Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy ktoś...

Wielka szalona namietna miłość...miłość jak z filmu....czy ktoś przeżył

Polecane posty

Gość czy ktoś...

Chodzi mi o opinie osób które taką miłość przezyły i stworzyły związek ... który przetrwał....albo i nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ktoś...
Czy taka miłość moze byc fundamentem zbudowania trwałego związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ktoś...
Bo myślałam że nie istnieje taka.... aż mnie spotkała ale czasem boje się ze to miraż w tej prozie życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemy
istnieje, i przetrwa jak damy jej przetrwac:) nie mozna zakladac, ze bedzie zle. Miłosc jest piekna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ktoś...
właśnie boję się że nie przetrwa paradoksalnie dlatego że jest taka silna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ktoś...
obustronna :) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja przeżylam taką miłość,ale było to uczucie jednostronne,tylko z mojej strony.On tylko brał-był to związek toksyczny.Chociaż trodno mi było się pogodzić,że on mnie nie chce,to cieszę się,że już po wszystkim.Życzę, żeby Tobie się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agooszz
W duchu licze na to ze jest ;) i mam nadzieje ze wkrotce pojawia sie dziesiatki komentarzy to potwierdzajace :D rozpadl sie moj zwiazek z fajnym facetem,bylo fajnie,spokojnie,milo bez szalenstw,bezpiecznie ale czegos mi tak ciagle brakowalo... nie chce byc sama i dlatego sie zastanawiam czy moze lepiej wrocic do niego? moze wszystko co mi w nim przeszkadzalo i czego brakowalo to rezultat zbyt wysokich wymagan i zbyt wielu obejrzanych filmow romantycznych? no dziewczyny,jak to jest? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ktoś...
właśnie! miałam dokladnie to co ty agooszz ... a teraz od 8 miesięcy TO.Kosmos ,szczęście w oczach i w związku z wrodzonym sceptycyzmem cały czas zastanawiam się czy to aby napewno możliwe :/ dlatego piszcie!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ktoś
:/:/:/ wiedziałam ze to tylko wyobraźnia i filmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chatte*
tak,wlasnie przezywam...:))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja aawam powiem
obejrzycie CLOSER zrozumeincie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agooszz
czy ktos rozwinie watek filmu 'Closer? moze male streszczenie na szybkie zaspokojenie ciekawosci?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przeżyłam taką wielką miłosć- to było coś niesamowitego- dosłownie jak w filmie :)...ale niestety nie skończyło się to happyendem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ha hah hahaha
ja tez przeżyłam.. przez 7 miesiecy czułam sie jak bohaterka wspaniałego filmu , to było niesamowite.. piekne.. szalone.. przyszło nagle, wyskoczyło na mnie zza przysłowiowego rogu ulicy.. szalone noce.. totalny odjazd.. Koniec..? Bardzo bolesny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety ja nie
jeszcze nigdy nie przezyłam. Zauroczenia jedno stronne owszem. Ale wielka namiętna miłość jak z romansu Nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda
tak właśnie myślałam że jeśli istnieje to na chwile i nie zbuduje się na niej trwałego związku...nie znalazł się nikt kto byłby tego żywym przykładem :( właśnie niech ktoś napisze o tym filmie closer.A ty małe szczęście jak skonczyła się twoja historia.Co się stało????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Closerrr
"Bliżej" to opowieść o skomplikowanej miłości i relacjach międzyludzkich. Film jest adaptacją sztuki Patricka Marbera i opowiada historię czwórki bohaterów - ludzi nie umiejących się spełnić w miłości, emocjonalnych rozbitków, którzy szukają zapomnienia w powierzchownych związkach. Akcja filmu "Bliżej" rozgrywa się w Londynie. Dan (Jude Law) jest ambitnym pisarzem, który zarabia na życie pisząc nekrologii. Spotyka on Alice (Natalie Portman), samotną młodą kobietę, która właśnie przyjechała do Londynu zacząć nowe życie. Alice szybko staje się muzą Dana, który dzięki niej zaczyna wierzyć w siebie i decyduje się w końcu zbliżyć do kobiety, którą, jak mu się wydaje, kocha. Jest nią Anna (Julia Roberts), rozwódka, która odnosi sukcesy jako fotograf. Ich spotkanie przeradza się najpierw w niewinny flirt, a następnie romans. Pomimo tego Anna decyduje się wyjść za mąż za Larrego (Clive Owen) - przystojnego dermatologa, któremu już kiedyś kobieta złamała serce i który postanowił sobie, że już nigdy nikt go nie skrzywdzi. Anna cały czas jednak utrzymuje sekretny romans z Danem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raczej marne szanse
na solidny fundament:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana2
oczywiście że taka miłość istnieje! choć na pierwszy żut oka może wydawać sie że to nie to to po pewnym czasie wiemy że namiętność jest dopełnieniem do prawdziwej miłości. kocham swojego chłopaka od 4 lat, choć różnie było to nie przestaliśmy się kochać. a namiętność jest okazaniem wobec siebie nawzajem tego co do siebie czujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam xxxzzzyyy
przezylam taka milosc,to byla obustronna fascynacja od pierwszego wejrzenia,potem poznanie i wybuch wielkiej namietnej milosci...niestety on zonaty....bylismy 5 lat z przerwami.....do dzis nie ma dnia bym o nim nie myslala...przez ta milosc nie umiem stworzyc innego zwiazku...kto raz zasmakowal prawdziwej milosci,nie zgadza sie na substytuty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość istnieje istnieje
taka miłość, codziennie budze sie i myslę jak to możliwe być aż tak szczęśliwym kochającym i kochanym.Czasem myśle, że to sen że za chwile wszystko pryśnie.....ale nie, trwa już 11lat. Tak była to miłosć jak z filmu, nawet ktoś powiedział mi usłyszawszy cała historie: napiszcie o tym książke, przecież to dobry scenariusz do filmu.Nie sposób tego streścić w dwóch zdaniach ale pokonaliśmy wszystkich i wszystko po to by być ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka miłosc zdaza sie tylko raz w życiu!Tylko raz można przeżyć coś takiego niesmowitego,nieziemskiego,cudownego,można poczuc ze nie bedąc blisko ukochanego życie robi sie szare,ta młośc pozwal nam oddychac!Ja własnie przeżywam tą miłoścod dwóch lat, ale jestem świadoma ze ona nie będzie trwała wiecznie!Ja Kocham z dnia na dzien coraz bardziej i nie moge przestać myślec, ale boje sie ze on kiedyś zamieni mnie na inna!Ale ważne co jest teraz trzeba życ tym co daje życie bo jest takie krótkie!Ale życze każdej kobiecie przeżyc tak prawdziwą jedyna miłośc jaka sie zdaża tylko raz w zyciu!!!Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byla taka milosc...szalona, namietna, pelna pasji...fruwalam na ziemia... apotem on powiedzial:\"kocham cie, ale nie moge teraz z toba byc\". i Spadlam. na rok.doslownie nie moglam sie zwlec z lozka, pozbierac, wziac zycia w lapki...Mysle, ze taka milosc jest tylko raz w zyciu, a potem juz nie jest tak samo i przestaje sie mowic: \"na zawsze\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje taka miłosc jest raz w zyciu!POtem tylko szukamy jej gdzies indziej ale to juz nie jest to!I nigdy nie bedzie ajej nigdy nie zapomnimy!Ale Trzeba życ dalej i cieszyc sie zyciem choć wiem ze nie zawsze człowiek ma jeszcze siły! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina_a6
a ja przezylam....chociaz jestem bardzo mlodziutka..milosc w tropikach..piekna, szalona...obecnie - piekne wspomnienie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yhh wszystko przede mną chociaz gdyby nie moj chlod,ignorancja niewyparzony jezyk(i gdybym 3miesiace temu sie obudzila mogloby byc pięknie................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem,ze zabrzmi to nader malkontencko ,ale moze ta filmowa milosc:P juz przeminela bezpowrotnie....... wczesniej owszem bronilam sie przed tymi milostkami, ogolnie nikt mi nie odpowiadal bo to a tamto(slusznie zresztą jak teraz na to spojrzę)zastanawialam sie czasem,(bodajze we wrzesniu)ze nic mnie nie spotka,ba nie chcialam... az tu nagle.jak grom z jasnego nieba....wiedzialam,ze bylo to odwzajemnione..bronilam sie,unikalam....potem zmienilam zdanie....poznalismy sie...jednakze dowiedzialam sie,ze za2miesiace sie wyprowadza bezpowrotnie gdzies tam itd itp... potem bylam chlodna...niesmialosc mnie paralizowala by nawiazac kontakt,ignorowalam go...w afekcie gniewu nagadalam o nim rozne chamskie rzeczy,ktore do niego doszly i........................... :O kurde,a czulam niemalze od poczaktu mimo swych utyskiwan,ze to (jakkolwiek trywialnie zabrzmi)on,ktos niezwykly itd itp..... yhh coraz bardziej się egzaltuję nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livFROMdaEIRE
stanelismy naprzeciwko siebie,bez ruchu,bez slowa,tylko jakis taki dziwny niezrozumialy usmiech na naszych twarzach...stalismy tak patrzac na siebie miedzy ludzmi ktorzy przechodzili obok spogladajac na nas jak na pare wariatow...nie wiedzialam co sie stalo,w sumie to nie podobal mi sie nie zauroczyl mnie fizycznie,nie czulam podniecenia,nie czulam nic..chcialam tylko tak stac i patrzec w te jego brazowe oczy....niestety musielismy sie pozegnac.nie wiedzialam kim jest skad,jak ma na imie i czy jeszcze go zobacze.po 2 dniach dostalam smsa z prosba o spotkanie,nie wiem skad mial moj numer,jak i gdzie go zdobyl,to bylo niewazne...spotkalismy sie jeszcze tego samego dnia,szalalam ze szczescia,on tez lezelismy na tarasie smiejac sie,rozmawiajac,zachowujac czasem jak 5 letnie dzieci,najwazniejsze ze byl obok mnie tylko tego chcialam,gdy mialam wracac do siebie zegnalismy sie jakbysmy mieli sie juz nigdy nie zobaczyc,ja plakalam on calowal moje mokre od lez policzki,zegnalismy sie tak przez dlugi czas,jakos nie moglismy sie rozstac...nie pytalismy o swoj wiek,zycie, o nic.....nasz pierwszy raz?za dobrze nie pamietam.stracilismy poczucie czasu,pamietam tylko zapach jego skory,wlosow,sile jego dotyku i usmiechnieta twarz pomieszana z uczuciem spelnienia rozkoszy i naszego szczescia....nie bylo obietnic,slow kocham cie,zadnych zobowiazan.trwalo to 4 miesiace zamieszkalam u niego po 2 tyg.znajomosci,sama nie wiem jak to sie stalo bo nigdy taka nie bylam.ale mialam wrazenie ze znam go od zawsze,czytalismy w swoich myslach,rano kawa do lozka,przytulanki,praca i jak na skrzydlach powrot do niego,szybki prysznic i znowu przytulanki,sex,nie moglismy sie soba nacieszyc...potem on wyjechal....a ja razem z nim,zostawilam wszystko,studia,prace przyjaciol i rodzine dla niego...wszyscy mowili ze zwariowalam ze znam go za krotko ze nie mam byc glupia on jest 10 lat starszy,pewnie mnie tylko wykorzystuje itd...nie posluchalam.i wiecie co??dzis po 4 latach budze sie rano i pierwsza rzecz jaka widze obok mnie to najcudowniejsze brazowe oczy na swiecie,czuje ten sam zapach jego skory i przytulajac sie do niego wiem ze bedzie to kolejny wspanialy dzien.....i nadal patrzymy na siebie tak jak wtedy gdy spotkalismy sie po raz pierwszy....zycze tego kazdej z was,chocby mialo to trwac tylko chwilke.....bo z chwilii moze zrodzic sie wiecznosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×