Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Serene

Polak za granica - robol? Skad taki mit?

Polecane posty

Dlaczego co rusz na kafeterii na wypowiedzi ludzi pracujacych za granica pojawiaja sie glupie teksty o pracy na zmywaku i myciu kibli? Byliscie? Widzieliscie? A moze sami tak kible czysciliscie?To w takim razie wspoczuje, ze sobie lepiej nie poradziliscie. W Irlandii,gdzie przebywam, Polacy maja opinie dobrych i solidnych pracownikow i naprawde zajmuja przerozne stanowiska - i te nizsze, i wcale nie rzadziej - te wyzsze. Tak jak w Polsce, tyle, ze wiesz za co pracujesz. A tu jak zwykle polska zawisc nie pozwala wam przemilczec i sie nie wypowiadac na topikach, na ktorych tak naprawde nie macie nic do powiedzenia. Bo jak komus dojebiecie to sobie humor poprawicie, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie...
Mieszkam za granica juz ponad 12 lat i nigdy nie mylam kilbli ani nie sprzatalam. Mam fajna biurowa prace :) A tak w ogole to uwazam ze zadna praca nie hanbi, a ci wszyscy debile, ktorzy jak napisalas lubia komus dojebac, niej spadaja. Jeszcze musza sie duzo nauczyc o zyciu :( Niestey, zazdrosc i zawisc to chyba podstawowe cechy wiekszosci Polakow :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Clementi
Zazdrosc , zawisc i bym dodala ze jescze sa to ludzie grand ''honoru'' dla ktorego Polski by wzyciu nie zdradzili wyjezdzajac na obczyzne. To jakies moim zdaniem zacofanie ,a skoro widze lepsza szanse na przyszlosc to wyjezdzam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i...
zapomnialam dodac, ze milalam stycznosc tutaj z ludzmi, po srednim, badz zawodowym wyksztalceniu, pracujacych fizycznie i mam onich lepsze zdanie niz o niektorych "inteligentach", wiecznie zgorzknialych i niezadowolonch z zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadna praca nie hanbi. lepiej za \'\'porzadny grosz\'\' myc kible, niz siedziec \'\'za biurkiem\'\' w pracy w Polsce i loedwo wiazac koniec z koncem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok kupię jabola
OlajdaS - zgadzam się w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest ziarno prawdy
zaznaczam ludzie po studiach!!! moja koleżanka w Londynie- sprzatała mieszkania, mój kolega w Holandii- pracował w szklarni, mój kolega w USA- pracował w kuchni na zmywaku!! w sumie nie znam nikogo, kto na emigracji, pracowałby w wyuczonym zawodzie i był..... nie wiem.... kierownikiem.... jak to po studiach powinno być. maks... to inżynier, który w Kanadzie założył firmę transportową i ma kilka tirów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jest ziarno prawdy
A gdzie ty mieszkasz? Zaloze sie, ze w Polsce i nie masz zielonego pojecia jak zyje sie za granica:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest ziarno prawdy
a co za różnica? wiem jak się żyje za granicą... wkręcasz jedną śrubkę przez 8h, a stać cię na nowy samochód średniej klasy i porządne mieszkanie! i wiesz co? ja bym nawet na 10x tyle nie mogła tego robić, dla mnie praca to pasja, a nie coś co tylko daje pieniądze... i zaręczam w Polsce można żyć o niebo lepiej niż za granicą.... tylko trzeba mieć głowę na karku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam sie
Ja niestety nie mam glowy na karku no i musialam wyjechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest ziarno prawdy --------> nie dla wszystkich praca jest pasja, glownie jest zrodlem zarobku. sprobuj np. pasjonowac sie praca, ale nie chciej za to kasy - dlugo tak pociagniesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfffffffffffffffj
moj mąż pracuje w Anglii na stanowisku kierowniczym. Od takiego stanowiska zaczął pracę. Troje znajomych faktycznie pracuje fizycznie. Kolejny kolega pracuje w swoim zawodzie - inż elektryk, zaczynał od barmana. Nastepny od kelnera awansował na szefa kuchni. i jeszcze jeden znajomy siedzu w Belgi , tez od początku praca na stanowisku kierowniczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Olajda
zgadzam sie z toba w 100% Do ziarno prawdy- wiesz jak zyje sie za granica? :( dziewczynko, nie pieprz glupot, jak dorosniesz, to pogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nannyNYC
A ile ludzi w Polsce pracuje w zawodzie? Nie wiekszy procent niz za granica. Prawie wszyscy po stuidach maja roblemy ze znalezieniem godziwej pracy z godziwym wynagrodzeniem. I dlatego jestem za granica, bo w Polsce nie mialam szans na znalezienie w miare szybko takiej pracy (niestety nie stac mnie na szukanie jej miesiacami), z ktorej moglabym sie utrzymywac. Chcialabym by praca byla moja pasja, ale przede wszystkim musze cos jesc i gdzies mieszkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam,że takie dyskusje jak ta będą funkcjonować zawsze, bo Polacy w POlsce i Polacy za granicą nigdy się nie dogadają jako zbiorowość.Ci w Polsce myslą,że my, \"uciekinierzy w pogoni za forsą\" zadzieramy nosa, śmieją się z nas bo nie ukrywając często pracujemy fizycznie mając magistra (np. ja)... A tak naprawde,to myślę, nie nie myślę, widziałam to na własne oczy,jak byłam na urlopie w Polsce,że moi znajomi mi po prostu zazdrościli,a jak im coś postawiłam, to im kością w gardle stawało...tylko nie chcecie się do tego przyznać,więc tym ostrzej na nas najeżdżacie, by sobie ulzyć i stłumić w sobie świadomość, jakie są fakty.a są takie, że na dłuższą metę wy, pracując w Polsce umysłowo za nawet i 1000zł, nie ułożycie sobie życia tak szybko jak my, z zagranicy,pracujący umysłowo.i to was boli. zaznaczam,że NIE generalizuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polacy się nigdy nie dogadają
nawet Ci, którzy stoją pod jednym sztandarem na forach takich jak to, Polonia vs Polacy w Polsce. Tylko w takich przypadkach widzę jedność grupy. bo mieszkam w Szkocji i nie widzę tam takiej jedności wsród Polaków. wsród nowej Polonii, nieważne gdzie,jest przede wzystki mrywalizacja o pracę.tworzą się hermetyczne małe grupy znajomych,ale taka orawdziwa jedność jest niemożliwa. zresztą w Polsce też każdy na kazdego patrzy krzywo. wszyscy są mocni tylko w gbie,tym się nie róznimy,Polonia i Polacy z Polski. chociaż wczoraj, na koncerci Kultu w Edynburgu, było super czuć jedność i ludzie się traktowali porządnie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest ziarno prawdy--> mnie nie znasz, ale ja jestem takim przykladem. Strasznie irytuje mnie takie bezsensowne uogolnianie szczegolnie od kogos, kto \"zna kolege...\" bla bla bla i sam za granica nie mieszka. Nie bede pisala po raz 5 tego, co pisalam na innych topikach wiec sobie poszukaj i poczytaj jak chcesz, ale wierz mi czlowiek ambitny, pracowity i wyksztalcony (notabene to ostatnie mozna zdobyc wszedzie majac 2 pierwsze) moze odniesc sukces wszedzie i NIE MUSI pracowac fizycznie. Po raz 5 napisze: ja jestem takim przykladem wiec ludzie prosze przestancie tak bez sensu uogolniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dodam jeszcze jedno: wierz mi, w zyciu nie awansujesz w Polsce tak szybko jak tu gdzie mieszkam (Holandia) i w zyciu majac dobre wyksztalcenie twoje zarobki nie bede wzrastaly w tak blyskawicznym tempie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O ludzie
Przestancie wreszcie nazywac ludzi pracujacych fizycznie ROBOLAMI !!!!!! CZY KTOS PRACUJACY FIZYCZNIE JEST GORSZYM CZLOWIEKIEM ?!!!! Co za durnota :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram O LUDZIE
niewazne czy ludzie pracuja fizycznie czy umyslowo, wazne, ze sami sie staraja o to, aby samodzielnie zyc i sie utrzymac, a nie wyciagaja wiecznie lap do rodzicow czy dziadkow o pomoc, kupno chaty, wyprawienia wesela itd. Tacy ludzie do piet nie dorastaja tym, co wykonuja wszelkiego rodzaju prace fizyczne, bo ci ludzie sa wlasnie pracowici, samodzielnie i godni szacunku. MOWIE ZDECYDOWNIE NIE PASOZYTOM!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe jak wygladalo by zycie bez takich \"roboli\", jak ich nazywacie? Polacy sa solidni, punktualni i nie sa nygusami, jak wiekszosc innych narodowosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyna**__ -------------> ja mysle, ze tak to jest dlatego, ze polakom zyje sie ciezko i coraz ciezej, i chyba stad \'\'ta zazdrosc\'\', czy moze bardziej smutek, zal, ze samemu w Polsce tyra sie, a gow...o sie ma Jak ja zaczynalam szkole srednia to nauczyciele mowili, ze jak bedziemy absolwentkami to pracodawcy na zakonczenie sami przyjda i beda prosic, by przyjsc do pracy. Po tym jak skonczylam szkole nie bylo tak, bylo gorzej znalezc prace. Teraz moze prace sie i dostanie, ale warunki pracy i placy (jalmuzny!!!) sa zenujace. Tak sie zastanawiam kiedy w Polsce bedzie lepiej, ale jak widze \'\'polityczny teatr\'\' w TV polskiej to znam odpowiedz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten mit to chyba pozostalosci z czasow komuny. kiedys owszem zdarzalo sie ze jeden z drugim jechal do anglii i przerzucal cegly a wracajac opowiadal cuda. kilka osob z mojej grupy studenckiej wraz ze mna jestesmy wiele lat za granica i wszyscy pracujemy w swoim zawodzie. owszem spotkalem wyksztalconych ludzi z innych krajow ktorzy szorowali kible jak bieda przycisnela. jednakze jak komus na sercu lzej myslac ze wszyscy rodacy szoruja kible za granica to moze ze wzgledow humanitarnych nie nalezy wyprowadzac z bledu. :classic_cool: po co maja sie stresowac ze komus sie dobrze idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest ziarno prawdy
ja tylko piszę o ZIARENKU prawdy.... dlaczego od razu tak atakujecie? czyżbym jednak trafiła? aha, akurat słowo ROBOL też mi się NIE PODOBA.... napisałam tylko, że z tego co widzę to większość za granicą pracuje fizycznie..... cenię ludzi pracujących fizycznie.... nie rozumiem tylko po co im studia, uważam po prostu że, w takim układzie, to marnotrawstwo czasu i pieniędzy.... i dlaczego uważacie, że mam dorosnąć no i że wam zazdroszczę? już na 2 roku otworzyliśmy z chłopakiem (teraz mężem) firmę, chcieliśmy po prostu realizować naszą pasję.... teraz działam również w Europie, akurat z Niemiec i Holandii mamy sporo zleceń, często tam w związku z tym bywamy.... więc nie mówcie, że nie wiem jak życie za granicą wygląda...... to jest kolejny mit tym razem z waszej strony "kto akurat teraz mieszka w Polsce, nie ma pojęcia co się dzieje za granicą" wiem, widzę że przecietni ludzie mają znacznie łatwiej niż w Polsce, godziwe płace dostaje się nawet bez doświadczania i kwalifikacji.... łatwo jest żyć na godnym poziomie i to na luzie- bez stresu, i fakt, podoba mi się to, ale z drugiej strony widzę, że obcokrajowcy są znacznie gorzej traktowani.... mają niższe płace, i nawet po studiach w większości pracują właśnie fizycznie.... to mi się nie podoba i w życiu za granicę bym się nie przeprowadziła.... chcę być, tu gdzie się wychowałam, chcę na codzień mówić w swoim ojczystym języku, chcę być blisko rodziny i znajomych.... ktoś wyżej napisał, że jak ktoś jest zdolny, to poradzi sobie wszędzie, zgadzam się, więc dlaczego nie radzić sobie w Polsce, gdzie ma się rodzinę, znajomych..... no i gdzie wszystko jest znacznie tańsze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjezdzam
Nie powinno sie oceniac ludzi po tym na jakim stanowisku pracuja... bardzo zadko sie zdaza ze ludzie wyjezdzajacy za granice od razu dostaja prace w swoim zawodzie lub takim jakby chcieli, przewaznie dlatego ze nie znaja jezyka. nie uwazam ze praca na zmywaku czy sprzatanie to jedyne na co nas stac i tylko taka prace nam polaka zaoferuja - chodzi tu przede wszystkim o jezyk. Mam wielu znajomych w anglii, ktorzy pracuja w hotelach - zaczynali od zmywania, teraz pracuja przy posilkach, sa kelnerami, barmanami, strozami itd i nie uwazaja tego za obciach bo za ten "obciach" zarabiaja pieniadze jakich by nie zarobili w polsce i nie sa to marne pieniadze a oni naiwni ze dostana pare funtow i sie ciesza, stac ich na to co chca. A z czasem juz mysla o czyms innym, bo bedac tam nauczyli sie jezyka. Ja mieszkam w polsce - mam 21 lat, wyksztalcenie srednie pomaturalne, nie studiuje, ucze sie zaocznie w studium, w tym roku koncze, mam dobra prace - biurowa, dobrze zarabiam, nie mam rodziny na urzymaniu wiec mam na to co chce, ale mimo w przyszlym roku wyjezdzam do anglii gdzie od pol roku jest juz moj facet. Odkad odwiedzialam go tam pierwszy raz mysle tyylko o tym zeby juz tam wyjechac! tam jest zupelnie inne zycie - lepsze i milsi ludzie, nie to co u nas. i zamienie wygodne siedzenie na dupie na prace kelnerki, przynajmniej na poczatek. I bardzo sie z tego powodu ciesze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ritt
to czesto jest problem tego ze ludzie po studiach nie maja pracy w kraju i wyjezdzaja a tam pracuja fizycznie choc za dobre pieniadze ale nie maja satysfakcji bo maja swiadomosc: mam wyzsze wykształcenie i co mi z tego pracuje jak ktos po zawodowce. Bo jakis prosty człowiek niewykształcony nie ma tego typu dylematów on pracuje fizycznie ma kase i jest dobrze!! a ktos z wyzszymi aspiracjami chce sie przebic do pracy umysłowej ale nie wszystkim sie to uda i co wtedy zostaje?? powstaje problem co dalej robic ? pracowac fizycznie przez reszte zycia ponizej swoich kwalifikacji ale zyc godnie czy wracac do Polski z zarobionymi oszczednosciami i tam próbowac urzadzic sie jakosrozkrecic własna działanosc, znalezc jakas prace zgodna z wykształceniem ale czesto za mniejsze pieniadze. Wielu ludzi po studiach pracujacych za granica na niskich dla nich stanowiskach ma tego typu dylematy.Bo przeciez nie kazdy ma czas ochote i pieniadze zeby robic drugie studia za granicą dlatego ze dyplom zrobiony w Polsce tam nie jest uznawalny. Ja tez czasami mam watpiwosci co tu robic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ritt, ja i mój parntner mamy taki sam dylemat... i nie tylko my,masz 100% rację. póki co, zostajemy tu do pierwszej połowy 2008, a może i do czasu końca rządów panów K. Kiedy to nastapi?? cóż, druga kadencja nie ma szans (oby.....)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×