Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

koch-anka

świeża krew pilnie poszukiwana

Polecane posty

apel do tych co siedzą na kafe i bezczelnie czytają zaniast podzielić się z nami swoimi przemyśleniami... tu w kółko te same tematy... takie pierdu pierdu:O dajcie coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvneiu
a po cholerę nowi was się dobrze czyta:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łodziak
szczegolnie to z daniem dupy mi sie podoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukka
pogoda mnie dobija 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie juz dobila:o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbita
ja juz leze :o leje i wieje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskretny
a co ma być? jesteśmy w pracy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbita
miedzy kotletami bedzisz sie ladnie prezentowac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbita
skalska...moze buraczki zamiast kulek gejszy :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Procthor
Z nudów zapytam. Czy zdarzyło się komuś mieć wrażenie iż to czy się coś nam powiedzie, lub nie, nie zależy od przypadku, ani od wyliczalnego zbiegu wszystkich składowych, lecz od tego jak bardzo tego chcemy i jak bardzo w to wierzymy. Mi osobiście się to przytrafiło, a w zasadzie obserwuję świat dookoła mnie od ładnych kilku lat i widzę iż wystarczy czegoś naprawdę chcieć i w decydującym momencie wierzyć, że to się uda i wtedy wszystko się udaje. Ktoś ma jakieś własne przemyślenia, lub spostrzeżenia na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Procthor
Mogę zadać małe pytanko Musztardo? Jeśli tak, oto one: czy na pewno wierzyłaś, ale tak do końca w to, że coś tam się uda? Bo czegoś chcieć to jeszcze mało, naprawdę trzeba wierzyć, najlepiej z (nawet głupkowatym) uśmiechem na ustach przekonać siebie i innych, że coś tam się uda i to się udaje. Wiem, że to głupio brzmi i niektórym może pachnieć magią lub inną metafizyką, ale jeśli by tylko uwierzyć, że można by latać to ja jestem pewien, że można by choć na chwilę polewitować. Problem tylko w tym, aby w to NA PRAWDE uwierzyć. Osobiście zachęcam do pracy nad swoją wolą i wiarą (nie mówię o bogu) - to przynosi naprawdę wymierne rezultaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Procthor
P.S. A z tą dupą to nie taki zły pomysł :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Procthor
A i kotlety to przednia myśl: najpierw można je walić (tłuczkiem), a potem pieprzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Procthor
Właśnie. Placebo - doskonały przykład. Uważane za niewyjaśniony fenomen, a tak na prawdę od wieków potwierdzające stare jak świat i przytoczone przez Ciebie Musztardo "wiara czyni cuda". Jeszcze raz zachęcam to obserwacji i przetestowania tej teorii. Niezbędna jest przy tym praca nad sobą, ale warto. Można zacząć od zabawy monetą i zmuszania się do tego aby chcieć i uwierzyć w to iż spadnie na wybraną stronę. To, kurde działa... hehehe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Procthor
A z dupą to przypuszczam, że to jednak prawda.... tylko, że niestety rano... Szczerze mówiąc, moja żona mi dziś rano nie dała i dlatego zwróciłem na to uwagę. Widocznie nie wierzyłem dostatecznie w to, że da... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Procthor
A z tą żoną to się nie zgodze, ja mam taką, na którą absolutnie nie zasłużyłem. Zobacz sama: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3319720&start=60 . A co do wiary - gdy zobaczyłam ją pierwszy raz, strasznie nachlany, pomyślałem sobie "ta pani mogla by być moją żoną" i uwierzyłem w to - sama mnie poderwała i mam..., życie troche z nas obojga zakpiło, ale wierzę że wszystko się ułoży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×