boli jednakowo i tych młodych i tych starych..Mozna mówić o zdrowym rozsądku , tylko kto go z nas ma gdy w grę wchodza uczucia? Chyba tylko człowiek bez uczuć ..To wszystko co chciałam napisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TeresaW
Czyli uważasz, że w imię miłości można wszystko? Zabrać męża innej kobiecie, pozbawić dzieci ojca, zniszczyć rodzinę, sprawić tyle ból tylu osobom a wszystko dla tego, że Ty kochasz. Jeżeli facet jest zajęty, ma rodzinę to powinnaś w ogóle się z nim nie zadawać, a jeżeli już coś zaczęło iskrzyć to zdecydowanie odciąć się od takiego dupka skorego do romansu. Ale trzeba mieć zasady moralne i przyzwoitość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszaleje chyba
No to Was zaskoczę:) To co się stało w ostaniej poł godzinie i mnie zaskoczyło Wrócił !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tylko , ze ja juz nie chcę ..bo nie zniosę tych ciagłych huśtawek nastroju , tej niepewnosci. Nie chcę , ale nie ze względu na to , ze rozbiłabym rodzinę , tylko ze względu na siebie. Kocham jednak nadal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli nie zauwżyłaś
to cię Tereso poinformuję. MĘŻA nie da się nikomu zabrać. On sam z wlasnej woli odchodzi, nikt go nie zabiera bo to nie rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TeresaW
Ja tu nie piszę o tym czy da się zabrać czy nie, lecz o zasadach, którymi powinniśmy się kierować. Nie mogę pojąć jak kobieta może tak się sama poniżyć, zeszmacić jak może uczestniczyć w takim łajdactwie. Mogę zrozumieć miłość, ale jeżeli kochamy się z wzajemnością to kończymy jeden związek a dopiero zaczynamy następny. Niestety w tym przypadku to jest świadome uczestniczenie oszustwie i krzywdzeniu rodziny dla tego potępiam takie układy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TeresaW
oszaleje chyba, nie daj się wciągnąć znowu w to bagno, opamiętaj się i miej dla siebie chociaż odrobinę szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do autorki_________
Jak Ty masz 42 lata , to ja mam 198 :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszaleje chyba
Własnie z szacunku do siebie , powiedziałam - NIE. To proste , tylko , ze cholernie boli..Jak to przetrwam - nie wiem. Najorsze jest , że straciłam chęc do życia , do czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytaj
to jest dopiero s****,nie bedę tu pisała co zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszaleje chyba
przeczytam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytaj
jestem zainteresowana twoim tematem, jest jakby moim, ale teraz musze odejść od komputera, wrócę później i dołączę do dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszaleje chyba
Tak 42 lata i rozumu za grosz..I tutaj doleje oliwy do ognia - tez nie jestem wolna. Mam męża , ale to raczej dwoje lokatorów mieszkających w jednym mieszkaniu , niz małzenstwo. Kiedyś kochałam go , jednak przez wszystkie te lata razem , miłosc poszła w sina dal. Nie dlatego , ze tego chciałam , ale dlatego ,iz on, choćby nieswiadomie ,robił wszystko , aby tak było. Naprawde się starałam , niech swiadczy o tym fakt , ze rozeszlismy się - nie bede opowiadała szczegółow , ale zycie razem było nie do wytrzymania. Po roku wrocilismy do siebie, zamieszkując znowu razem . 11 lat temu ponowny slub z nadzieją na lepsze zycie. Moze sie opamietał i zrozumiał...Ale to były tylko nadzieje, po lepszych okresach było coraz gorzej. Tylko , ze ja juz opadałam z sił i zaczęłam biernie zyc. Jest jak jest i pogodziłam sie z tym wszystkim. Nawet nie czułam pustki , nic nie czułam - było obojetnie. Zaznaczam , ze mąz mnie nie zdradzał , to były problemy innego rodzaju... Prawie 3 lata temu poznałam Jego . Nie wahałam sie i po dwóch tygodniach umowiłam się na randkę. Było mi wszystko jedno , nawet mi sie specjalnie nie podobał...No i stało się , zakochałam się jak wariatka . Nawet nie wiem w ktorym momencie ..Nie docierało do mnie ze on tez jest zonaty , ze ma dzieci ...To trwało , cieszyłam się chwilą ...było naprawde pieknie. Pozniej jeszcze tyle sie wydarzyło...Czasami bije sie z myslami - dlaczego nie walczyłam o Niego , chciał odjsc od rodziny - nie utwierdzałam go w tym, dawałam wolną rękę Nigdy nie powiedziałam - odejdż , bądż ze mną . Moze to był bład? Napewno błedem było ponowne zejscie się z mezem. Takie przegrane zycie i nic wiecej A jesli chodzi o Jego rodzinę , nie chcę mówić zle , ale tam tez jest wszystko go góry nogami przewrocone Bo gdyby nie było , to zapewne , nigdy ze soba bysmy sie nie spotkali. Ja nie miałam doswiadczen w "kochankowaniu" nigdy wczesniej , a i On równiez. Mam dośc tej sytuacji i tego mojego rozbicia. Mam dośc beznadziei jaka mnie otacza. On dawał mi naped do pokonywania , kazdego dnia. Teraz juz go nie bedzie , nie dlatego ze porzucił, bo jednak wrocił, jak pisałam wczesniej. Tylko z mojego swiadomego wyboru . Zły czy dobry? Okaze się w najblizszych miesiącach . Okaze się jak poradzę sobie ze sobą i z moim zyciem . Ale będzie cięzko- wiem to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela to ty
??????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Norbert to Ty
????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalina88
jak wyjezdzalas.. nad morze... to czul sie nie pewnie.bo bal sie ze znajdziesz.. innego.. hmm a teraz poczul ze cie ma w garsci..wiec.. heh.. poczul to samo co do swojej zony.. i mu sie znudzilas.. jesli chcesz cos odzyskac.. pokaz.. ze.. mozemy sie spotykac ale nie tak jak kiedys... byc moze rozpalisz w nim ogien.... albo i nie... wg mnie pewnie sobieteraz nowa kochanke znajdzie. Podobalas mu sie....byl z toba.. bo bylas inna niz jego zona pewnie taka niedostepan jak keidys... a jak zakochalas sie na zaboj..to wszystko chcialas mu oddac a facet tego nie lubi.. woli zdobywac do konca zycia... a kobieta.. jak to kobieta.. nie widzi tego. bo mysli ze dobrze... ehh znam to z wlasnego doswiadczenia pozdrawiam : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszaleje chyba
kalina - dzieki i pozdrawiam rownież amancie - co Ty wiesz o miłosci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wróciłam
oszaleje chyba, zaglądasz tu jeszcze? przeczytałaś mój topik, do którego link podałam Ci wyżej? to ja , mająca dość, wznowiłam tamten temat, może wejdziesz i poczytasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×