Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nikkkka

Pomoc dla tymczasowo będących w kryzysie, po rozstaniu

Polecane posty

Gość Nikkkka

Nie wiem czy osoby szczęśliwe często odwiedzają takie miejsca... chyba bardziej jest tak, że Ci,którym w danym momencie coś się w życiu nie ułożyło i przeżywają kryzys bardziej szukają pomocy... Rozstania, zdrada.... jak żyć po stracie, odejściu ukochanej osoby, czy jeszcze się odmieni? Czy wróci, czy zakocham się w kimś nowym, czy za to co mi zrobił spotka go kara... czy będę szczęśliwa? Hmm takie pytania sobie zadajmy. A może lepiej byłoby, żeby się nie rozpisywać nad tym co przeżywamy, jak bardzo tęsknimy, może tutaj damy wsparcie tym osobom opisując nasze "odmienione" życie po :) Fajnie się czyta, że komuś los się odwrócił. Spotkał nową miłość. Jest tu ktoś chętny żeby napisać. Mnie strasznie podnoszą na duchu takie właśnie historie,prawdziwe, o tym jak było źle i jak los sie odwrócił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mhhhhhhhh
nikt nie przeżył nic miłego? nikomu się karta nie odwróciła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekawa Maya
Mnie spotkał wielki zawód. Rok rozpaczy. I poznałam nowego. Niespodziewanie. Na pierwszej imprezie na jaką od roku wyszłam. Na początku traktowałam go jak kumpla, powiernika. I tak jesteśmy razem 3,5 roku. Co prawda ten związek przeżywa teraz ostry kryzys i nie wiem czy nie skończy się rozstaniem, ale to inna historia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No właśnie ja
jestem na rozstaju. Czy los się odmieni? W głębi duszy myślę że tak, choć teraz jest źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwwwwwwonka
No to ja opowiem. Wielka miłość, a później rozczarowanie. Ból jakiego nie da się opisać. Pół roku depresji,leków, niechęci do życia. Następne pół wracanie do życia. Powoli wyjścia ze znajomymi. Radość z małych rzeczy ale nadal smutek, że jest się nie do pary. I w najmniej oczekiwanym momencie poznałam Go :) Tęcza znów zaświeciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaga Baba
4 miesiace po rozstaniu jestem ja. Sama chcialam, wiec niby nie powinnam sie zle czuc... Niby zrobilam dobrze, uwolnilam sie, odzyskalam rownowage psychiczną - ten związek mnie wykańczał :( Ale ciagle bardzo mnie boli, ze tak malo dla tego palanta znaczylam. Ze tak latwo sie pogodzil z moja decyzją... ze zawsze bylam na drugim miejscu - przeczuwalam to, ale on zaprzeczal, za kazdym razem. Klamal. Nie chce byc sama. Czekam :) i szukam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×