Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość desperate woman

za młoda na smierc, zmeczona by zyc

Polecane posty

Gość desperate woman

Sorry ze wam smuce te kafeterium, ale mam na serio dosc juz tego zycia, przepraszam wegetacji, nie mam motywacji by wstac z lozka, wlasciwie mam- leki by zagluszyly moj bol, lecze sie u psychologa i biore leki i nie pomaga :( Boje sie smierci, wiec sie nie zabije, ale boje sie zycia, wiec nie wychodze z domu. Co za ch...:O 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
ile mam lat?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeprowadzmy wiwisekcje
chce zadac Ci kilka pytan: - czy jestes sprawna fizycznie? - czy masz gdzie mieszkac? - czy masz prace/studiujesz? - czy masz obok siebie zyczliwych ludzi? - czy lubisz czytac? - czy masz hobby/zainteresowania? kazda pozytywna odpowiedz bedzie jednym z powodow by zyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
Sprawna fizycznie jestem dopoki lęk mnie nie napadnie :( Czyli nie mam co marzyc o wyjsciu gdzies dalej poza domem, mam gdzie mieszkac, choc wydaje mi sie,ze tylko tu wegetuje, studia skonczylam, pracy nie mam, przyjaciol nie mam, a ze znajomymi nie mam ochoty sie spotkac, stracilam ochote na czytanie ksiazek i na moje wlasne hobby, to wiezienie w wlasnym domu przeraza mnie i zniecheca do zycia 😭 Wiem, ze powinnam sie wziac w garsc, ale walczylam juz tyle razy, ze nie mam juz sil :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeprowadzmy wiwisekcje
no to w sumie para powodow jednak jest :) brak wiary - we wlasne sily! - to chyba jest glowny powod takiego stanu rzeczy mnie kiedys pomogl temat http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=408761 spokojnie, nie musisz robic wszystkiego i dokladnie tak, jak tam opisane ale jak juz siedzisz tu na forum, poczytaj, moze Tobie tez pomoze wszystko w nas sie zaczyna i na nas sie konczy, a od nas zalezy :)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak sensu zycia
Ech nie jestes sama. Ja rowniez nie mam ochoty nigdzie wychodzic od roku juz siedze w domu. Dla mnie nic nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
A ja wlasnie siedze i placze, mam ochote wyjsc gdzies ze znajomymi zabawic sie, ale nie moge bo mam mdlosci i zawroty glowy :( Po prostu czuje ze zabieram tu miejsce na ziemi, bylam optymistka a czuje sie teraz jak chodzaca kostucha, super leki nie pomagaja, psycholog tez nie, nie wiem po prostu juz co mam robic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brak sensu i desperate women spotkałyście sie tu na forum wykorzystajcie to wymieńcie wzajemnie tym co Was trapi może wspólnie uda Wam sie pokonac to co WAs dopadło może stworzycie sobie szerszy krąg osób z tymi dolegliwosciami i będac pomocnym innym odnajdziecie sens wlasnego życia POWODZENIA🌼🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak sensu zycia
Juz wiele razy planowalam samobojstwo jednak ta mala nadzieja ktora zyje gdzies na serca dnie mnie trzyma. Ja cala noc plakalam teraz staram sie powstrzymywac bo nie jestem sama a nie chce zeby ktos to widzial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak sensu zycia
A co do znajomych to u mnie jest tak ze umawiam sie na konkretna godz mam wielka ochote sie zabawic ale kilka min przed pisze im ze jednak nie wyjde i siedze i placze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
No ja wlasnie obawiam sie spotkania ze znajomymi, ze wpadne w panike, wiec wole siedziec sama i plakac, po co maja patrzec jaka jestem zalosna :O Boze nienawidze takiej wegetacji!!!!Nienawidze mojej nerwicy!! Nienawidze siebie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo999
z tym, ze nie mam znajomych, jestem sama i tym bardziej nie ma mnie kto "wyrwac" z tego stanu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
Ja po prostu nie umiem zyc, nie nadaje sie na ta planete, marsjanie wezcie mnie do siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kup sobie
zwierzątko, najlepiej kota :classic_cool: serio ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
Nie mam ochoty na zwierze, bo mi zwierzaczek niedawno zdechnal :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i super
witam w klubie:o🖐️ Też nie mam po co, ale ciągnie się to jakoś siłą rozpędu....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
Ja pierdziele, ale czy was to nie wkurza????? Bo mnie wkurza ta wegetacja, nie zycie, ale wegetacja, najgorzej ze nie mam sily, nie mam wsparcia, wokol rodzina tez w depresji, tylko komp jest lacznoscia z swiatem, nie chce nikogo widziec w realu :O Najgorzej jest ze po mnie to nie widac, maskuje sie , ide do sklepu to usmiecham sie do sprzedawczyni, przychodze do domu i placze 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i super
Z tym, że ja się wcale nie boję za bardzo smierci (no bo jej się rudno bać:) cco najwyżej można się bać momentu umierania). Nawet mam juz pochlastane nadgarstki:D Ale jakoś tak nie mam ochoty i siły podejmować żadnych decyzji, że po prostu NIE CHE mi się zabić:o To już jest ostatnie stadium chyba...:o W zasadzie wisia mi to wszystko, traktuję siebie i to co robię, jak zupełnie obcą osobę, przyglądam się temu, co się jej dzieję, ale w zasadzie nic mnie to nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeprowadzmy wiwisekcje
no i super to tak dla hecy mozesz sprobowac wykreowac taka 'obca' osobe na kogos z bardziej okreslonymi cechami nowe wyzwanie, jakis cel w zyciu?.. moze te wlasnie nowa osobe polubisz i wszystko wstanie na swoje miejsca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
Ja smierci sie tez nie boje, ale samego momentu umierania, tych spazmow, widzialam czlowieka umierajacego ( z mojej najblizszej rodziny) jak cierpial, nie mogl zaczerpnac powietrza, dusil sie, meczyl a ja nie moglam mu pomoc :( Boje sie panicznie tego :( Czytam wlasnie temat z kafeterii o pozytywnym mysleniu i podziwiam kafetereczke o nicku Jolka CZ, ile ona ma w sobie pozytywnego myslenia, ja niestety nie potrafie juz tak myslec :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeprowadzmy wiwisekcje
po czym wnosisz, ze nie potrafisz? probowalas? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
Tak, ciagle staje przed lustrem i powtarzam sobie jestem silna, ale 2 osoba mowi we mnie gowno prawda, jestes slaba i tchorzliwa :( Teraz wklejam sobie zdania Jolki do worda i wydrukuje je sobie i bede codziennie czytac, moze pomoze... Nie mam nic do stracenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeprowadzmy wiwisekcje
o, i dobrze :) a do lustra powiedz - koniecznie na glos: WYPCHAJ SIE! JESTEM SILNA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
Gdybym myslala jak Jolka to bym pewnie miala juz cudowna prace, cudowna rodzine, a nie szprycowala sie lekami, ech czemu jedni sa tak slabi emocjonalnie, a drudzy maja tyle w sobie pozytywnej energii:( No tak wiele zalezy od rodzicow, ja mialam pieklo, stad te traumaty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
hehehe "Wypchaj sie jestem silna" Dzis pojawil sie pierwszy usmiech na mej twarzy :) Dziekuje 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeprowadzmy wiwisekcje
nie maja, kochana zdobywaja ją :) ale TY tez mozesz juz nie jestes sama: zobacz, jest Jolka, ja, brak sensu, cierpliwa, no i super, ... moze jeszcze ktos dokoptuje bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
Moim glownym celem jest nie bac sie wyjsc z domu, moge isc owszem do sklepu obok bloku, ale gdzies dalej mam juz lęki, ze cos mi sie stanie :( Stad jestem zniechecona do zycia, i ta obawa, ze ktos ze znajomych zobaczy jak wpadne w panike, zaczne krzyczec, zeby wyszedl ode mnie, ze zaczne plakac, wiem wiem to wszystko dzieje sie w mojej glowie, ale nie potrafie wlasnie tych mysli niczym innym zastapic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brak sensu zycia
Przez chwile wydaje mi sie ze jestem silna ze zycie jest piekne przyroda itp ale po 5 min to wszystko mija jak sen i znowu placze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×