zaczynam myslec, ze cos ze mna nie tak...

w wakacje widzialam pewnego faceta. poznalam go, spotykalismy sie, inteligenty niesamowicie, dawal mi roze... bylo bosko. dopoki mialam o NIego zabiegac. gdy wyznal mi milosc, gdy wiedzialam, ze jest moj, przestal mnie pociagac. nie pierwszy raz zlamalam komus w ten sposob serce :( czy ma ktos podobny problem? i czy moge cos z tym zrobic?

skad ja to znam... ktos kiedys zlamal mi serce..planowalam z nim przyszlosc..a on nagle mnie rzucil.. teraz nie wiem co sie ze mna dzieje.. np. podoba mi sie ktos.. a gdy wiem,ze juz jest moj, to wowczas przestaje mnie pociagac.. trace nim zainteresowanie

po prostu lubicie zdobywać;) ja nie wiem co z tym można zrobić, ale coś trzeba, bo po co niszczyć marzenia niewinnym serduszkom:P

no wlasnie :( ja tak wcale zyc nie chce, tylko pozniej stwierdzam ze po co zyc w zwiazku bez milosci...

Bezzębna !!! Witaj !!! Co tam u Pucia ? Jakoś go nie widać ...a mnie długo nie było :-p

olkuszowa;) ja nie wiem, nie było mnie ponad 2 miesiące na kafe, a jak wróciłam to już go nie było:) ale mi osobiście go nie brakuje więc nie narzekam:)

nie wiem czy to tak do konca jest... moze to glebsza psychologiczna kwestia.. kiedys tak nie bylo..kochalam! cala soba! a teraz po zawodzie milosnym..nie umiem kochac tak jak kiedys...wciaz szukam kogos lepszego.. nei wiem...

ja dzis wiem, ze bede szczesliwa tylko z jednym mezczyzna, mimo, ze go nie znam :( zenada troche z mojej strony... ale czuje, ze to ten. boje sie tylko do niego zblizyc... a zaczelam tak wszystkich odtracac, odkad zobaczylam Jego - tego wspanialego, wymarzonego...

ile masz lat trusawkowa ja tam mialam zawsze az w koncu poznalam kogos i...... :*

No to chyba nas opuścił...mnie też go nie brakuje ale jakoś pusto się zrobiło... Wracając do tematu ... to normalne , że tak się reaguje na zawód miłosny...po pierwsze trudno komuś zaufać , po drugie taka nasza natura , że zdobywamy , żeby zdobyć a jak to już mamy to nam się nie podoba ...a po trzecie , może robimy to z żalu za porażkę ...

calkiem mozliwe. ja tylko trwam w nadziei, ze moje zycie uczuciowe bedzie takie, jakie sobie wymarze. :) a najbardziej od czasu, gdy Go poznalam lubie spac :P bo wtedy mam Go tylko dla siebie :)

calkiem mozliwe. ja tylko trwam w nadziei, ze moje zycie uczuciowe bedzie takie, jakie sobie wymarze. :) a najbardziej od czasu, gdy Go poznalam lubie spac :P bo wtedy mam Go tylko dla siebie :)

ech, chyba mam coś podobnego, jeśli wzdycham w samotności do obiektu pożądania i uganiam się za nieosiagalnym, wówczas pławię się w silnych emocjach, romantycznych odczuciach i pragnieniach, jeśli od rzau zaczynam związek, jestem pewna partnera, spokojna, mam go przy sobie, to czegoś mi brakuje ;DDD

Mam tak samo:D,identycznie:P

tez tak mam,jak myslicie skad to sie bierze??

nie martwcie się w końcu traficie na faceta, tróego ciągle będzie trzeba zdobywać.... ja trafiłam i jestem szczęśliwa!!!

jeśli zdobywacie i oddtracacie bo zostałyście kiedys skrzywodzenie to polecam wizyte u psycholaga, być może wydąbędzie z was emocje które schowałyście na dno gdy zostałyście zranione. i uciekacie tak na prawde przed miłością bo boicie się zostać znów zranione

ze zranienia to siębierze: Kobiety które kochająza bardzo i wierząże on sięzmieni tam jest opisany 1 z mechanizmów