ratunku!!!!!!

od godziny 14 męczy mnie okropne "czyszczenie" najgorsze jest to ze nie panuje nad tym!! posrałam sie w majtki, teraz musze chodzić w podpasce!!!! :o jak tak dalej pujdzie to jutro nie wiem co będzie jutro... przepraszam. musze chyba iść znów zmienić bielizne.. to nie jest zart! przysięgam. pomożcie :o

wez smekte lub wegiel

ale to nie jest zwykłe czyszczenie, poprostu z odbytu leci mi woda!!! nie czuje tego! :( z częstotliwością taka jak miałabym okres.. i mniej więcej w takiej samej ilości, nie czuje tego! nie panuje nad tym! :( dopiero czuje jak mi sie robi ciepło w majtkach :o

to nie śmieszne, idź do lekarza!!!!!!

Racja tylko lekarz tu pomoze! Szybko biegusiem

Gdy czytam ten wstrząsający temat od razu przypomniało mi się wyprawa na Saharę Zachodnią. Przemili Beduini przygarneli mnie do swych kolorowych namiotów rozstawionych na pustyni. Tam ich jedynem zwierzęciem hodowalnym i zarazem pozywieniem były kozy :o Stwierdziłem, że nie będe wybrzydzał i dałem się namówić na udział w rzezi małej kózki i następnie oprawianiu mięsa. Cała operacja przebiegła pomyślnie. Na różnie wesoło skwierczało pieczone mieso, a ja właśnie zajadałem się ze smakiem pierwszą porcją tego specjału. Nagle usłyszałem dziwny świst, na horyzoncie ujrzałem dziwną mgłę, która pędziła wprost na nas. Nie minęło 5 minut, a znalazłem się w samym centrum burzy piaskowej :o Byłem jak zwykle ubrany w swój surdut i podróżniczy kapelusz, więc nie miałem zadnej ochrony na twarz:o Cały piach Sahary naleciał mi do ust, co w połączeniu z niedopieczonym mięsem okazało się byc mieszkanką wybuchowa. Poczułem dzwny ucisk w jelitach i czym prędzej musiałem udać sie za najblizsza wydmę :o Okazalo sie, ze sie zatrułem :o