Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana jestem już

Dziewczyny, która ma faceta dusigrosza ????

Polecane posty

Gość koserkoser
ja bym z takim facetem skonczyla. to zly znak.. moja siostra myslala, ze moze swojego faceta zmienic.. juz 10lat siedzi skrepowana w malzenstwie z tym dusigroszem.. facet odklada na konto oszczednosciowe, zamiast zafundowac wlasnym dzieciom np wycieczke w gory na leekend.. porazka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie przejmowałam że mam
całkiem odwrotnie... Mój M. płaci mi za wszystko, ciagle robi mi prezenty, często wyjeżdżamy razem i on nie ma oporów zabierać mnie w dalekie miejsca i płacić, a to dużo kosztuje. Ja tak nie chce, głupio sie czuje, ale on mi nie pozwala dokłądać. Fakt, ja nie rpacuje, on tak - ale też studiuje no i jego praca specjalnie dobrze płatna nie jest. Mimo to nie skąpi mi na nic, tyra specjalnie ile sił, żebyśmy mogli na weekend wyskoczyć w Bieszczady. Mi jest trochę głupio, nie lubie sie czuć taka zależna, ale teraz widze, że nie mam co wybrzydzać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam dusigrosza
przerąbane :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Wy nie macie dusigrosza a najzwyczajniejszego chama i wykorzystywacza. Ktoś może nie lubić wydawać pieniędzy ale też nie stara się "żerować" na innych i płaci zawsze za siebie, jak też oddaje długi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad ja to znam....
lepiej to urwijcie poki czas bo potem bedzie za pozno, a w zmainy nie wierzcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieżkie czasy nastały
lexi ty najzwyczajniej poleciałeś na kase tego gościa, zwykła blachara z ciebie, kobiety właśnie pokazujecie, że dla kasy to zrobicie wszystko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie idę już więcej z nim na zakupy do marketu!!!:( zakupy są robione w tempie odrzutowca, normalnie jakby się paliło!!Jak przechodzi obok półek to tylko świst idzie, normalnie jakby z tyłu szalał pożar i zdążymy wziąć tylko podstawowe rzeczy....jak coś wkładam do wózka to robi miny i pyta po co mi to?to ja głupia wyjmuję bo on już ma marsa na twarzy.A potem mi mówi, że znowu focha strzeliłam i łaskawie pozwala to coś wziąć, a ja oczywiście już za to bardzo dziękuję i nie biore...a na zakupy mamy wspólne pieniądze!on wierdzi, że trzeba oszczędzać i już... Kiedyś zgubiłam bransoletkę od niego, płakałam, bałam się mu powiedzieć...a on zamiast mnie pocieszyć na mnie nakrzyczał, że nie uważam...bransoletka się znalazła, zgubiłam ją w sklepie jak lody sięgałam z lodówki... Na wakacje jeździmy, ale pamiątek raczej nie mam, tylko zdjęcia, bo po co mi jakieś duperele, koraliki, po co kartki wysyłać...itd. Nie wiem czy za niego wyjdę, nie sądzę że się zmieni...jestem tchórzem i nie umiem odejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo kobiety szastacie
pieniędzmi, jakby ktoś was nie pochamował, to by ich po tygodniu nie było:( , ktoś musi tego pilnować. Jak której mało, to niech idzie zarobić więcej, wtedy sie przekona że to nie jest aż tak łatwe i przyjemne, jak wydawanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghghghgghggg
odchodź nawet sie nie zastanawiaj... poc o sie meczyc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lexia
Do autora postu powyżej... Jeśli chodzi Ci o mojego męża... to taakkkk masz rację... Poleciałam na jego kasę... :O To szczegół, że obecnie zarabiam więcej od niego a WŁASNEGO (za swoje ciężko zarobione pieniadze) samochódu dorobilismy dopiero jako małżeństwo... jak sie zaczynalismy spotykać to nie miał ani skóry, ani fury, ani komóry... ale masz rację... takaaa ze mnie blachara, że poleciałam na jego... zegarek.... bo to chyba jedyna blacha jaką wtedy miał!!!! A jeśli chodzi Ci o mojego byłego to zaczynaliśmy się spotykać w czasach liceum i On wtedy WYBITNIE kasą nie śmierdział... Później na studiach mój tato (na moją prośbę) załatwił mu dobrze płatna pracę i się trochę odbił finansowo...To raczej ja pochodzę z zamożnej rodziny, wychowałam się w domu 400 m2, chodziłam do prywatnych szkół, wakacje spędzałam w zagranicznych kurortach a na 18-te urodziny dostałam nówke samochód z salonu. Moich rodziców było na to stać i nigdy niczego nie żałowali ani sobie nawzajem ani swoim dzieciom... Także jeśli chcesz mi wmówić, że lecę na kasę to się CHŁOPCZE głęboko mylisz... Pieniedzy mi akurat nigdy nie brakowało dlatego koleś szatający kasą mi nie imponuje ani nigdy nie imponował... A wiesz za co doceniłam mojego męża... za to, że do wszystkiego co teraz ma doszedł sam... nie chciał niczyjej pomocy... i mimo tego, że miał mniej pieniedzy niż ja nigdy mi niczego nie żałował!!! Bo tu chodzi o pewne zasady a nie o wyzysk biednego chłopczyny... Nikt nie każe facetowi kupować dziewczynie gór lodowych i gwiazdek z nieba... ale jak z kims jesteś i kogos bardzo kochasz to na ile to mozliwe starasz się mu nieba przychylić (przynajmniej JA tak mam)... a jeśli żałujesz kochanej osobie i SOBIE SAMEMU!!! 5 zł na piwo w knajpie to znaczy, że masz dużyyy problem z głową... A Ty drogi obrońco skąpców musisz zasilać szeregi dusigroszy skoro się tak oburzasz... Pewnie kasę chowasz w skarpetę, żeby Twoja dziewczyna nie widziała, że ją masz i przypadkiem nie poprosiła Cię o 1 zł na wode mineralną w pubie... A najszcześliwszy jestes kiedy jedząc pizzę kupioną Ci przez Twoją kobitę liczysz w myslach pieniazki, które właśnie zaoszczędziłeś... Tobie trzeba współczuć!!! To jest dopiero żałosne!!! :O :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak odejdź
i znajdz sobie jakiegoś sponsora:), on nie będzie robił żadnych wymówek że za dużo wydajesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lexia
to było oczywiście do "ciężkie czasy nastały"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szastacie pieniędzmi???a po co szastamy???żeby ładnie wyglądać, pachnieć i się podobać chłopakowi, bo niestety tacy faceci lubią mieć laskę super zadbaną i sliczną, modnie ubraną, ładnie umalowaną, ekstra fryzura itr, żeby się pochwalić jakie fajne dziweczyny z nimi są...ja wszystkie kosmetyki kupuję za własne pieniądze, czasami naprawdę zaszaleję, ale lubię dobrze wyglądać i naprawdę sporadycznie go proszę o to, żeby mi kupił jakiś kosmetyk....ale zakupy spożywcze???naprawdę trzeba na tym oszczędzać??jak dla mnie to jest różnica czy zjem serek firmy Turek czy z 1 albo DiT. NIe przesadzajmy, że na takich rzeczach należy oszczędzać, bo się nie zgadzam. Lubię zjeść coś smacznego, a nie coś co mnie zemdli lub się zepsuje w lodówce! Zarobki???teraz on zarabia więcej, ale w przyszłości to ja będę zarabiała dużo więcej od niego, ja się ciągle uczę, zaczynam wkrótce doktorat, więc to ja za kilka lat będę go utrzymywała. Kiedyś była taka sytuacja:wyszliśmy z moją koleżanką i jej mężem na piwo...proszę tego mojego o piwo, proszę, proszę, proszę...głupio mi już, łzy w oczach bo ile można...i wtedy moja koleżanka wstaje i mówi: chodź ze mną-wyciąga portfel i pyta, jakie chcesz to piwo?nie moge już patrzeć jak go tak prosisz, a on nawet Cię nie słucha i udaje, że nic nie mówisz.Wracamy do stolika, a ten mój mówi: o, masz piwo?!M ci kupiła???...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lexia
Ja nie szastam pieniędzmi. Nidgy nie widaję wiecej niz zarabiam... i nigdy nie zdarzyło mi się, żeby nie wystarczyło mi do końca miesiąca... Nawet zawsze trochę mi zostaje. Zresztą jak byłam z Exem to też tak było... Tylko, że Ex miał podejście: "To co z tego, że masz kasę... jeśli kupisz coś tańszego (nieważne, że gorszej jakości i generalnie jakies badziewie) albo najlepiej W OGÓLE nie kupisz to wtedy więcej Ci zostanie i będziesz miała zachomikowaną kaskę"... Mój mąż mysli: "Skoro mam i mnie stać to dlaczego mam sobie i swojej rodzinie żałowac?" P.S. Zapomniałam dodać, że prócz zegarka mój mąz za czasów kawalerskich miał ROWER... To nic, że to stary rzęch był i dodatkowo na spólke z bratem to juz COŚ... Tak!!! To musiało być TO!!! Poleciałam na jego ROWER!!! Ach... niedobra balachara ze mnie... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zwyczajne chamy
i tyle a teraz to już nagminnie sie takich lewusów spotyka chyba dlatego ze kobiety ich takiego dziadostwa nauczyły utrzymuja tych dupków a oni to wykorzystuja na maxa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mialam
bylam z facetem piec lat i ani razu nie dostalm od niego prezentu ,nic czy to urodziny czy swieta czy inna okazja nic komppletnie NIC Nie jestesmu juz razem i nie mam zadnej pamiatki,zadnego drobiazgu od niego.To jest pzrykre ale kobiety jak kochaja to nie zwracaja uwagi na takie drobnostki.A teraz milo bylo by miec cos od niego cos co zawsze by przypominalo go.Nie mam nic ,nic ne dostalam.Choc wiele z siebie dawalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kutwy noooooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a nie jest przypadkiem tak że problem nie tkwi w tym że facet jest dusigroszem tylko w tym że nie wie co to miłośc? Jeśli dla niego pieniądze są ważniejsze niż ukochana osoba to gdzie tu mówić o uczuciach? Rozumiem że facet może mieć pretensje jeśli kobieta wydaje pieniędzy za dużo i bez potrzeby. Ale sytuacje które opisują tu niektóre z was zakrawają niemalże o patologie... Ja nie wyobrażam sobie życia z kobietą która zachowywała by się w ten sposób. Fakt że sam mam troche za lekką rękę i potrzebuję kogos kto niektóre z moich zapędów by chamował, ale nie wyobrażam sobie że można wygadywać drugiej osobie praktycznie każdy grosik czy płacić za pomoc lub podwiezienie. Idąc tokiem myślenia tych facetów to chyba muszę zadzwonić do znajomej i powiedzieć jej że jutro przyjadę jeśli odda mi kase za paliwo... Paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Astaroth, faktycznie może tak jest że faceci nie zabardzo wiedzą co to są prawdziwe uczucia...Mój facet był wychowywany w dobrym domu, wydawałoby się, że nauczyli go tam kochać i wyrażać uczucia...zauważyłam jedno, jeśli proszę go o cokolwiek, to mam ciągle świadomość, że on sobie to kalkuluje czy się to opłaci czy nie...nie tylko finansowo, ale ogólnie, czy gra jest warta świeczki...jego rodzice też są tacy, oszczędzają, ale kasę mają, wydają pieniądze na nowe okna, drzwi i inne rzeczy, drogie, ale na coś takiego codziennego żal im pieniędzy..żal kupić droższą bluzkę, ale ładniejszą niż jakiś bubel, żal iść do fryzjera, który Cię modnie i super obetnie, bo można iść do takiego na osiedlu...a argumentacją nie jest to, że ten osiedlowy lepiej tnie, tylko, że jet tańszy...ja jak chodzę do fryzjerki i płacę 45 zł za ścięcie to jest gadanie, że tak drogo i w ogóle, ale jak przyhodzi co do czego i namawiam jego mamę, żeby poszła ze mną, bo pieje z zachwytu nad fryzurą, to zawsze mówi, że żal jej kasy...ale przeciez nie chodzisz do fryzjera co tydzień więc ???!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vikulec
Przeraziłam sie jak przeczytalam to co piszecie.Ja jestem oszczedna bo w moim domu nigdy sie nie przelewalo umiem odlozyc troche pieniedzy tak na wszelki wypadek ale nigdy niczego sobie nie załowałam.Moj facet jest strasznie rozrzutny ten to dopiero potrafi wydawac pieniadze;)Mieszakmy od jakiegos czasu razem i dzielimy pieniadze(wspolne) na dwie czesci potrzeby domowe typu jedzienie rachunki itd i na przyjemnosci.Sprawami domowymi zajmuje sie ja-zakupy a jak sie szykuje jakas impreza to o wszystko martwi sie on.Oszczednosc oszednoscią ale to o czym piszecie to jest choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam powiem że
mam kolezanke, której chłopak kupuje w pubie tylko jedno piwo, jak chce wiecej to płaci ze swoich , taki jej limit wyznaczył :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daissy... nie chodziło mi o wszystkich facetów tylko waszych dusigroszy. Jest całkiem sporo mężczyzn którzy umieją okazać kobiecie co do niej czują i nawet czasami nie wydaja na to praktycznie złotówki a innym razem prawie rujnują swój domowy budżet. Przeraża mnie sama myśl o tym że żyjecie z kims takim. Co Ci ludzie mają z życia. wydaje mi się że chyba jedynie telewizje i Was. Jesteście ich jedynymi rozrywkami. Jak można tak się zamykać w domu lub wychodzić gdzieś żeby posiedzieć przy pustym szkle (lub nawet bez niego)? Przez takie siedzenie w domu człowiek tylko starzeje się w dwukrotnie szybszym tempie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka, napiszę jutro, jestem już w domu i się boję, że mnie podejrzy co tu piszę:))pozdrawiam wszystkich:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Saomtne serce
ale takie wydawanie kasy, to ona potem pragnie tego co wokol nie jego. fajnie tak byc na jachtach czy kuligu, ktory on sponsoruje. ktora by odeszla? zadna. No wlasnie. Zamiast byc z rodzina w toruniu lepiej byc z nim i miec frajde. Jestem jak najbardziej za tym aby nie wydawac kasy, no chyba ze uklad kasa, ona sex. To tak. Ale tak maja dziwki. Same proponuja sex w zamian za etat, mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no myślałam, że już tu nikt nie zagląda:)ja już z pracy wychodzę, więc napiszę chyba dopiero jutro, ale czekam z niecierpliwością na jakieś kolejne \"rewelacyjne\" wiadomości:)))napawa mnie to przerażeniem i śmiechem jednocześnie...albo już dawno zwariowałam:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotne serce, bzdury tu piszesz!!!!on kasa a ja sex???przeciez problem w tym,że to my wydajemy na nich, a nie oni na nas, więc chyba jest odwrotnie!!My kasa, oni sex!!ciekawe jak to nazwiesz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×