roznica wieku w zwiazku

Witajcie :) Dziewczyny czy ktoras z was jest w zwiazku z starszym od siebie mezczyzną? Ja jestem w takim zwiazku... jest miedzy nami 9 lat roznicy.. ja mam 22 lata, a on 31.. poza tym mimo tych 22 lat, wygladam na znacznie mlodsza... Ale w czym problem? hmm.. niby 9 lat roznicy to nie jest wiele, ale boje sie reakcji otoczenia..reakcji sasiadow, gdyz mieszkam "w blokowisku", gdzie ludzie zyja cudzym zyciem.. wiem,ze nie powinnam sie przejmowac tym ,co mysla inni.. ale mimo wszystko jakos sie zastanawiam jak ludzie nas moga odbierac...jak to bedzie kiedys , czy roznica wieku nie przeszkodzi w dogadywaniu sie... Czy ktoras z was jest w podbnej sytuacji ? Czekam na odpowiedzi ;)

Ja bym sie raczej martwila tym, ze srednia wieku kobiet jest wyzsza niz mezczyzn. No ale nikt nie zna dnia ani godziny ;)

no fakt... ja teraz jestem po burzliwym zwiazku.. i poznalam Jego.. jestesmy ze soba raptem 2 tygodnie..zalezy mi na nim..ale tak sie boje...

nikt nie ma starszego od siebie faceta?

Zbyt duża różnica wieku nie jest dobra - wychowaliście się w innych \"warunkach\", słuchacie innej muzyki, macie inne nawyki, itp. Szczególnie ta różnica jest widoczna u Ciebie - bo jesteś jeszcze bardzo młoda. Za 5-10 lat ta różnica nie będzie raczej przeszkadzać (o ile przetrwacie do tego czasu), ale teraz... Ty chciałabyś się wyszumieć, chodzić na dyskoteki, itp. a on może woleć posiedzieć w domu?

Slyszalam, ze zwiazkowi dobrze wrozy roznica nieparzysta. Skoro mowisz, ze 9 lat to chyba dobrze :D

Więc 39 lat też dobrze wróży? Większej zbdury nie słyszałem. :(

Moja prababcia miala meza 15 lat starszego ;) i przez ponad 30 lat byla wdowa :(

Casanova -> raczej juz nie w glowie mi balangowanie... przezylam ten etap..teraz pragne stabilizacji i harmonii... Krwawa Orlica -> Dziekuje , a moze nie dziekuje by nie zapeszac.. mialas moze jakies doswiadczenia n tym "polu"??

I co z tego? Moja Matka była młodsza od ojca o 4 lata a od 15 lat nie żyje - ojciec jest wdowcem... Może byś jednak jakieś logiczne argumenty podawała?

nie ma sie czym przejmować, mój jest 8 lat starszy, otoczenie bez najmniejszego zająknięcia go polubiło, rodzina również, nigdy nie byo jakiś niesnasek z tego powodu :) co do wypowiedzi Casanovy - na początku były problemy z imprezami, teraz ja już tak często nie chodzę, a on się ze mną też bawi :) jest git

Casanova---> Nie wrzucam wszystkich do jednego worka. Moim zdaniem to jak najbardziej logiczny argument. Bo srednia wieku kobiet jest wyzsza niz mezczyzn. A wiesz co to statystyka i rachunek prawdopodobienstwa...? :O dzis pomaranczowa---> Na pocieszenie dodam, ze tez smale cholewki do takiego jednego i tez jest 9 lat starszy ;) ALe nie mam szans Powodzenia! :)

Krwawa -> nie zakladaj z gory, ze nie masz szans... ja go znalam przed 3 laty... nie dawalam mu zadnych sygnalow, bo nie chcialam sie przyslowiowo zblaznic.. podobal mi sie, cos mnie ciagnelo do niego, ale nie umialam mu tego okazac..bylam zimna w jak lod.. co sie okazalo - 3 lata sie nie widzielismy.. zadzwonil , gdy sie dowiedzial, ze juz nie jestem w zwiazku (a bylam w nim kolo 2,5 roku) i sie spotkalismy...dalej juz samo sie potoczylo.. mowil,ze zawsze mu na mnie zalezalo, a myslal, ze on u mnie nie ma szans..hehe zycie pisze rozne scenariusze... nie zakladaj z gory przegranej ;)

Orlico - statystyka statystyką, ale jak to się ma do tej bzdury o nieparzystej różnicy wieku? Toż to - statystycznie - jest tak samo prawdopodobne, jak dla parzystej różnicy wieku - po 50%. No chyba że nie wiesz, co to jest statystyka...

cześć! ja mam 26 mój facet 33 czyli różnica 7 lat jesteśmy ze soba już 4 lata i 08.04.2006 będzie nasz ślub. Jesteśmy ze sobą szcześliwi i nie ma problemu między nami jeżeli chodzi o imprezy i wyjścia oboje lubimy to samo. Moja koleżanka ma męża starszego od siebie o 9 lat i też jest szczęśliwa. moim zdaniem nie powinnaś przejmowac sie tym co ludzie mówią jeżeli jest wam ze sobą dobrze to powodzenia :-)

kaaaaa - tak... gorzej byloby gdyby roznica wynosila conajmniej 20 lat.. chociaz i zdarzaja sie takie pary ... i sa szczesliwe ;) Tylko znacie mentalnosc niektorych ludzi... dla nich dziewczyna, ktora wyjdzie z bloku np. kolo godziny 22.00 jest zwyklą szm*** Staram sie nie przejmowac takimi ludzmi...ale ciezko czasem zyc w takim zaklamaniu... Ludzie nie maja swojego zycia i koncentrują sie na zyciu innych...zalosne

a gdzie tu taka wielka różnica wieku, Ja mam meża o 40 lat starszego i nie pieprzę o tym bez przerwy. Zajmij się lepiej czymś pozytecznym.

Casanova---> Aaaa, ty o tej roznicy nieparzystej!! ;) No to nie byl zaden argument. To zart byl :O Zreszta przeczytalam to gdzies na kafe... Jakbym brala tak wszystko do sibie co czytam na kafe to bym z domu nie wychodzila :D dzis pomaranczowa---> Nie mam szans, bo to swietny facet jest, a ja taka beznadziejna ;)

do "pieprzysz glupoty" - tak roznica 9 lat nie jest duza roznica... a czyms pozytecznym zajme sie za godzine...narazie chce sobie "popieprzyc glupoty"... Sluchaj , wiem ,ze jak sie kogos kocha to wiek nie ma znaczenia... staje sie sprawa drugorzedna... narazie snuje tylko spekulacje... gdyz nie jestem z nim dlugo i sie zastanawiam ...wszystko trzeba wziac pod uwage, prawda? bo myslenie nie boli ;)

A w czym w zasadzie problem? Skoro dobrze wam ze sobą to co mają do tego inni? Mnie generalnie zdanie innych na temat mojego związku kompletnie nie obchodzi i jak chcą to niech sobie gadają. Obecnie mam 27 lat, a moja dziewczyna 20. Ona pochodzi z małego miasteczka gdzie każdy każdego zna. Mieliśmy na początku trochę problemów, bo ludzie za bardzo obgadywali nas za plecami. Ale odkąd ona wyjechała na studia i mieszka w większym mieście to jest ok. Moja rada brzmi - olać to co myślą inni.

Jakbym był złośliwy (ale nie jestem! :P), to bym napisał \"fakt\" - jako komentarz do Twojego ostatniego zdania... ;)

I niestety nie znam sie na statystyce i rachunku prawdopodobienstwa... Ale wszelkie srednie itp to jak z tysiacletnia powodzia... Jak zdarzyla sie w tym roku, to nie znaczy ze nastepna bedzie za tysiac lat :P

Casanowa---> A ja bym nie widziala nic zlosliwego w tej odpowiedzi :P

Krwawa Orlica -> masz zle podejscie ..chodzi mi o zdanie "taka beznadziejna jestem"... nie mozna az tak sie dolowac.. chociaz przyznaje,ze sama czasem mam takie dni, iz podnosze swoje wady do sześcianu... ale to tylko kaleczy psychike, a to nic dobrego nie daje.. kiedys sama myslalam, ze jestem beznadziejna i w ogole..uciekalam od ludzi, od chlopakow..bo sie balam ,ze co widza w takiej okropnej dziewczynie..dopiero po tym ponad 2-letnim zwiazku nabralam pewnosci siebie..i wiesz - lepiej sie czuje... napewno Ty rowniez masz w sobie wiele dobrych cech, wiele superlatyw..musisz w to uwierzyc... "wiara czyni cuda" ;) :)

Spoko. Dobra, dość gadania po próżnicy, trza się brać do roboty. ;)

Ja nie w tym sensie z ta beznadziejnoscia :D Ja nie mam kompleksow i przed nikim nie uciekam :D Tak mi sie rzeklo ;)

ja bylam dwukrotnie dlugo zwiazana z mezczyznami starszymi i 8 lat (20-28 i 26-34) i bylo super, teraz mam mlodszego o rok i tez jest super :D wiek metrykalny nie ma wielkiego znaczenia

głupia jesteś, jak go nie kochasz to daj spokój, a jak kochasz to nie pisz głupot

najlepiej go rzuć---> Eeee... pomylilas topik...? O_o

Jestem młodsza od mężusia o 11latek i jest o.k.