Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

magda_24

kiedys mowilam, ze nie moglabym oddychac bez niego....

Polecane posty

jestesmy razem dwa lata, to dobry, cieply zwiazek, wiem, ze moge na niego liczyc, on an mnie rowniez. nie ma sensu sie tu o tym rozpisywac jak jest fajnie, sami wiecie. problem polega na tym ze przestal mnie pociagac, od miesiaca sie nie kochamy, nawet nie mam ochoty sie z nim calowac ani do niego przytulac. nawet jak leze obok lub na jego ramieniu to nic nie czuje...... jakies pol roku tez tak mialam, troche przeszlo, bo odstawilam pigulki, ale teraz ich nie biore i jest to samo. nie sadze by mi przeszlo. tak jakby wygasla ta iskra. kiedys bym powiedziala ze nie potrafilabym oddychac gdyby gonie bylo, dzis nie wiem, co by bylo, ale na pewno bym oddychala... czy to koniec milosci i tzw. przyzwyczajenie....? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onka222
po dwoch latach iskra zgasla :( dziwne bo to chyba dosc szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm.....myslę że to rutyna, ale nie mająca wiele wspólnego z tym jakbyś się czuła gdyby zniknąl....jasne, że oddychalabyś...ale chyba z trudem...bo to uczucie braku powietrze gdy znika ktoś kto długo byl....jest potwornie przybijające... i kiedy staje się realne to naprawdę bardzo boli...nie jesteś w stanie przeżyć tego w głowie...na zasadzie \"co by było gdyby\"...jesli ci źle to odejdź....ale nie możesz wiedzie jak na to zareagujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×