Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zdenerwowanaaaaaaaaa

Mój facet chce wrócić do mamusi bo ona gotuje mu obiadki

Polecane posty

Gość Zdenerwowanaaaaaaaaa

Mój chłopak chce żebyśmy wprowadzili sie do jego mamy bo ona co dzienni gotuje obiadki dla całej rodziny a u mnie różnie z tym bywa tzn gotujemy sobie sami albo ja mu gotuję jeśli nie jestem w pracy, albo on sobie coś musi zrobić. Jak mu logicznie wytłumaczyć że jesteśmy dorośli i powinniśmy sami się rządzić, a nie czekać aż ktos zrobi nam obiadek, pranie itp????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko , ja myślę ,że albo wytłumaczyć jak chłopu na miedzy albo uświadomić mu dość boleśnie że ma syndrom Edypa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chore naprawde wspolczuje... dupy sie biedakowi nie chce ruszyc zeby czasem samemu cos zrobic, przyzwyczail sie ze ktos mu usluguje, taki maminsynek nie dobrze, jedni z najgorszych charakterow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalnie jestem w szoku.Co ty jeszcze robisz z tym mamisynkiem?Dziewczyno,skoro dzisiaj ma problem z obiadami to co on zrobi jak kiedyś tam pojawi się dziecko a co za tym idzie więcej obowiązków,nieprzespane noce itd.Po tygodniu sie spakuje i ucieknie do mamusi.Wspólczuję ci bardzo.To jakiś niedojrzały facet.Przemyśl sobie to wszystko na spokojnie i zastanów czy napewno chcesz sie pakować w związek z kimś takim.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Więc rządzi się sam
i sam zje obiadki u Mamy ! Tam ma szybciej,bez stresu i smaczniej ! Czemu ma się męczyć i jeść niesmaczne ,przygotowane przez ciebie,czy nie mówiąc już o własnych pożal się Boże "obiadkach" Widac nie lubi gotować ,lub nie umie (zdziwiona ??? ) Może mu każesz jeszcze szydełkować ????? A on ci keże grzebać przy samochodzie ? Może zrób obiad poprzedniego dnia wieczorem ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzisiaj kobiety
chciałyby niby miec rodziny , ale to tez wymaga poświecenia! Obiad powinien być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seks albo obiadek
daj mu dobrego seksu tak sie sklada ze mamusia moze mu ugotowac obiadek ale seksu to nie nie a facet zawsze woli seks wiec ty tak wygrasz-odechce mu sie obiadkow u mamusi jak dojdzie do wyboru-powiesz mu ze nie chcesz sie wprowadzac do mamusi na obiadki i on -postawiony przed wyborem -dokona wyboru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcesz żeby facet Ci pomagał
w pracach męskich, to wywiązuj sie z kobiecych. Cholera nie sama miłościa człowiek żyje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tych wypowiedzi powyżej - a dlaczego kobieta musi? Musi to jak siedzi w domu i ten dom prowadzi. Jak oboje pracują to rączki nie odpadną od tego że facet coś zrobi. Był okres kiedy u nas w domu zupełnie nie było obiadów, oboje wracaliśmy po 19, razem robiliśmy jakąś szybką obiadokolację i mój mąż jakoś nie marudził. Kobieta to nie robot, wszystkiego samam nie zrobi i nie musi, a normalny facet jest w stanie to zrozumieć:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sygryda....-----wpełni zgadzam się z tobą.Te wcześniejsze wpisy pochodzą pewnie od panów.Najlepiej zrobić z żony,partnerki-służącą.Pan i władca na kanapie a ona zapieprza w kuchni robiąc obiadek,w międzyczasie,pranie i sprzątanie.Żałośni sa coniektórzy panowie.To nie te czasy.Nawet 20-30lat temu kiedy oboje pracowali zawodowo i mieli dzieci to razem wykonywali obowiązki domowe. I nie jest tak,że kobieta z wszystkim czeka na męża.Ja potrafię wyczyścić kolanko pod zlewem kiedy się zapcha czy naprawić żelazko.I takich kobiet jest wiele ale mój mąż jest moim partnerem a nie moim Panem i Władcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądrale a jak Wam sie zepsuje
samochód to tez naprawicie. Przeciez macie rączki:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądrale a jak Wam sie zepsuje
i nie chodzi o pana i władcę. Ale jak chłopak nie potrafi gotować, to nie jest problem szybko coś na ciepło zrobić. Ciekawe w jakich godzinach pracuje ta dziewczyna, że jest takak zapracowana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bidula w dom sie chciała
pobawić!!!! To są obowiązki a nie tylko seks:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samochód oddajemy do warsztatu - ani ja nie potrafię ani mój mężczyzna:) Żeby jeszcze bardziej się pogrążyć - mój mąż przyszywa guziki, szył zasłony i pokrowce do mebli bo ja mam lewe ręce do igły a ja maluję, tapetuję i nawet płytki kładłam z ojcem ja bo mój tego nie lubi:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całe szczescieee
uffff jak to dobrze ze moj facet zadko w domu ma obiady (w soboty i niedzile) i do mamusi nie ucieknie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Masz pizde nie faceta
hehehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdenerwowanaaaaaaaaa
Pracuję albo na nocki albo od 14 do 23. Piorę sprzątam i gotuję.Jak jestem po nocce to robię mu obiad jak wraca z pracy. Chodzi o to że on uważa że moja matka powinna gotowac bo płacimy za mieszkanie. Bo u niego mama mu gotowała jak płacił. Dla mnie to jest trochę smieszne bo to my jesteśmy parą i ja traktuje to jak byśmy mieszklai na pokoju a przecież na pokoju nie bedzie nam nikt gotował tylko trzeba samem. ale on tego nie moze przyjac do wiadomości. Lubię mu gotować ale czasem po prostu nie mam sił albo czaasu czegos zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amant W. Czasów k.Odbitkowa
Córka Wikingów-on też pewnie wieczorem mógłby jej POMÓC przy jakimś obiedzie ! Ale ona pisze .żeby SAM sobie robił !!! To PO CO mu żona ! Za flachę szampana ma seks pod dyskoteką ! A nie wszyscy mężczyżni mają kobiece geny i lubią takie prace ;dla niektórych to KOSZMAR !!! A dla wielu domowy obiad to synonim domowego ciepła !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdenerwowanaaaaaaaaa
Może to tylko ja tak uważam ale zwiazek polega na współpracy. U mnie w domu było tak że obiad robił każdy sobie sam albo robił ten kto był wcześniej z pracy lub był mniej zmczony. Rozumiem że nasze problemy wynikają z różnicy w wychowaniu i tradycji domowej. Ale kiedy obserwuję jego matke jak przez cały tydzień zapi...a w pracy od rana do wieczora , robi obiad dla kilku osób, sprząta pierze gotuje , robi zakupy itp a chłopaki czasem odkurzą i to jeszcze po wielkiej kłótni kto to zrobi to chyba nie tak to ma wygladać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-0 Znaczy mieszkacie z Twoimi rodzicami ? I co ? Twoja mama gotuje obiad, którego wy nie jadacie, bo nie jest Wasz, czy wogóle nie gotuje? Może Twój facet ma rację ? Może warto dołożyć kilka groszy więcej na utrzymanie mamie i jeść robione przez nią obiady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amant W. Czasów k.Odbitkowa
A !!! Teraz dopisałaś więcej danych ! To trochę zmienia postać rzeczy ! Ale może mądrze myśli ,bo u teściowej miałabyś o wiele więcej czasu wolnego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeżeli jej nie ma to co? On nie może zrobić? Może faktycznie dobrze byłoby zostawić mu jakieś półprodkty podgotowane żeby sobie dosmaczył i zrobił. Coś żeby sobie podgrzał i miał. I rozumiem, że obiad może byc jakimś tam symbolem ale nie zawsze wszystko jest IDEALNE, nie można wymagać od kobiety która pracuje na zmiany żeby była w domu kiedy chłopak wraca jeżeli wtedy ma zmianę:o A już wymaganie tego od matki tej kobiety to beszczelność po prostu:( Do łba by mi nie przyszło wymagac od teściowej żeby za nas robiła a mieszkaliśmy z nią rok. Kiedy poczęstowała ok, byłam zadowolona bo mogłam zjeśc coś ciepłego czego sama nie przygotowałam, ale to nie jest obowiązek. W związku jak się razem mieszka trzeba się pogodzić z tym że się jest współodpowiedzialnym i w obowiązkach też obowiązuje partnerstwo, to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm ... a dlaczego Ty nie chcesz sie przenieśc do teściowej ? Na początku myślałam, że mieszkacie sami i wtedy fakt, poparłabym Cię - trzeba sobie samemu radzić, ale jesli mieszkacie z Twoimi rodzicami, czemu jakiś czas nie pomieszkać z jego rodzicami ? A z obiadami to można rozwiązać sprawę tak (z mamą czy teściową): ona dotuje DLA WSZYSTKICH kiedy Ty masz zmianę, Ty gotujesz DLA WSZYSTKICH kiedy akurat tej zmiany nie masz i możesz to zrobić. Jest to jakies rozwiązanie na ciepłe posiłki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdenerwowanaaaaaaaaa
Mieszkamy u moich rodziców. Różnie bywa. Czasem my gotujemy dla wszystkich, czasem rodzice dla wszystkich. A często my osobno oni osobno ale wynikło to z dyskusji i ustalenia jak będzie lepej. Pewnie że fajnie jak ktos inny ugotuje i nie trzeba samemu ale uważam że nawet wspólne gotowanie zbliza. Od kilku lat , jeszce zanim bylismy razem często gotowałam sobie sama bo każdy przychodził o róznych porach, a i jadalismy rózne rzeczy i na pewno teraz będąc w związku nie chcę zeby gotowała mi teściowa która też pracuje ciezko, nawet jesli będziemy jej za to płacili. W tej chwili nie stać nas na samodzielne mieszkanie ale ja traktuje to nasze wspołne pomieszkiwanie u moich rodziców tak jak byśmy wynajmowali pokój. Kupujemy sobie jedzenie. Różne inne rzeczy do domu kupujemy na zmiane z moimi rodzicami i nie widzę powodu zeby mieszać w to matki. Tylko nie wiem jak to wytłumaczyć mojemu chłopakowi. Śmiesznie byłoby rozstawać sie przez obiadki u mamusi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdenerwowanaaaaaaaaa
Zastanawiałam sie nawet nad przeprowadzką ale... Tu mamy pokuj a tam dopiero jego brat musiałby sie przenieś do drugiego brata żeby zrobić nam miejsce. Nie wspominając o tym że u mnie nikt nie wchodzi do pokoju bez pytania. Jego mama przyzwyczajona jest ze sama rządzi sie w kuchni i raczej wątpie żebym miała tam coś do gadania w sprawie jedzenia. A nie wyobrazam sobie żeby ktos mi gotował i prał ciuchy ( a tam wszysko robi jego mama) kiedy mam rece i mogę zrobić to sama. U mnie jest (jakby to nazwać) samowolka. Szanuję i popdziwiam jego mamę ale ze wzgledu na to że od wielu lat sama prowadzi dom i wszystkim sie zajmuje watpie żebym miała tam swobodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sygryda 🖐️ są teściowe i teściowe. :D Owszem gotowanie zbliża, zwłaszcza wspólne. Hmmm ... to już nie mam więcej pomysłów ... My też pracujemy oboje, ja też nie zawsze gotuję obiad .... Ale codziennie po pracy jestem u tesciowej po dziecko (ona odbiera z przedszkola), czasem jem u niej obiad, zawsze proponuje, ja nie zawsze korzystam. Córka zjada u babci obiad. Mąż czasem też, choć ostatnio coraz rzadziej :D mówi że w domu ma lepszy :D i teściowa się pseudoobraża :D - mówi: \"dobra, zapamiętam sobie\", ale ze śmiechem. Ja robię obiad dnia poprzedniego wieczorem, zwykle taki na szybko, który tylko następnego dnia się odgrzewa. Niezłe są zapiekanki różnej maści i rodzaju - wieczorem układsz w żaroodpornym naczyniu, następnego dnia wystarczy włożyć w piekarnik. Czasem robi ten obiad mąż - są potrawy, które on robi mistrzowsko (np. pizzę) i wtedy ma swój wieczór. Czasem gotujemy wspólnie. Kolację kazdy je, albo nie, więc albo sobie robi sam albo nie. Śniadanie rano robię ja a oni i tak nigdy nie zjadają, więc co rano się złoszczę, że niepotrzebnie swój cenny czas marnuje. No co, mogłabym 10 minut dłużej pospać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×