Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamatata

Serce czy rozum?

Polecane posty

Gość mamatata

Czego słuchać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężka sprawa... jak za bardzo rozumu, to zarzuca Ci zbytnia zasadniczość i brak uczuć i emocji, jak postawisz na serce, to moze później boleć. Proponuję mix, on sprawdza się najlepiej:) Co dop proporcji, to musisz wyczuć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozum wtych czasach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatata
Byc z kims bo tak rozum mowi, bo z nim jest spokoj i stabilizacja czy posluchac serca i zaryzykowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatata
Nie, tak tylko pytam co lepsze? Rozum - chlopak, z ktorym jest stabilizacja i szczescie Serce - chlopak, ktorego sie kochalo i kocha, ale z ktorym za bardzo nie wychodzilo, a teraz daje sobie (on) reke uciac za wspolne szczescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatata
I tak przy okazji jestem ON - ten kochajacy i chcacy szczescia ;-P I daje sobie reke za to uciac ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatata
ona jest z tamtym, bo ma zapewniona stabilizacje, nie musi sie o nic martwic, zreszta on jest teraz na studiach... A ze mna jak bylo? Rzeczywiscie bylo ciezko, klotnie, zale, placz, jednym slowem - cierpiala, ja tez, ale ona bardziej, itd. itp. I wiem, ze jest rozerwana - wie, ze tamten chlopak (starszy) jest powazny, potrafi jej zapewnic spokoj, stabilizacje, itd. No i nie ma nerwowek, jest szczesliwa, ale czy go kocha? A jaka sytuacja jest ze mna? Jak juz pisalem pare razy probowalismy i nie wychodzilo, wychodzily te klotnie... Ale teraz jest pewna przewaga nad tym co bylo wczesniej - uzyskalem odpowiedz na moje najwieksze pytanie: Kocham ja. I zrobie WSZYSTKO, zebysmy razem ze soba byli szczesliwi... Zrezygnuje ze swojej meskiej dumy, honoru, nabralem dystansu i wiem, ze bez niej wszystko jest do dupy. Pragne jej, ale ona sie boi... Pare dni temu stwierdzila, ze milosc to nie wszystko... Ale wlasnie o to chodzi! Mi wsyatrczy tylko jej milosc i chec, a ja zajme sie reszta, wezme w koncu inicjatywe w swoje rece... Wiem, ze gdybym napieral, przekonywal, slodzil to w koncu by sie pewnie przelamala i by zerwala z tamtym, ale nie o to mi chodzi... Chce zeby wyszlo naturalnie, zeby ona tego chciala. Wiem, z emnie kocha, chociaz probuje to w sobie ukryc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BP2k
"Wiem, ze gdybym napieral, przekonywal, slodzil to w koncu by sie pewnie przelamala i by zerwala z tamtym" pff, chyba zartujesz? Tym bardziej do Ciebie nie wroci. Slodzenie, upierdlowisc a zwlaszcza brak dumy (o ktorej wspominales) odstrasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatata
Wlasnie o to mi chodzi!!! Nie chce tego... Ale widze jaka ona jest rozerwana... i chcialaby, i sie boi... Boi sie, ze bedzie znowu tak zle jak kiedys... tylko tego sie boi... Bylem z nia 1,5 roku, oddzielnie jestesmy juz 3 miesiace, ona z nowym jest miesiac... Chce z nia byc, tego wlasnie chce, jestem pewien i chce pokazac, ze jestem facetem z jajami i zrobie to co sobie zalozylem wzgledem nas, czyli szczesliwy zwiazek. Nie chce teraz wyciułac jej powrotu i pozniej kurczowo sie trzymac tego. Chce wychodzic z inicjatywami, zaskakiwac ja, itd. I skonczyc raz na zawsze ze swoja zasrana duma :-/ Ona mowi, ze nigdy nie bedziemy ze soba szczesliwi, ze to nie ma sensu, ze probowalismy tyle razi i zawsze bylo tak samo... ale czasami jak na mnie patrzy widze w jej oczach cos pomiedzy tesknota, strachem a proszeniem o to, zeby wszystko bylo dobrze. CHCE TEGO!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatata
Ona jest nastawiona bardzo negatywnie do nas, ale nie dziwie sie jej, brak jej wiary, jest w niej iskierka, ale przygaszona. A ja jestem pewny siebie, pewny tego co chce robic i jaki chce byc i mam nadzieje, ze moja wiara podoła marzeniom o naszym szczesliwym zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakieś 7 lat temu posłuchałam swego serca, choć rozum twierdził co innego ;) i choc na początku nie bylo tak słodko (długa rozłaka, źli ludzie) to nam się udało i codziennie kochamy sie mocniej i wiecej, a za rok nasz ślub!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pokaż JEJ że zmieniłes się i zrobisz wszystko, aby była szczęsliwa, ale nic na siłę, bo naprawdę nasze jest to co - choć wolne- wraca do nas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatata
Bywalem dupkiem, ktory unosil sie duma o zupelnie byle co, klocilem sie z nia i robilem wszystko, zeby to ona poczula sie winna i zeby mnie przepraszala... Boze... Nic nie mowcie, wiem, ze gowniarstwo, ale... Przez 2 mieisace (wakacje) rozlaki zupelnej znalazlem sens i wiem, ze ja kocham, wiem jakie bledy popelnialem, znalazlem w sobie wady i glupie zachowania, wytknalem je sobie, uswiadomilem jak przeze mnie cierpiala, plakala, bo robilem jej przykrosc :-////// Najwazniejsze, ze to wszystko wiem i sie przyznaje do bledow. Nie naleze do podlizywaczy, pantoflarzy, ale zrobie WSZYSTKO jako prawdziwy kochajacy chlopak, zeby ona w koncu zrozumiala, ze pasujemy dos iebie i potrafimy sie dogadac. Ze potrafimy byc szczesliwi, ze ja nie musze wcale sie z nia klocic ciagle. Tyle czasu stracilem na takie rzeczy, zaluje tego i chce wykorzystac to co jest teraz na milosc i docenienie jej, a przede wszystkim na POKAZYWANIE jej tego, z eja kocham! Bo z tym bywalo roznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz jak to mowią? Jesli kochasz drugą osobę i zrobisz dla niej wszystko, zeby byla szczesliwa; a ona szczesliwa jest u boku tego drugiego, to musisz pozwolic jej byc z nim, a nie z Tobą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatata
Wiem, wiem znam to ;-P Jest szczesliwa, tyle, ze kocha mnie ;-P Przeciez od niej to wiem ;-P Kocha mnie, ale nie chce ze mna byc, bo twierdzi, ze i tak nie bedziemy szczesliwi, ze i tak sie nie uda i nie chce ryzykowac... Ja wiem, ze bedziemy ze soba szczesliwi, ona przeciez nie mowi stanowczo, z emnie nie chce, zebym dal jej spokoj... jest rozerwana, bo chce, ale sie boi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatamama
Świetnie rozumiem Twoją dziewczynę, bo sama jestem w sytuacji, kiedy ktoś obiecuje, mówi, że zrozumiał, że teraz inaczej, a ja nie wierzę, bo za dużo się już wydarzyło. To nie takie proste. Nie ważne że ona kocha Ciebie, po wielu zawiedzionych nadziejach człowiek decyduje się na coś mniej emocjonującego a bardziej pewnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatata
Rozumiem... Tyle, ze teraz mi mowi, ze chce ze mna miec dobre kontakty, bo nadal jestem jej bardzo bliski, ze tyle dla niej to wszystko znaczylo, a jak rozmowe zepchne bardziej na tory to wszystko wychodzi. Ona sie boi... Gadalismy nawet na gg przedwczoraj i w pewnym mimencie zwrocila sie do mnie "Kochanie... wiem, z emnie kochasz... ale to jest bez sensu..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatamama
No właśnie tak jest. Kocha i wie, że Ty też kochasz, ale wie również, że następny raz to już będzie dla niej za wiele, że sobie nie poradzi, że teraz minął jakiś czas, kiedy nie jesteście razem i że powolutku zaczyna zdrowieć. A tu znowu miałaby ryzykować. Boi się. Panicznie. Współczuję Wam obojgu. Jak mogłeś zaprowadzić Was w taki kanał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi siku
znaczy nie sercem tylku fiutem lub cipką 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamatata
Czyli zawsze wina faceta :D Ja pisalem tylko o swojej stronie, o niej nie bede pisal, bo to chyba nie tlyko moja wina, nie? ;-P Ja psize akurat tutaj o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×